Co ktoś z Was, Szanowni Czytacze, robi na widok człowieka poruszającego się na rękach? Ot, spacerujecie sobie śródmiejskim deptakiem objadając się lodami, a tu z naprzeciwka idzie ktoś w pozycji odwrotnej. Wariat? Wyczynowiec? Samobójca? Genialny performers? A może facet uznał, że świat stanął na głowie i dlatego postanowił wyrównać horyzont?
Takie reakcje są naturalne. Mam nadzieję, że powszechne. Zdziwienie połączone z próbą wyjaśnienia niespotykanego zjawiska. Chyba, że ktoś jest z przekonania totalitarystą, wtedy instynktownie sięga po pałę i kajdanki, aby z czwororęcznym niezwłocznie zrobić Ordnung…
Wczoraj oba główne telewizyjne wydania wiadomości – tefałenowskie i reżimowe – solidarnie zaprezentowały materiał poświęcony osobom urządzającym sobie wyścigi samochodowe na zamarzniętym jeziorze. Obie stacje ze godną zgrozą doniosły, że nie istnieją przepisy zakazujące jeżdżenia po skutych lodem zbiornikach wodnych. Zgrozie towarzyszył lament „policja nie może karać” amatorów silnych moto-wrażeń. Nie może z braku przepisów. Prezenterom zaszkliły się oczy, tak przeżywali ów dramatyczny brak paragrafów. „To przecież niebezpieczne”, łkali.
Gdyby było bezpieczne, to nie byłoby frajdy – to oczywiste, niemniej nie najważniejsze. Najistotniejsze jest to: postępowcom nie mieści się w głowie, że jakaś działalność człowieka, jakieś jego zachowanie, wykonywana czynność nie jest uregulowana przepisami. Nie ma paragrafów na jeżdżenie autem po lodzie? Należy natychmiast takowe uchwalić i wprowadzić w życie. Nie ma regulaminu chodzenia po ulicy na rękach? Okropne przeoczenie, trzeba koniecznie coś z tym zrobić i to na cito. To po pierwsze. Po drugie, niemniej ważne – takie przepisy muszą sprowadzać się do zakazu, aby służbom mundurowym dać możliwość wymierzania kar. Oto Święta Trójca postępowej racjonalności: zakazać, ścigać, karać. Żadnej dowolności, żadnej suwerenności w podejmowaniu ryzyka. Jeśli ktoś chodzi na rękach, gna wehikułem spalinowym po jeziorze czy wychodzi na mróz bez czapki to naraża się na niebezpieczeństwo. A powinno zawsze i wszędzie być bezpiecznie, nudno, wedle linijki. No, chyba że chodzi o wolność brzucha czy miłość homoseksualną…
Inne tematy w dziale Polityka