xiazeluka xiazeluka
102
BLOG

Migalski? Jakiś zadymiarz, nie znam…

xiazeluka xiazeluka Polityka Obserwuj notkę 46

 

I. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak:
 
… analiza przedstawiona przez Migalskiego jest „błędna i niewiele ma wspólnego z rzeczywistością”.
 
Mamy do czynienia z błędną analizą pana Migalskiego, która pozostawia wiele do życzenia. Nie należy się spodziewać, aby prezes PiS odpowiadał na tego rodzaju list, bowiem w Polsce nie ma zwyczaju, aby lider partii politycznej korespondował z komentatorami politycznymi.

Dzięki szefowi klubu PiS Błaszczakowi Mariuszowi stało się powszechnie wiadome, iż liderzy partii politycznych nie zniżają się do odpowiadania „komentatorom politycznym”. Jak Błaszczak Mariusz definiuje „komentatora politycznego” to dokładnie nie wiadomo, wydaje się, że okolicznością obciążającą jest jednoczesne bycie „politologiem”. A zatem liderzy partii politycznych nie zniżają się do odpowiadania „komentatorom politycznym” i „politologom”. Oraz Markowi Migalskiemu personalnie.
 
Powstaje w tym momencie kwestia następująca: czy przeciętny bloger piszący o bieżączce nie jest aby „komentatorem politycznym”? Ba, bloger – a zwykły przechodzień zeznający do kamery swoje opinie na temat dowolnego lidera partii politycznej? Czyżby przypadkowo została ujawniona pewna niezbyt sympatyczna cecha liderów partii politycznych, czyli ich krańcowa niechęć do wsłuchiwania się we własny elektorat połączona z aroganckim lekceważeniem suplikantów? Oni tam, liderzy na Olimpie, siedzą wysoko, swoje wiedzą, cudzych uwag nie potrzebują, a nachali traktują piorunami wzgardy…
 
Ciekawe jest także, czy lider partii politycznej korespondowałby z komentatorem politycznym w sytuacji, gdyby jego analiza była prawidłowa, miała wiele wspólnego z rzeczywistością i nie pozostawiała wiele do życzenia.Chyba nie, ponieważ „komentator” z definicji jest wykluczony z zaszczytu dostępu do majestatu lidera partii politycznej. No to co za różnica jakiej wartości jest jego analiza, panie Błaszczak?
 
 
II. Poseł PiS Andrzej Dera
 
Migalski publikując na swoim blogu list otwarty popełnił „polityczne faux pas” obarczając w nim Jarosława Kaczyńskiego winą za niskie notowania partii.
 
Ten list był zupełnie niepotrzebny. Jeżeli Marek Migalski chce rozmawiać na temat zmian w partii, to powinien najpierw wstąpić do PiS, a nie na forum publicznym rozmawiać o sprawach, które dotyczą spraw wewnętrznych partii. Tak politycy nie powinni robić i takie zachowanie mi się nie podoba.
 
Już z daleka widać, że w PiS panuje demokratyzm i całkowita swoboda głoszenia poglądów – Błaszczak Mariusz nazywa p. Migalskiego „komentatorem politycznym”, natomiast poseł Dera Andrzej „politykiem”. O ile Migalski w pierwszej roli nie ma co liczyć na odpowiedź Prezesa, to może otrzyma ją jako „polityk”? Zali będzie ta korespondencja czy nie?
 
Pretensja posła Dery Andrzeja do swego kolegi Migalskiego budzi pewne wątpliwości w skostniałych, zrutynizowanych umysłach. Dotąd było przyjęte, że za wynik wyborczy partii odpowiada jej lider. Poseł Dera śmiało modyfikuje rzeczywistość, nadając odpowiedzialności lidera partii politycznej zupełnie nowe znaczenie. Przypisywanie liderowi partii politycznej odpowiedzialności za jej notowania to uchybienie politycznym zwyczajom, przeto logicznie wynika z powyższego, iż Kaczyński nie ma niczego wspólnego z niskim poparciem PiS wśród elektoratu. To kto ma coś wspólnego? Może Migalski?
 
Kolejna cenna nauka, którą można wywieść z oświadczenia posła Dery Andrzeja, brzmi następująco: mądrzyć się na temat spraw wewnętrznych partii może tylko jej członek. No dobrze, lecz czy notowanie partii to aby na pewno wewnętrzna sprawa partii?
 
