Eli Barbur Eli Barbur
80
BLOG

Grupy na wolnym powietrzu (3)

Eli Barbur Eli Barbur Polityka Obserwuj notkę 11

Ósmego marca pod oszronionym pomnikiem Kopernika zobaczyłem nagle tłum studentów w uniwersyteckich białych czapkach z daszkami, których nigdy przedtem nie nosili. Skandowali w stronę kordonu milicyjnego „Gestapo, Gestapo” - i to nawet nie było takie złe, choć nie było jeszcze nigdzie wywróconego radiowozu. Mendy w strojach jak kosmici zastawiali jezdnię i zobaczylem „lubliny” z migającymi światłami na szoferkach.

Golędzinowiec w hełmie z podniesioną przyłbicą wrzeszczał w megafon, żeby się rozejść i zlikwidować zgromadzenie, ale chyba dostał kamieniem, bo zajechały nowe „lubliny” z opuszczonymi klapami i niebieskimi obrotowymi lampami na kabinach. Więc to była piękna zadyma z fajnymi hasłami, choć jeszcze nie wiedziałem,   że chyba ostrzejsza od nas samych. 

Ale nie zadawałem sobie wtedy żadnych pytań na inteligencję i od tyłu podali, żeby zewrzeć szeregi, i zaczęliśmy śpiewać „Jeszcze Polska” - gdy oni ruszyli na nas z pałami i zaczęli strzelać granatami z gazem łzawiącym. Stałem gdzieś z przodu i chłopaki w lenonkach, nie tracąc rozbawienia, wyrywali krzywą płytę z chodnika i  przez chwilę nie wiedzieliśmy gdzie się kryć. 

Słońce wyszło na moment i zobaczyłem rozświetlony  krzyż nad kościołem, gdzie przechowują serce Chopina. Pałowali ludzi pośrodku jezdni i obrzucaliśmy ich kamieniami, i nagle usłyszałem krzyk dziewczyn, które miały twarze jak mężczyźni. Nawialiśmy do bramy na Krakowskim 1, gdzie kiedyś mieszkał Rakoczy i tamci przyblokowali przejścia, ale znaliśmy tam wszystko, bo chodziliśmy kiedyś w okolicy do różnych szkółek. 

Kierownik jakiegoś sklepu, z czerwonym ołówkiem za uchem, otworzył nam drzwi na zaplecze. Pamiętam, że potem na Oboźnej przedarliśmy się na uniwerek bocznym wejściem i szturmem wtargnęli ormowcy z pałami w rękawach, i byliśmy tak wściekli, że wykopaliśmy ich szybciej niż wchodzili.    

cdn (rzecz jasna)

Eli Barbur
O mnie Eli Barbur

STARAM SIĘ GADAĆ DO RZECZY. Opublikowałem powieści „ GRUPY NA WOLNYM POWIETRZU ” (Świat Literacki, W-wa 1995 i 1999) i „ STREFA EJLAT ” (Sic!, W-wa 2005); tom opowiadań ” TEN ZA NIM ” (Świat Literacki, W-wa 1996); ” WZGÓRZA KRZYKU” (Świat Literacki, W-wa 1998) - zbiór reportaży i wywiadów zamieszczanych w latach 90. w GW i tygodniku Wprost; „WŁAŚNIE IZRAEL” (Sic!, W-wa 2006) - wywiad-rzeka o Izraelczykach.  “ TSUNAMI ZA FRAJER. Izrael - Polska - Media” (wyd. Sic!, W-wa 2008) - zbiór felietonów blogowych, zamieszczanych w portalach: wirtualnemedia.pl i salon24.pl.; פולין דווקא (Właśnie Polska)- reportażowa opowieść o Polsce z rozmowami o kulturze - Jedijot Sfarim, Tel Awiw 2009; WARSZAWSKI BEDUIN (Aspra-Jr, W-wa 2012)- biografia Romana Kesslera. @ ZDZICHU: WITH A LITTLE HELP OF HUMAN SHIELDS. Spiro Agnew: The bastards changed the rules and didn’t tell me. I LOVE THE SMELL OF NAPALM IN THE MORNING (Apokalipsa teraz). "Trzeba, żeby pokój, w którym się siedzi, miał coś z kawiarenki" (Proust). MacArthur: Old soldiers never die; they just fade away. Colombo: Just give me the facts. "Fuck the Cola, Fuck the Pizza, all we need is Slivovica". Viola Wein: Lokomotywa na Dworcu Gdańskim nie miała nic wspólnego z wierszem Juliana Tuwima. FUCK IT! AND RELAX (John C. Parkin)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka