Pomimo oczywistej bezprawności wszelkiego wymuszania szczepień, majętni sprzedawcy niebezpiecznych szczepionek wciąż znajdują wśród dziennikarzy sojuszników w szerzeniu kłamstw o rzekomym obowiązku szczepień.
Ostatnio pozyskana do grona szczepieniowych kłamców dziennikarka gazety "Rzeczpospolita" Agnieszka Kazimierczuk publikuje (http: //www4.rp.pl/article/20150305/KRAJ/303059944) kłamliwe twierdzenie o popełnianiu wykroczenia odmową szczepienia, chociaż w samej "Rzeczypospolitej" przed ledwie niecałym rokiem można było przeczytać, że rodzice mają prawo nie zgodzić się, by ich dziecko zostało zaszczepione: "16-04-2014 (...) Jeszcze w 2012 r. dzieci nie szczepiło 5,3 tys. osób, a rok później już 7 tysięcy - mówi dr n. med. (...) z Zakładu Epidemiologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego Państwowego Zakładu Higieny, konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii. (...) rodzice mają prawo nie zgodzić się, by ich dziecko zostało zaszczepione. - W ramach konstytucji mają taką możliwość, ale jest to działanie na szkodę własnego dziecka i interesu społecznego - podkreśla konsultant krajowa. (...)" (http://www.rp.pl/artykul/22,1102644.html).
Społeczeństwo zaczyna wyraźnie dzielić się na osoby świadome swych praw, oraz na osoby, których niewiedzę wykorzystują kłamcy pokroju Agnieszki Kazimierczuk, gotowi cynicznie poświęcać zdrowie dzieci i innych osób niezdolnych do obrony swych praw. Zważywszy siłę społecznego oddziaływania, jaka pozostaje jeszcze w rękach dziennikarzy korzystających z zaplecza rządowej gazety "Rzeczpospolita" i podobnych jej mediów, nie powstałych w warunkach wolnej konkurencji wypowiedzi, oraz towarzyszący jej państwowo umyślny brak nauczania prawa w szkołach, byłoby wykonywaniem Konstytucji w trosce o interesy osób wykorzystywanych wskazywanie konsekwentne każdego dziennikarskiego kłamstwa szerzonego z organizacyjnym wsparciem. Konstytucja zapewnia równe prawa wszystkim, a nie tylko tym, którzy ją znają i potrafią wykorzystywać. Każdy ma prawo o tym wiedzieć.