Joanna Krzysztofik Joanna Krzysztofik
3717
BLOG

Wychowywanie chłopaka na męża

Joanna Krzysztofik Joanna Krzysztofik Społeczeństwo Obserwuj notkę 29

 

 

Wychowywanie chłopaka na męża

No właśnie, gdzie ci mężczyźni??? Ja już bzika dostaję widząc na ulicach tych mężczyzn których widuje też kobieta będąca podmiotem lirycznym piosenki. Słyszę zarówno o nich jak i o tej drugiej grupie - tej ostrzejszej, o czym pisałam swego czasu w felietonie Na ratunek kobietom.

 

Osobiście odnoszę wrażenie, że mass media chętnie lansują tę pierwszą grupę, a pozostałych mężczyzn co do joty próbują wpychać do tej drugiej.

 

Teraz streszczę tu wszystkie męskie przywary w punktach:

a). luzaccy chłoptasie, bywalcy dyskotek,

b). pompatyczni, krawaciarze i stereotypowi intelektualiści,

c). ciepłe kluchy i mazgaje,

d). anty złote rączki,

e). kanapowcy i wszelkiej maści przedstawiciele gatunku Ferdynand Kiepski,

f). zarówno lalusie jak i flejtuchy,

g). maminsynkowie i rozpieszczeni panicze,

h). seksoholicy,

i). damscy bokserzy i tyrani,

j). pieniacze, marudy i drzymordy,

k). skąpcy,

l). pracoholicy

 

W dzisiejszych czasach trudno o uniknięcie tych cech u chłopców/mężczyzn. [ Nie znaczy to, że zawsze tylko mężczyźni są winni. Wiem, że są też sytuacje gdy to kobieta ewidentnie pastwi się nad mężczyzną - o czym też napiszę.]

 

Aparat państwa zabiera nam lwią część pieniędzy w podatkach i zalewa nas kupą przepisów, co zatruwa gospodarkę. Toteż rodzice muszą zapierdzielać jak samochodziki, by zarobić na utrzymanie rodziny. Bardzo często nie mają przez to czasu dla swoich dzieci. W tym na czuwanie nad przekazywaniem pociechom odpowiedniego podejścia do seksu, relacji z płcią przeciwną i wrażliwości na jej potrzeby.

 

To daje pole do popisu instytucjom państwowym. Wsadzają one swoje łapska w wychowanie i edukację dzieci próbując wciskać nam kit, że to dla dobra dzieci. Bezwstydnie wykorzystując niedobór czasu ze strony rodziców dla pociech, MEN narzuca wszędzie jednolity program kształcenia, w tym o sferze seksualnej i rodzinnej.

 

Dokładają się do tego mass media, które kipią seksem. W sieci roi się od portali pornograficznych, a w radiu i telewizji nie raz dostrzegamy reklamy seks dopalaczy. Dzieci inhalują się tym i zwichrzają sobie psychikę jeszcze bardziej.

 

M.in. przez to kwitnie np. bzykanie się w szkolnych toaletach, napastowania rówieśników przez jakichś rozwydrzonych gówniarzy na przerwie - vide tragedia Ani z Gdańska sprzed kilku lat - i ciąże wśród nieletnich dziewczyn.

 

Apeluję do was, drodzy rodzice! Uświadomcie sobie, że wasze dzieci - pozostawione same sobie - są zdane na pastwę biurwiszczy z MENu i mass mediów, które bezwstydnie gwałcą ich psychikę. Przez to dzieci robią krzywdę sobie i innym!

 

Ofiarami są tu głównie dziewczyny, ponieważ statystycznie są słabsze fizycznie i wrażliwsze psychicznie od chłopców.

 

Można temu zaradzić jedynie w następujący sposób

 

Trzeba sprywatyzować niemal całą gospodarkę - w tym edukację - radykalnie zmniejszyć podatki i przywrócić rodzicom stuprocentową opiekę nad dziećmi. Przyniesie to następujące korzyści.

1. Możliwość znalezienia lepiej płatnej pracy i z lepszymi warunkami.

2. Możliwość wygospodarowania czasu dla swoich dzieci.
3. Ponieważ szkolnictwo będzie czysto prywatne, rodzice sami będą mogli wybrać system nauczania dla swoich dzieci: czego będą się uczyć, czy w szkole/przedszkolu czy w domu, jakie warunki musi mieć placówka - by odpowiadała możliwościom ich dzieci (np. czy uczą w niej nauczyciele przygotowani do pracy z niewidomymi), itp..

 

Co to ma wspólnego z seksualnością i relacjami z płcią przeciwną? To, że rodzice będą mieli więcej czasu i możliwości, by przyjrzeć się jak rozwijają się one u ich dzieci oraz zareagować gdyby coś nie grało. Przy wychowaniu synów jest to ważne, ponieważ statystycznie mężczyźni są od kobiet silniejsi fizycznie i psychicznie.

 

Toteż od małego trzeba wychowywać chłopców na przedsiębiorczych, zaradnych, pracowitych, złote rączki, siłaczy, stanowczych, panów domu, żołnierzy, dowódców, rycerzy, odważnych, rozważnych, gentlemenów, tolerancyjnych, takich którzy dadzą swym kobietom wybór czy chcą pracować zarobkowo / zająć się tylko domem / kształcić się / itp., wyrozumiałych, czułych, pocieszycieli, ojców, mężów, kochanków dla ich żon, by dla kobiety poruszali Niebo i Ziemię oraz czyściochów. Należy pilnie uważać, by któraś z cech nie uległa wynaturzeniu i nie przerodziła się w którąś z tych, które wymieniłam wyżej.