Pan Migalski zatroskał się o kondycję ugrupowania, z którym sympatyzuje i w związku z tym zaalarmował jego bossa: „Widzę Troję w płomieniach!” Posłowi Derze Andrzejowi przejawy zatroskania się nie podobają, przeto stawia ultymatywne warunki: a) najpierw zapisz się, gburze, do partii, b) później pogadamy szeptem w jakiejś piwnicy, a na koniec c) lider partii politycznej i tak ci nie odpowie, bo twoje analizy są błędne i niestosowne.
 
III. Eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki
 
Wiele hałasu o nic, ta wypowiedź nie będzie miała tak naprawdę żadnego większego politycznego oddźwięku […] dyskusja przez listy otwarte to nie jest dyskusja, tylko tworzenie pewnej medialnej zadymy.
 
Jaki jest związek pierwszej części wypowiedzi z drugą – to wie zapewne jedynie sam europoseł. W każdym razie zaprezentowana konsekwencja dowodzi, iż Czarnecki Ryszard nie bez powodu jest europosłem, takich dialektyków nigdy w procesie eurolegislacji mało. Prostowania bananów i tworzenia 16-stronicowych instrukcji obsługi składanych drabin nie można powierzyć byle komu.
 
Niemniej i w ten sposób potwierdza niezwykłą swobodę opiniodawczą na łonie PiS. Europoseł Czarnecki zręcznie wynajduje trzecią drogę, pięknie się różniąc w ocenie p. Migalskiego od cytowanych wcześniej swoich kolegów – odmawia mu prawa do określania się jako polityka, niemniej łaskawie zezwala na udzielanie się na forum PiS bez wypełniania deklaracji członkowskiej:
 
Mam wrażenie, że dalej jest politologiem, a nie politykiem[...] oczywiście będzie miał prawo przedstawiać różne opinie na temat lidera PiS i samego PiS-u na forum wewnątrzpartyjnym.
 
Brawo. Cóż za przebiegłość negocjacyjna. Może by podesłać europosła Czarneckiego na Krakowskie Przedmieście, aby przemówił do rozumu wszystkim stronom konfliktu?
 
Na zakończenie odrobina humoru. Czarnecki Ryszard tako rzecze:
 
jak pamiętam, gdy rok temu na Górnym Śląsku decydowano o listach wyborczych PiS do Parlamentu Europejskiego, to (Migalski) tak krytyczny wobec prezesa Kaczyńskiego nie był. Widzę, że dość mocno zmienił zdanie
 
„Zmiana zdania” to najwyraźniej zarzut. Zarzut wypowiadany przez przedstawiciela kolejno Unii Polityki Realnej, Wyborczej Akcji Katolickiej, Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, Samoobrony i obecnie PiS. Gorące przywiązanie do niezmiennego własnego zdania robi odpowiednie wrażenie na tle tego migalskiego kura na wieży…
 
 
 
Wszystkie cytaty za http://www.pis.org.pl/article.php?id=17595

 

 

xiazeluka
O mnie xiazeluka

Demotfukracja to dwa wilki i owca głosujące menu na obiad. Wolność to uzbrojona po zęby owca kwestionująca wynik tego głosowania. /B. Franklin/ Kosovo je srpsko  39 hipokrytów się Mła boi (banuje): Hurrapatriota ignorant Cenzor tow. Żyszkiewicz Cenzuraobywatelska Mimoza Osiejuk Konkluzja - idiotka Szukająca Prawdy banami Jeremy F - pocieszny tchórz Kserokopiarka Wiesława Regularny debil Scholi - tchórz i kłamca Oldshatterhand - lubi tylko tych, którzy go podziwiają Troll Świrski Aerozolinti - hipokryta i tchórz Vitello - zarozumiały tchórz Stary Wiarus Free Your Mind Aleksander Ścios kokos26 El Ohido Siluro Nurni uśmiech losu Freeman Wyrus (rzekomo wolnościowiec) Publikacje "Gazety Polskiej" Joanna Mieszko-Wiórkiewicz grzechg maciekimaciek - kłamca Jeremiasz Paliwoda vel Zawiesia lem, pieniacz-emeryt Jerzy Korytko się jeży Peemka - kłamca i fałszerz towarzysz Krzysztof Ligęza kerimad64 Mała Mi - przemądrzałą gimbaza JohnKelly - rewers polonisty i logika Adamkuz - tchórz Maciej walczący z faktami Stary towarzysz Dyletant cartw Propagandzistaobywatelski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Polityka