Rok 2014. Centrum polityczno-programowe (d. Urząd Rady Ministrów) w Warszawie, Aleje Ujazdowskie 1/3. Salę konferencyjną zapełniają ministrowie.
ODŹWIERNY – Uwaga! Wchodzi największy w historii polski premier, pan Jarosław Kaczyński!
Cisza.
PREMIER – Tutaj jestem. Opuśćcie głowy i siadajcie.
Powszechny oddech ulgi.
PREMIER – Co mamy dzisiaj do zrobienia?
MINISTER SPRAW ZAGRANICZNYCH – Mamy mały problem na granicy z Chinami. Te żółte mikrusy nie chcą deportować sowieckich jeńców, którzy uciekli z obozów na Syberii. Gubernator Rubieży Wschodniej, pan Ziobro, skarży się, że nie może dojść z Chińczykami do ładu.
PREMIER – Proszę zagrozić Pekinowi bombardowaniem. To ich nauczy cywilizowanego uprawiania polityki. Co jeszcze?
MINISTER INFRASTRUKTURY – W ciągu ostatnich trzech lat zbudowaliśmy 12 000 km autostrad. No i skończyły się nam pomysły, gdzie by tu jeszcze autostradę położyć. To bardzo niepokojąca i niezręczna sytuacja, obawiamy się o swoje stanowiska, rozumie pan premier, że zostaniemy uznani za niepotrzebnych…
PREMIER – Proszę uspokoić siebie i swoich podwładnych. Polityka solidaryzmu społecznego wyklucza działania wykluczające porządnych ludzi z przestrzeni publicznej. Polacy potrzebują dobrej, sprawnej administracji. Nikt mi nie wmówi, że administracja złożona z moich – czyli sprawdzonych – ludzi jest niepotrzebna.
SEKRETARZ – Przepraszam, panie premierze, telefon do pana. Dzwoni Kuttin.
PREMIER – Co? Dzwoni z więzienia?
SEKRETARZ – Eee… Pan wybaczy, zaszło małe nieporozumienie… Dzwoni trener narciarski Heinz Kuttin, a nie Władimir Putin…
PREMIER – No tak, oczywiście. Skąd Putin miałby mieć telefon w izolatce na Białołęce… Czego ten drugi Putin zatem sobie życzy?
SEKRETARZ – Chciałby trenować reprezentację C naszych skoczków narciarskich. Od czasu, kiedy nasze obie pierwsze reprezentacje zdominowały wszelkiego rodzaju zawody na świecie, chętnych do współpracy mamy na pęczki.
PREMIER – A czy to dobry patriota?
SEKRETARZ – Nooo… niestety, to Austriak.
PREMIER – Hitler też był Austriakiem. Kiepskie referencje ma ten Keczup Putin.
SEKRETARZ – Heinz Kuttin.
PREMIER – Tak, on też. Proszę obu odpowiedzieć odmownie, mamy własnych, najlepszych trenerów na całym globie. Następny punkt.
MINISTER OBRONY NARODOWEJ – Pojutrze, z okazji Święta Wojska, planujemy wystrzelić kolejnego satelitę. Chciałbym się zapytać, czy możemy zaprosić na tę uroczystość amerykańskiego prezydenta.
PREMIER – W porządku, zadzwońcie do niego i go na pojutrze ściągnijcie. Powiedzcie mu, że to moje osobiste zaproszenie. Przyjedzie na pewno, mnie się nie odmawia.
MINISTER OBRONY NARODOWEJ – Dziękuję. Przy okazji chciałem zameldować, że prace nad konstrukcją działka antymaterii postępują pomyślnie. Pod koniec roku nasza armia otrzyma pierwsze egzemplarze seryjne i wtedy nikt na Ziemi i w okolicach nam nie podskoczy.
PREMIER – Ach, ten wasz rubaszny żołnierski język… Z drugiej strony słyszałem dzisiaj, że Wietnamczycy zrobili się bezczelni. Można wypróbować ten nowy system w praktyce.
MINISTER OBRONY NARODOWEJ – Przepraszam, chodzi o Chińczyków…
PREMIER – Ci też? No, to nie mamy wyjścia. Meldować gotowość. Kto ma coś jeszcze do omówienia?
MINISTER GOSPODARKI – Szwajcarzy proszą o pożyczkę, nie dają sobie rady z kryzysem finansowym. Możemy im przekazać kilka bilionów złotych z naszej nadwyżki budżetowej, nie mamy co robić z tymi stosami gotówki.
PREMIER – W porządku, słabszym ekonomicznie należy pomagać. Acha, a propos słabszych. Panie ministrze nowych obszarów, jak sytuacja w Afryce środkowej?
MINISTER NOWYCH OBSZARÓW – Rekolonizacja idzie wspaniale, już 6 milionów naszych rodaków ma farmy w pasie równikowym. Zbiory są najwyższe w historii tego nieszczęsnego kontynentu, damy radę wyżywić wszystkich uchodźców z terenów afrykańskich, których jeszcze nie kontrolujemy.
PREMIER – Świetnie. Wszystko idzie ku lepszemu, jak widzę. I pomyśleć, że trzy lata temu tylu wyborców się wahało czy oddać na nas głos…
[Tekst nie sponsorowany przez KW PiS. Za niewielka opłatą to „nie” będę skłonny usunąć]
Inne tematy w dziale Polityka