 

W przeciwnym razie kobiety które będą z takimi chłopami wpadną jak śliwki w kompot. Inwalidki są tu bardziej narażone, gdyż są statystycznie mniej mobilne niż inne kobiety. Wiem, bo sama należę do tej grupy. Toteż będą one potrzebować więcej pomocy ze strony swoich mężczyzn. A jak liczyć na pomoc chłopa który by ciągle tylko pił, bił, chciał do łóżka, leżał plackiem na kanapie z gazetą i piwem przed telewizorem, latał z kumplami do klubów, itp, a dom miał w d***e i jeszcze by jęczał, że ożenił się z kaleką, która domu nie ogarnia???

 

Ktoś powie, że jest rodzina do pomocy - owszem, jak trzeba, można poprosić rodzinę. Jednak czy takie jak ja nie mają prawa związać się z jakimś mężczyzną i prowadzić życia na własną rękę? Tj. bez życia na garnuszku rodziców lub chociaż z ograniczeniem go do absolutnego minimum?

 

Dlatego jeśli naprawdę macie na względzie los inwalidów, weźcie sobie to do serca.

 

M.in. od kiedy synowie osiągną wiek szkolny, trzeba gonić ich do pomocy w pewnych pracach domowych. I w miarę dorastania chłopaków zwiększać ciężar i ilość tych prac. Oczywiście, niech każdy według uznania ustala jakie to mają być prace.

 

Dla waszej ciekawości, osobiście kazałabym wykonywać synom następujące czynności. Do nakazu wykonania przez nich części tych czynności zagoniłabym mojego faceta (sama chciałabym zostać tzw. panią domu, toteż chciałabym, by on sam również wykonywał niniejsze czynności). Wymienię teraz je wszystkie.

1. Noszenie zakupów. Im syn starszy - tym cięższe zakupy.

2. Trzepanie wycieraczek, chodników, aż w końcu dywanów.

3. Prace budowlane, remontowe i naprawcze - np. krany, elektryka, meble, itp - oraz przemeblowywanie.

4. Sprzątanie garażu, robienie porządku przy wszelkich pojazdach (samochody, rowery, itp.).

5. Pastowanie butów i podłóg.

6. Prace w ogrodzie i porządki przy tzw. obejściu.

7. Pomoc w opiece nad młodszym rodzeństwem (również ciotecznym jeśli byłaby ku temu okazja) i zwierzętami domowymi (również tymi należącymi do innych członków rodziny jeśli byłaby ku temu okazja).

8. Pomoc sąsiadom (np. w tych samych pracach co we własnym domu).

 

Jednak uczyłabym synów również tzw. typowo kobiecych prac - z dwóch zasadniczych powodów.

1. Duże spotkanie - święta, impreza towarzyska.

2. Gdybym ich przyszłe kobiety były poważnie chore (vide grypa), ktoś będzie musiał ogarnąć dom.

 

Co do samego wychowania i opieki nad dziećmi, nie jest to u mnie zbytnio do pogodzenia z pracami domowymi. Im dzieci starsze, tym bardziej ruchliwe, a ja ze swoim wzrokiem mogę nie nadążyć. Np. na moment spuszczę je z oczu, a one zakłują sobie oko głupim patykiem lub wybiegną na ulicę i wpadną pod samochód - i nieszczęście gotowe.

 

Pomimo chęci facet nie będzie zawsze w stanie mi pomóc. Czemu? Bo byłby akurat w pracy. Dlatego musiałby mieć taką pracę, by nie kolidowała ona z pomaganiem mi, albo musiałby na tyle dużo zarabiać, bym mogła zatrudnić sobie służbę domową, dzięki czemu sporą większość czasu mogłabym poświęcić dzieciom.

 

Na pewno nie zgodziłabym się na oddanie dwóch czynności w ręce innych kobiet.

1. Właśnie wychowanie i opieka nad dziećmi.

Dziecko powinno mieć kontakt przede wszyskim z matką, a nie z jakimiś nianiami i bonami (przy całym szacunku dla nich).

2. Gotowanie - choćby dlatego, że droga do serca wiedzie przez żołądek.

 

Jednak takie układy będą tym bardziej możliwe, im mniej aparat państwa będzie się wpierdzielać w prywatne życie obywateli.

 

PS. Kto powiedział, że pani domu musi być zahukaną owieczką? Ja chcę być panią domu (co napisałam wyżej), ale przegnam każdego faceta który dawałby mi do zrozumienia, że mam być tylko jego służącą i inkubatorem.

 

Jednak do tego, by mężczyźni bezwstydnie nie wykorzystywali tego, że ich wybranki mogą chcieć zająć się domem i nie pracować zarobkowo, ale doceniali ich wysiłki w pielęgnacji ogniska domowego i nosili je na rękach potrzebne jest solidne wychowanie synów.

 

 

 

Fot: tumbir.com

 

 

 

W I D E O T E K A : Janusz Korwin-Mikke w 20m2 Łukasza - internetowy talk-show, odcinek 98, Janusz Korwin Mikke vs Rafał Ziemkiewicz PRAGA.TV 2014-04-05, Unijne zagrożenia wobec Europy - Konrad Berkowicz w Olsztynie 06.03.2014, Janusz Korwin-Mikke na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie 03.04.2014, Nie chcemy pracować na stada politycznych hien, które nas okradają! - Michał Marusik, KNP, Rosyjski libertarianin komentuje bieżące wydarzenia polityczne,TAK czy NIE - Janusz Korwin-Mikke vs Jerzy Borowczak 18.04.2014

[niedostępny]

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo