W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale na Onecie jeden z internautów poruszył ciekawy temat.
Konstytucja RP mówi:
Art. 10.
-
Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na PODZIALE i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.
-
Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.
Jeśli poseł jest członkiem władzy ustawodawczej, a równocześnie jest ministrem lub premierem - czyli członkiem władzy wykonawczej - to jest to złamanie konstytucji? Najpierw nad czymś głosuje jako poseł, a potem to wykonuje jako minister/premier? Gdzie wtedy mamy PODZIAŁ władzy o którym mówi Konstytucja?
Przechodzimy nad tym od lat do porządku dziennego ale czy prawidłowo? Czy poseł zostając ministrem/premierem nie powinien składać mandatu?
Może mi ktoś mądrzejszy ode mnie to wytłumaczyć?