xiazeluka xiazeluka
53
BLOG

Zawsze jest sposób na wyjście z trudnej sytuacji

xiazeluka xiazeluka Polityka Obserwuj notkę 4

Co należy zrobić, aby uzdrowić Rzeczpospolitą? Zgodnie z sędziwą anegdotą – rozstrzelać 750 000 łajdaków. Skąd aż tylu wziąć? No, jeśli będą z tym problemy, to dobierze się z uczciwych. Tę interesującą terapię zaproponował przedwojenny obibok i lekkoduch Franciszek Fiszer, ponoć żartem. Żart czy nie, koncepcja ma pewne niebagatelne zalety, szczególnie, że stoimy w obliczu światowego kryzysu. Panika na giełdach ma w dużej mierze podłoże psychologiczne, zatem histeryczne nastroje należałoby spacyfikować lub przynajmniej rozproszyć – od starożytności wiadomo, że uwagę ludu skutecznie odwracają odpowiednio kolorowe igrzyska. Seria publicznych egzekucji na pewno dostarczyłaby masom dekoncentrujących podniet, a gdyby jeszcze pod mur podstawić przynajmniej paru łajdaków bezpośrednio odpowiedzialnych za zamieszanie finansowe – to nawet obyłoby się bez chleba…

No dobrze, teraz czas na postawienie leninowskiego pytania: skąd wziąć te tysiące łotrów? A cóż to za pytanie – sami się zgłaszają i to na wyścigi. Naturalne skrupuły zaś łatwo stępić przypomnieniem treści epitafium widniejącym na mogile Maksymiliana Robespierre’a: Przechodniu! Nie płacz i nie żałuj tego człowieka, bo gdyby żył, Ty musiałbyś umrzeć. Skoro mamy posprzątane, to rozważmy parę pierwszych z brzegu kandydatur:

Stowarzyszenia filmowców oraz producentów telewizyjnych przygotowały własny projekt ustawy o RTV, nazywając go dowcipnie "ustawą obywatelską". Projekt zawiera nowy sposób rabunku forsy podatników: haracz za posiadanie sprzętu RTV miałaby zastąpić publiczna opłata licencyjna w wysokości 10 PLN miesięcznie, którą miałby płacić każdy: dorośli, niemowlęta, ubezpieczeni, nie ubezpieczeni… Za dzieci „płaciłby” oczywiście budżet, czyli po raz kolejni między innymi rodzice. Także ci obywatele, którzy z wodotrysków filmowców i producentów telewizyjnych nie korzystają. Myślę, że twórcy tej, haha, ustawy obywatelskiej to mocna propozycją do listy wybrańców.

Pozostając w rejonie radiowo-telewizyjnym: 1 października br. GW zamieściła cotygodniowy felieton tow. Środy Magdaleny. Ta wybitna filozofka i etyczka domagała się powrotu komunistycznej cenzury (Cenzuro, wróć!), uzasadniając swój nieortodoksyjny postulat większą – w porównaniu z obecną - jakością prl-owskiej telewizornii (…udało mi się wtedy obejrzeć trochę wartościowych programów w telewizji) oraz niewielką, właściwie niepoważną dolegliwością kastrowania rzeczywistości. Zresztą ta dolegliwość była pozorna, miała raczej same zalety: …nachalność komunistycznej propagandy wzmacniała postawy oporu, a doszukiwanie się pęknięć systemu i antyustrojowych aluzji szlifowało inteligencję i orientację aksjologiczną widza. No jasne – ludziska oglądali godzinami wystąpienia Spawacza i jego kamratów, po czym wieczorem bez najmniejszego trudu rozwiązywali testy Mensy, a nazajutrz w szatniach kopalń i hut robotnicy porównywali nawzajem swoją orientację aksjologiczną, wdzięczni pzpr za ów mimowolny trening. No to: cenzuro, wróć. ZOMO i ruska armio – też.

Następnych reflektantów można bez trudu wyłowić w stołecznych urzędach. Nasi ukochani przywódcy pieszczą w myślach pomysł wprowadzenia opłat za wjazd samochodem do centrum Warszawy oraz za korzystanie z mostów. Jednocześnie intensywnie promują osobami własnymi inicjatywy społeczne w rodzaju Dnia bez Samochodu. Dziennikarze Życia Warszawy sprawdzili, jak sobie z tym wyzwaniem radzą:

W światowy Dzień bez Samochodu najwyżsi rangą oficjele z urzędu miasta i urzędu wojewódzkiego przyjechali do pracy samochodami.

