Eli Barbur Eli Barbur
83
BLOG

Pocztówki z blizną

Eli Barbur Eli Barbur Polityka Obserwuj notkę 36

Z niejasnych powodów wielu przytomnych ludzi dostaje świra  lub robi za sierotki po dzieciach kwiatach - gdy tylko na ekranach  świadomości wyświetla im się Bliski Wschód. Takież właśnie ezoteryczne zjawisko zachodzi teraz znowu w związku z “holenderskimi pocztówkami”, na których  Anna Frank figuruje  z czerwoną  arafatką  na szyi.  

  “Pocztóweczki” sugerują, że nie jest wcale tak,  iż gołąbeczki palestyńskie terrorem chcą zmusić Izrael do ustępstw możliwych jedynie w formacie chorej jaźni; przeciwnie:  izraelskie zbiry  z trotylem w gaciach rozwalają palestyńskich milusińskich. /-/ Jest to oczywiście kolejna odsłona chamskiej propagandy, sugerującej jakoby Palestyńczycy byli eksterminowani - niczym Żydzi w Holokauście.

  Prawem paradoksu – wyluzowana ojczyzna tulipanów etc. znajduje się od paru lat w centrum “pokojowej konfrontacji” z wojującym islamem. W 2004 r. islamski skurwiel z Maroka zastrzelił w środku Amsterdamu reżysera Theo van Gogha (prawnuka brata Vincenta) za film potępiający kastrowanie  łechtaczek kobietom w świecie islamskim.

  Ani ten mord, ani widoczki z arafatką  - nie oświeciły niektórych komentatorów, zdaniem których: “kontrowersyjna kartka wpisuje się w nurt ostatnich prowokacji  artystycznych i wolności słowa w Holandii. Kartka zbliżyła do siebie muzułmanów i żydów (…). Obie grupy stanęły wspólnie w walce z wolnością słowa i prawdopodobnie wspólnie przegrają”.

  Autorem tych niewinnych uwag jest “politolog i arabista” M.Kubicki z warszawskiego portalu “Arabia.pl”; ja zaś pytam niewinnie: a co, jeśli “pocztóweczki” zostały zamówione przez irańskich mułłów, chcących w ten sposób przewekslować tragedię Holokaustu na Palestyńczyków, podważając przy tym prawomocność Izraela?

  Wątpliwe przecież, aby “widokówki” sfinansowali Holendrzy, dla których Anna Frank jest ikoną i kimś absolutnie nietykalnym. Nawet  zdychającego 150-letniego kasztanowca, na który z dwa lata patrzyła ze  strychu - nie dali  wyciąć.    

Eli Barbur
O mnie Eli Barbur

STARAM SIĘ GADAĆ DO RZECZY. Opublikowałem powieści „ GRUPY NA WOLNYM POWIETRZU ” (Świat Literacki, W-wa 1995 i 1999) i „ STREFA EJLAT ” (Sic!, W-wa 2005); tom opowiadań ” TEN ZA NIM ” (Świat Literacki, W-wa 1996); ” WZGÓRZA KRZYKU” (Świat Literacki, W-wa 1998) - zbiór reportaży i wywiadów zamieszczanych w latach 90. w GW i tygodniku Wprost; „WŁAŚNIE IZRAEL” (Sic!, W-wa 2006) - wywiad-rzeka o Izraelczykach.  “ TSUNAMI ZA FRAJER. Izrael - Polska - Media” (wyd. Sic!, W-wa 2008) - zbiór felietonów blogowych, zamieszczanych w portalach: wirtualnemedia.pl i salon24.pl.; פולין דווקא (Właśnie Polska)- reportażowa opowieść o Polsce z rozmowami o kulturze - Jedijot Sfarim, Tel Awiw 2009; WARSZAWSKI BEDUIN (Aspra-Jr, W-wa 2012)- biografia Romana Kesslera. @ ZDZICHU: WITH A LITTLE HELP OF HUMAN SHIELDS. Spiro Agnew: The bastards changed the rules and didn’t tell me. I LOVE THE SMELL OF NAPALM IN THE MORNING (Apokalipsa teraz). "Trzeba, żeby pokój, w którym się siedzi, miał coś z kawiarenki" (Proust). MacArthur: Old soldiers never die; they just fade away. Colombo: Just give me the facts. "Fuck the Cola, Fuck the Pizza, all we need is Slivovica". Viola Wein: Lokomotywa na Dworcu Gdańskim nie miała nic wspólnego z wierszem Juliana Tuwima. FUCK IT! AND RELAX (John C. Parkin)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Polityka