Kataryna na Salonie to niesamowity, nomen omen, samograj. Wydawać by się mogło, że nic ważniejszego się w Polsce i na świecie nie dzieje. Zapewne dla administracji S24 jest w tym trochę prawdy. Dość już złośliwości. Pora przejść do dziennikarstwa śledczego. Rzuciłem pare dni temu na swoim blogu, że Kataryny prześwietlał nie będę i będę starał trzymać się tego noworocznego postanowienia. Wiele czasu walczyłem ze swoim upodobaniem do podążania za trendami. Aż w końcu go zaakceptowałem. A trend w blogosferze od kilku dni jest następujący: kopiuj, wklej, skomentuj, teza, antyteza, synteza, proteza. Kataryny przęwietlał nie będę ale Gniewomira Świechowskiego mogę. No to lu:
Gniewomir Świechowski machnął notkęw katarynowym paradygmacie. Zainteresowanych jej brzmieniem zachęcam do lektury. Nie chcę mi się jej streszczać. Dzięki Bogu za hipertekst! Świechowski pisze co następuje:
„Marcin Lazarowicz (neospasmin) został usunięty za podanie imienia i nazwiska blogerki Kataryna, co jest pogwałceniem regulaminu. Ujawnienie takich danych uważamy za pogwałcenie jej prywatności.”
Mam nadzieję, że blog Gniewomira Świechowskiego zostanie usunięty „za podanie imienia i nazwiska blogera Neospamina, co jest pogwałceniem regulaminu.” Chyba, że na salonie są święci i świętsi i ci świętsi nie wylatują.
Dalej Gniewomir Świechowski -mstojący jak mniemamm- po stronie obrońców anonimowości blogosfery pisze:
„Wielokrotnie usuwany z salon24.pl Piotr Wielgucki (Matka Kurka, Ketman itd.) został skasowany za naruszenie regulaminu salon24.pl i niekulturalne wypowiedzi. Jest twórcą portalukontrowersje.net i wbrew regulaminowi reklamował go bez porozumienia z administracją oraz wielokrotnie nazwał twórcę salonu24.pl i dziennikarza "Rzeczpospolitej" Igora Janke "szmaciarzem" - podobnego słownictwa używał również pod adresem innych blogerów.”
Nazywanie na forum kogokolwiek szmaciarzem uważam za coś co przekracza granicę dobrego smaku. Nawet jeśli się o kimś w ten sposób myśli, to raczej powinno to zostać w gronie znajomych, z którymi chleje się browary. Zostawiając ową kwestię na marginesie dyskusji pragnę zauważyć, że jeżeli deklaruje się wegetarianizm, to nie powinno się jeść mięsa, bo w przeciwnym razie wychodzi śmiesznie. Jeśli Gniewomir Świechowski ustawia się w roli obrońcy anonimowości blogosfety to nie powinien zdradzać nazwista Ketmana, który przecież na Salonie24 niegdyś blogował. Chyba, że anonimowość jest ok. tylko w przypadku, gdy bloguje się na Salonie.
Przy tym cytacie wyszedł jeszcze jeden kwiatek. Świechowski mówi o reklamowaniu kontrowersji.net na Salonie. Pamiętam dość zabawną sytuację, kiedy wskutek któregośtam rozłamu powstało Blogmedia. To pokrewne ideowo środowisko - właściwie nie wiem dlaczego secesjonistyczne - swego czasu wycięło salonowi numer. Podczas wpisywania salonowego adresu było się przekierowywanym na stronę Blogmedia. Administracja Salonu wygrażała się, i chyba słusznie, tym, którzy mają baner do żartownisiów na swojej stronie. Sprawa była o wiele poważniejsza niż reklama kontrowersji.net. Nie zauważyłem, żeby zbyt wiele banerów Blogmedii z blogów poznikało, nie mówiąc już o tym, że ktoś miałby za to wylecieć (chyba, że ktoś wyleciał, ale mi nic o tym nie wiadomo). Albo więc baner do kontrowersje.net bardziej przekroczył regulamin, albo weszły w grę inne kwestię, o których trudno mi rozstrzygać.
Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu.
Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach.
Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka