Porter Porter
33
BLOG

Czas podsumować

Porter Porter Polityka Obserwuj notkę 4

Myślę, że można już parę rzeczy podsumować. W sprawie badania przyczyn katastrofy nasz rząd zadziałał tradycyjnie: nic nie zrobił. Powierzył śledztwo Rosjanom i tłumaczył społeczeństwu, że Rosjanie są bardzo fajni i że bardzo Tusk Rosjanom wierzy. W międzyczasie premier opowiadał, że wszystko jest w najlepszym porządku, i że nie chciał Rosjan irytować jakimiś żądaniami, bo to tylko popsułoby atmosferę, a nie sztuką jest popsuć atmosferę i nic nie uzyskać, sztuką zaś jest właśnie uzyskać, co jest nam potrzebne, a to bez psucia atmosfery Tusk uzyskał, więc jest z siebie dumny. Prawdę mówiąc nie wiadomo, co pan Premier chciał uzyskać, więc niewykluczone, że całkowicie zrealizował swoje plany. Ale jeśli chciał rzetelnie wyjaśnić przyczyny katastrofy i dlatego zrezygnował z udziału polskich przedstawicieli w śledztwie, to trudno oprzeć się wrażeniu, że albo robi dobrą mine do złej gry, albo mu something pajobałos'. Bo o jakim rzetelnym sledztwie może być mowa, jeśli przeprowadzający je nie potrafią nawet przeszukać i zabezpieczyć miejsca katastrofy? W dwa tygodnie po katastrofie na miejscu znajdowano nie tylko kawałki samolotu, szczątki ludzkie, dokumenty, ale i kawałki przyrządów pokładowych.
To wskazuje na ogromne niechlujstwo w prowadzeniu sprawy, które może mieć na ustalenia komisji.
Donald Tusk mówi, że zaufał Rosjanom. I rodzi się pytanie - na jakiej podstawie właściwie? Dlaczego uznał, że ludzie, którzy nie potrafią zrobić nic porządnie, a o uczciwości których w ogóle trudno mówić, nagle to sledztwo przeprowadzą rzetelnie?
Bo mu Putin czule i szczerze w oczy popatrzył?

No dobra. Może Tusk dał się zwieść. Może uznał, że zabitym życia nie wróci i trzeba wybrać przyszłość, biorąc słowa Rosjan za dobrą monetę. ALe dlaczego zatem nie zawołał Radosława Sikorskiego i nie poprosił, żeby ktos z jego urzędników miał baczenie na miejsce wypadku? Żeby - w przypadku, gdyby coś wyglądało niedobrze - zwrócił Rosjanom uwagę, że coś złego się dzieje. Wówczas turyści nie wygrzebywaliby z ziemi ludzkich szczątków, dokumentów, proporca 36. SPLT, szarfy od wieńca, który śp. Prezydent miał złożyć na miejscu katyńckiej kaźni.

To, że polski rząd w ogóle nie zainteresował się, co się dzieje na miejscu katastrofy, to dowód na całkowity brak szacunku dla ofiar. Należało po zakończeniu zbierania dowodów przez stronę rosyjską wysłac ekipę, która po prostu przesieje ziemię w miejscu katastrofy przez sita, jak w czasie wykopalisk. Po to, zeby zebrać wszystko, co Rosjanie pominęli. Zarówno z uwagi na dobro śledztwa, jak i przez zwykły ludzki szacunek dla ofiar, ale i przez szacunek dla majestatu Rzeczypospolitej.

No i na koniec - to że Tusk dla świętego spokoju postanowił nie zawracać Rosjanom głowy jakimiś fanaberiami, bo mogliby się obrazić i nie uznał za stosowane nawet patrzeć im na ręce, kiedy prowadzą działania istotne z punktu widzenia Polski, świadczy jak najgorzej zarówno o nim, jak i o jego sposobie prowadzenia polityki zagranicznej. Bo rodzi się pytanie, czy on aby nie postępuje identycznie w innych istotnych kwestiach. I jest to niestety pytanie retoryczne.

Porter
O mnie Porter

Mam dobrą pamięć. Nie mam hamulców, żeby z niej korzystać. Tam, gdzie w grę wchodzą sumy wyższe, niz 100 złotych nie wierzę w przypadki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka