Trybunał Konstytucyjny uznał, że karanie więzieniem za szczere, osobiste wypowiedzi na temat prezydenta RP jest
zgodne z konstytucją. Mam na myśli polski TK, a nie białoruski, jak to mogłoby na pierwszy rzut oka się wydawać.
Zgodnie z orzeczeniem krytyczna ocena prezydenta jest jednocześnie znieważeniem samej Rzeczpospolitej. Tak, po krótkim namyśle należy z sędziami się zgodzić: jakie prawo, takie państwo. A zatem jeśli prawo jest haniebne, to i szacunku wobec stanowiącego państwa nie można mieć za grosz.
Mam tylko jedną wątpliwość – dlaczego akurat ja, krytykując to paskudne państwo (a więc i jego prezydenta) mam iść siedzieć trzy lata, skoro nie ja ponoszę odpowiedzialność za fatalną jakość obowiązującej legislacji, o jakości sędziów TK nie wspominając?
Inne tematy w dziale Polityka