Wojewodę Jacka Kozłowskiego kierowca służbowego passata podwozi pod same drzwi gmachu na pl. Bankowym. – Panie wojewodo, a dlaczego nie autobusem? – pytamy. – Nie mogę jeździć autobusem. Kolano mnie boli. Przeszedłem operację – tłumaczy się.

Wiceprezydent Jarosław Kochaniak – odpowiedzialny m.in. za spółki Metro Warszawskie i Tramwaje Warszawskie – wychodzi z limuzyny przed urzędem miasta przy ul. Miodowej. Wyraźnie zdenerwowany widokiem aparatu wyciąga z auta marynarkę i biegnie do budynku. – Nie mam czasu na rozmowy. Spieszę się – rzucił.

Rozmawiać z dzinnikarzami nie chce szefowa gabinetu prezydent miasta Renata Wiśniewska (także pasażerka chevroleta). Również szef Biura Rozwoju Miasta Jerzy Kulik nie jest zadowolony z naszej obecności – on z kolei zajechał pod ratusz elegancką prywatną hondą.

Rozmowny jest zmotoryzowany sekretarz urzędu miasta Jarosław Maćkowiak. – Mieszkam tam, skąd trudno dojechać komunikacją. Trwa tutaj tyle remontów, że musiałbym wyruszyć o godz. 6 – przekonuje. – Gdzie? – dopytujemy. – No, na Bemowie – słyszymy cichą odpowiedź.

Ma pecha: o godz. 7 z Bemowa jechał też dziennikarz „ŻW”. Pod ratusz dotarł tramwajem... w 25 minut. Wkrótce podjeżdża szef Biura Architektury Marek Mikos – przynajmniej bez służbowego kierowcy.

Sprzed bramy „ucieka” nam miejski chevrolet. Kierowca już wjeżdża, ale na widok reportera w ostatniej chwili skręca w stronę pomnika Słowackiego i Elektoralnej. Po kilku godzinach ustaliliśmy: autem o tym numerze rejestracyjnym jeździ wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. Na Miodowej namierzyliśmy z kolei auto wiceprezydenta Włodzimierza Paszyńskiego.

No cóż, pierwsze koty za płoty. Nie wyszło to najciekawiej: Prezydent miasta nie była wczoraj tym zachwycona. – Przyjechali samochodami? Trudno. Nie było żadnego nakazu ani dyscypliny, niemniej wyraziła nadzieję, że za rok będzie lepiej. Według Kieszonkowego słowniczka urzędniczo-polskiego zdanie to oznacza groźbę o treści: Do połowy 2009 powstaną płatne rogatki na wjeździe do stolicy, na jej mosty i do centrum; z opłat zwolnione będą pojazdy służbowe władz samorządowych.


Jak widać problem Jak wytypować 750 000 łajdaków? to no problem. Igrzyska gotowe i to parę lat przed Euro 2012.

xiazeluka
O mnie xiazeluka

Demotfukracja to dwa wilki i owca głosujące menu na obiad. Wolność to uzbrojona po zęby owca kwestionująca wynik tego głosowania. /B. Franklin/ Kosovo je srpsko  39 hipokrytów się Mła boi (banuje): Hurrapatriota ignorant Cenzor tow. Żyszkiewicz Cenzuraobywatelska Mimoza Osiejuk Konkluzja - idiotka Szukająca Prawdy banami Jeremy F - pocieszny tchórz Kserokopiarka Wiesława Regularny debil Scholi - tchórz i kłamca Oldshatterhand - lubi tylko tych, którzy go podziwiają Troll Świrski Aerozolinti - hipokryta i tchórz Vitello - zarozumiały tchórz Stary Wiarus Free Your Mind Aleksander Ścios kokos26 El Ohido Siluro Nurni uśmiech losu Freeman Wyrus (rzekomo wolnościowiec) Publikacje "Gazety Polskiej" Joanna Mieszko-Wiórkiewicz grzechg maciekimaciek - kłamca Jeremiasz Paliwoda vel Zawiesia lem, pieniacz-emeryt Jerzy Korytko się jeży Peemka - kłamca i fałszerz towarzysz Krzysztof Ligęza kerimad64 Mała Mi - przemądrzałą gimbaza JohnKelly - rewers polonisty i logika Adamkuz - tchórz Maciej walczący z faktami Stary towarzysz Dyletant cartw Propagandzistaobywatelski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka