Więc byliśmy tak wściekli, że nikt się nikogo nie pytał i wyrabiałeś sobie gardło z kolegami studentami - wyjąc różne piękne hasełka z "pieśniami rewolucyjnymi". Pamiętam, jak pierwszy raz w życiu pomyślałem, że można zmienić coś na lepsze w tych stronach, choć nie myślałem tego za pomocą słów i najwięcej mnie wkurwiali ci ormowcy z pałami w rękawach.
Wię czułem się całkiem niezgorzej z tym wszystkim, choć w domu powtarzali mi wciąż, żebym się do tego nie mieszał i na drugi dzien prasa centralna eksponowała: żydowskie pochodze nie „prowodyrów rozruchów studenckich na warszawskiej Alma Mater”. Robili Żydom coraz lepszą prasę i gadające łby w tv straszyły pogromami, że łeb ci pękał z nerwów od tej zabawy.
Niespodziewanie studenckie protesty rozszerzyły się na całą Polskę i co otwierałeś telewizor, to pieprzyli o „rewizjonistycz nych zapędach i syjonistycznej V kolumnie”. Na uniwerku leciał śnieg z drobno dartych gadzinówek i z kolegami studentami wyliśmy „prasa kłamie”, i mendziarze z psami i ormowcami wdzierali się na teren uczelni, bo w międzyczasie rozpoczął się strajk okupacyjny.
Tysiące ludzi koczowało wszędzie z kocami i gitarami i pamię tam, jak którejs nocy na dziedzińcu oświetlonym pochodniami z gazet graliśmy w nogę zdobycznym hełmem Golędzinowca. Więc to był start do jakiegoś wolnego i szczęśliwego myślenia - pęd pójścia naprzód jak w Czechosłowacji – fantastycznie wolna i szczęśliwa sytuacja, że momentami wiedziałeś o co chodzi i coś takiego wisiało w powietrzu, że chciało się wyć z radości.
Tylko że nasza „formacja umysłowa”, co dzięki kulturze pop komunę obchodziła zawsze z daleka - nie mogła jeszcze wtedy wiedzieć, że to wszystko zaczyna się walić z hukiem i odrzutem końca epoki; to było coś, czego nikt na świecie nie przewidział, tak samo jak nikt nie mógł wiedzieć, że od tego huku wiele jeszcze pójdzie szyb i odprysków rykoszetowych.
cdn (ku pokrzepieniu serc)
STARAM SIĘ GADAĆ DO RZECZY.
Opublikowałem powieści „ GRUPY NA WOLNYM POWIETRZU ” (Świat Literacki, W-wa 1995 i 1999) i „ STREFA EJLAT ” (Sic!, W-wa 2005); tom opowiadań ” TEN ZA NIM ” (Świat Literacki, W-wa 1996); ” WZGÓRZA KRZYKU” (Świat Literacki, W-wa 1998) - zbiór reportaży i wywiadów zamieszczanych w latach 90. w GW i tygodniku Wprost; „WŁAŚNIE IZRAEL” (Sic!, W-wa 2006) - wywiad-rzeka o Izraelczykach. “ TSUNAMI ZA FRAJER. Izrael - Polska - Media” (wyd. Sic!, W-wa 2008) - zbiór felietonów blogowych, zamieszczanych w portalach: wirtualnemedia.pl i salon24.pl.; פולין דווקא (Właśnie Polska)- reportażowa opowieść o Polsce z rozmowami o kulturze - Jedijot Sfarim, Tel Awiw 2009; WARSZAWSKI BEDUIN (Aspra-Jr, W-wa 2012)- biografia Romana Kesslera. @ ZDZICHU: WITH A LITTLE HELP OF HUMAN SHIELDS. Spiro Agnew: The bastards changed the rules and didn’t tell me. I LOVE THE SMELL OF NAPALM IN THE MORNING (Apokalipsa teraz). "Trzeba, żeby pokój, w którym się siedzi, miał coś z kawiarenki" (Proust). MacArthur: Old soldiers never die; they just fade away. Colombo: Just give me the facts. "Fuck the Cola, Fuck the Pizza, all we need is Slivovica". Viola Wein: Lokomotywa na Dworcu Gdańskim nie miała nic wspólnego z wierszem Juliana Tuwima.
FUCK IT! AND RELAX (John C. Parkin)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka