Tak właśnie zatytułował „Nowy Kurier Wa…” pardon, co Mła wypisuje… tak właśnie zatytułowała „GW-Białystok” relację z miasta na skraju Puszczy Białowieskiej. Otóż wedle reportera Medeka Jakuba owi niewychowani Włosi oddają cześć pewnemu (na szczęściu już nieżyjącemu) wybitnemu działaczowi socjalistycznemu i z tego powodu wysmarowali Hajnówkę symbolami połamanego krzyża i znakami runicznymi.
Dlaczego owi Italiańcy, zamiast rysować liktorskie rózgi, korzystali z ornamentyki konkurencyjnej ideologii – tego mistrz pióra Medek Jakub nie wyjaśnia. Szkoda, ponieważ wprowadza nas w ten sposób w stan dezorientacji poznawczej, w związku z czym powstaje niepewność następującego rodzaju: czy gdyby do Hajnówki wdarli się naziści, to czy malowaliby na murach nazwiska towarzysza Mussoliniego oraz hasła korporacjonizmu i odbudowy Cesarstwa Rzymskiego?
Ostrożnie założę, że maestro Medek Jakub i jego przełożeni niczego nie pozostawiają przypadkowi. Tak samo jak brak na paginach GW słów „Murzyn” czy „Cygan” nie jest przejawem ograniczonego słownictwa, tak uparte nazywanie nazistów faszystami również nie wynika z nieuctwa. Skądże znowu! Wręcz przeciwnie – oba zjawiska mają w Redakcji dokładnie rozpoznane, zdają sobie więc sprawę, że są jeszcze na świecie ludzie, którzy potrafią skrót „nazista” prawidłowo rozwinąć w „narodowy socjalista”. „Narodowy” to źleeee, „socjalista” to dobrzeeee, zatem konieczna jest interwencja.
Interwencja polegająca na zręcznej, szulerskiej podmianie „nazisty” na „faszystę”. Po takim przekręcie pozostaje już tylko wrzucić „faszystę” do wora „skrajna prawica” i ślady genealogiczne są zatarte. Funkcjonariusze GW nie okazując zaskoczenia zbierają gruszki pod jabłonią i sprzedają je w promocyjnej cenie naiwniakom. Naiwniakom wszystko się ładnie plącze: Benito Mussolini miał na ramieniu swastykę, a Adolf Hitler przewodził Partii Faszystowskiej. Wspomnienie o Narodowo Socjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników ulega stopniowej anihilacji, dzięki czemu piękne słowo-czyn „socjalizm” zostaje oczyszczone z niewygodnych koligacji.
Zdarzyło mi się już przeczytać, jak to we wrześniu 1939 roku na Polskę napadli faszyści. Podejrzewam, że już niedługo znajdę tekst, w którym jakiś wyedukowany przez Medeka Jakuba dziennikarz palnie: „1 września 1939 roku o godzinie 4.45 włoski pancernik Schleswig-Holstein…”
Inne tematy w dziale Polityka