Porter Porter
67
BLOG

Sten-tego-no-gramy

Porter Porter Polityka Obserwuj notkę 4

Po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że te stenogramy to odpowiednik przygotowania uderzenia taktycznego w rozgrywce szachowej. Polega ono na tym. by mając zaplanowane różne warianty ataku, jak najdłużej wykonywać ruchy umozliwiajace (a raczej ułatwiające) skorzystanie z każdego z nich. A obrona musi się wówczas miotac, zastanawiajac się co jest fintą, a co rzeczywistym atakiem, nie mówiac już o tym, ze w przypadku braku realkcji na fintę moze ona w każdej chwili zmienic sie w smiertelny sztych.

I te stenogramy stanowia takie własnie padgatawlienije takticzieskowo udara. Dostalismy 60% - 70% materiału o niejednoznacznej treści. Nawet najwięksi entuzjasci oskarżenia śp. Prezydenta o wszelkie zbrodnie i nieprawosci nie mogą na podstawie tego materiału potwierdzić oczywistej prawdy, ze prezydent sterroryzował pilotów i zmusił ich do ladowania byle gdzie. Nadzieje były, nostroje podgrzano, a jak przyszlo co do czego, to Niezbednik ORMOwca musiał znowu osmażyc sprawe lotu do Tbilisi, z własciwa sobie czekistowska uczciwością twierdząc, że Prezydent wówczas kazał zmienic kurs i ladowac w Tbilisi.

W zależności od tego co wpisze się w te brakujące fragmenty - mozna potwierdzic w zasadzie dowolną tezę, czyż nie? Moze się tam znaleźć zarówno:
"kapitanie, prezydent jednoznacnie kazał łądować, więc mi tu nie pier... tylko , kur..., ladujcie",
Jak i:
"Silnik nr dwa nie dziala, hydraulika padła chyba nie wyciągnę",
Nie mówiac juz o tym. że byc moze:
"Chłopaki, Aruś jest cały siny, to chyba zawał".
To, ze nikt nie histeryzował nie znaczy, że nie było dramatu. Fason, to cos, co oficerowie staraja się zachowac do końca. Kiedys jeden z oficerów 1. dyw. panc. zasłynął komunikatem, wydanym głosem całkiem flegmatycznym: "Musze na chwile wyjść z sieci, bo mój czołg się trochę pali i chyba zaraz zacznie wybuchac amunicja."

W kazdym razie w zależnosci od tego, co uda sie odczytac sens zapis ulegnie zmianie. I jaki bedzie ostatecznie - zależy od Rosjan, bo to oni odczytują. Nasi przedstawiciele podpisuja jakies wersje, ale nie te, które do nas traffiaja, odsłuchują z nosników, że tuz przed zderzeniem z ziemia załoga krzyczy "O Jezu!", a w stenogramie sa całkiem inna inwokacje.

Oczywiscie, ja wiem, że Rosjanie nas teraz kochają (już przed katastrofa w Smoleńsku, na poczatku kwietnia, p. Lisek, człowiek, który w PO specjalizuje się w polityce zagranicznej, powiedział że Rosjanie tak bardzo chca sie z nami godzic, ze aż strach pomyslec, do czego moga sie posunąć - pamietam te sława, zostały wypowiedziane w wywiadzie dla Trójki i nie twierdze, że cos wiedział, ani że coś przeczuwał, ale zauważył pewien trend). Być może Rosjanie nie dopusciliby do żadnych machlojek. To całkiem prawdopodobne, mozna z łatwoscią w to uwierzyć, zwłaszcza jesli bardzo chcieć. Zapewne nawet wśród oficerów wiezionych do katyńskiego lasku niejeden uważał, ze to niemożliwe, zeby mieli ich po prostu rozstrzelać. Niewykluczone, ze były za tym, że egzekucja jest wykluczona liczne argumenty. całkiem podobnie jest teraz. W normalnym kraju taka manipulacja byłaby niewyobrażalna. Ale czy Rosja jest normalnym krajem? To kraj gdzie prokuratura, sady, media działaja na zlecenie władz, a niezależne sa bezlitośnie tłumione. Gdzie morduje się niezaleznych dziennikarzy. Gdzie wysyła się zagranicę agentów, by zabjali osoby niemiłe Kremlowi. A jak likwidatorzy odmówia wykonania egzekucji, to zabija sie z kolei ich. Polonem.

I być może prowadzona od stuleci polityka Rosji wobec Polski - czyli maksymalnie Polskę uzaleznic i maksymalnie wpływac na jej politykę ulega oto własnie na naszych oczach zmianie. To mozliwe, chociaz nic o tym realnie nie swiadczy. Retoryka ulega zlagodzeniu, twarde fakty pozostaja bez zmian. W kazdym razie, jak dotad Rosjanie starali sie wykorzystywać mozliwosci by wpływac na nasza polityke. A oddając im w ręce sledztwo i zdajac sie na ich interpretację zapisow czarnych skrzynek dalismy im do ręki naprawde tęgi instrument to umozliwiający. Nie wiem, dlaczego rząd Donalda Tuska to zrobił. Ze wierzyl w dobra wolę Rosjan - nie wierzę. on nie jest w końcu idiotą, jak ci, którzy tu choćby o tej dobrej woli piszą (to znaczy idiotami sa ci ci, którzy to piszą z przekonania, a nie z obowiazku służbowego). w stosunkach miedzynarodowych nie ma "dobrej woli", nie ma "przyjaźni", są wyłącznie interesy. I Tusk swietnie o tym wie. Może zatem uważał, że pozostawienie śledztwa w rękach rosyjskich lezy w jego interesie? Że Rosjanie tak poprowadza śledztwo, żeby on wyszedł na tym dobrze, bo wykańczając raportem PiS uzyskają system win - win: Zlikwidowana zostanie antyrosyjskie stronnictwo (wygrana Rosjan), a cała władza przejdzie w rece Tuska (wygrana Tuska). Dlatego pozwolił Rosjanom robic, co chca z z urzadzeniami nagrywajacymi, przyjął bezwartosciowe kopie - nawet nieposwiadczone za zgogdność z oryginałem, bo liczył, ze na zdrowy rozum Rosjanie muszą pomóc mu wykończyc PiS. Ja tłumaczyłem, ze te wszystkie zakazy publikacji to po prostu żarty, że ich dysponenci podroczą sie i ujawnia - i tak się stało, ale nie myslalem, że Rosjanie bedą az tak sprytni. Zrobili tonkij namiok, ze tylko od postawy Tuska zależy co bedzie dalej. A może tez dali znac Jarosławowi Kaczyńskiemu, ze nie jest bez szans? Tradycyjne divide et impera. Tusk łudzil sie, ze jest partnerem dla Putina. W rzczywistosci jest tylko figurą na szachownicy. To, co działa bez pudła w relacjach z wielkim biznesem, koncernami medialnymi, korporacjami zawodowymi, w przypadku Putina całkowicie zawiodło. Zła ocena pozycji, to częsta przyczyna porazki w szachach. I jak widac takze w polityce.

 

 

 

Porter
O mnie Porter

Mam dobrą pamięć. Nie mam hamulców, żeby z niej korzystać. Tam, gdzie w grę wchodzą sumy wyższe, niz 100 złotych nie wierzę w przypadki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka