Bardzo zaniepokojony. Tym bardziej, że rzecznik ambasady RP w Londynie, chociaż zapewnia, iż polskie i angielskie służby specjalne są postawione na nogi, to jednak nic więcej poza „zabezpieczaniem” nie mogą zrobić. Wszystko przez brak nakazu aresztowania. Po prostu skandal i hańba – jak można narażać nas wszystkich z tak błahego powodu?
No i przez tę urzędową beztroskę nasza najjaśniejsza Ojczyzna stanie u progu zagłady. Co prawda służby specjalne Wielkiej Brytanii i Polski będą monitorować i wymieniać się tajnymi informacjami (Obiekt wkroczył do hotelowej restauracji… Je śniadanie… Potrząsa solniczką… Jak mnie słyszysz, odbiór?), jednak kto zaręczy, że to 72-letnie monstrum nie przechytrzy wysportowanych tajniaków i nie urwie się im ze smyczy? Na wszelki wypadek nie puszczę dzieci do szkoły, przeczekamy tygodniowy stan zagrożenia w piwnicy.
Zresztą – nawet gdyby potwór nie pozbył się wyspecjalizowanego ogona, to i tak może siać spustoszenie wszędzie, gdzie tylko stanie. A stanąć może gdziekolwiek, ponieważ żałosne służby specjalne dwóch dużych państw nie potrafią, cytuję, zapobiec jego wizytom w muzeach. Jednego starca nie da się okiełznać… a jeśli takich jak on będzie więcej? Cóż wtedy?
Nie tylko ja się boję. Środowiska opiniotwórcze także wyrażają najwyższe zaniepokojenie. Przechadzanie się po muzeum to szukanie konfrontacji – orzekła pewna bardzo ważna pani. Swobodny dostęp bestii do miejsc publicznych grozi nieobliczalnymi konsekwencjami. Widział kto kiedy coś podobnego – wystarczy nie być aresztowanym, a pod takim pretekstem można łazić gdzie się chce.
Łażenie to, szczerze mówiąc, i tak najmniejszy problem. Jest coś gorszego – figurant posiada własne zdanie i na dodatek się z nim nie kryje. A ta skrajna nietolerancja przejawiająca się odrzuceniem powszechnie obowiązującej wersji nie jest ukarana…! Mało tego, podmiot zainteresowania MI6, MI5, ABW, AW, SKW i policji dwóch państw ma na tyle tupetu, że potrafi publikować książki wypełnione wnioskami, do których samodzielnie doszedł! Jak to tak – prowokować własnym zdaniem? Nie chcieć zmienić poglądów na wyznaczone?
Takiego trzeba ściśle pilnować – no i dobrze, że łajdak jest pod nadzorem Służb. Całe szczęście, że polskie i angielskie Służby nie mają większych zmartwień i mogą się skupić na zabezpieczaniu wizyty tego drania na terytorium RP. Prawidłowo określone priorytety to połowa sukcesu. Co pozwala liczyć na to, że
odwiedziny Dawida Irvinga w Treblince nie spowodują końca świata.
Ponieważ jednak szczęściu należy pomagać, to może to dobry moment, aby raz na zawsze skończyć z tymi niebezpiecznymi dla świata ekstrawagancjami znanymi jako wolność osobista oraz wolność słowa i przekonań? Zniesienie tych bzdur wszystkich by uspokoiło…
Inne tematy w dziale Polityka