Do posłów i senatorów list roztwarty
Szanowne Panie! Szanowni Panowie! Szanowni Pośredni!
Uprzejmie i serdecznie domagam się natychmiastowego zrealizowania unowocześnienia cywilizacyjnego naszego ponoć europejskiego kraju już. Żądam zaprzestania dyskryminacji ludzi i zwierząt żyjących w związkach partnerskich, umożliwienia takim układom legalnej, unormowanej praworządnie egzystencji oraz obdarzenia przywilejami zazdrośnie zarezerwowanymi dla związków hominidów. Chcemy normanie żyć, rozwijać i pielęgnować swoje afekty, chcemy mieć sposobność partycypacji w dziedziczeniu i informacji zdrowotnej, pragniemy mieć wolę adopcji dowolnego pensjonariusza schroniska dla zwierząt, ogrodu zoologicznego, gospodarstwa rolnego czy sierocińca dla ludzkich szczeniąt. W XXI wieku nie istnieje żaden powód odmawiania praw mniejszościom zoopartnerskim!
Uzasadnienie
Ja i mój kot Robercik żyjemy od 10 lat w ścisłym związku partnerskim. Jesteśmy sobie, podkreślę to od razu na początku, wierni – przeciwieństwie do… ja tu nie chcę wymieniać nazwisk, ale wszyscy dobrze wiemy o kogo się rozchodzi, rozchodzi się o nazwiska i inicjały nazwisk z pierwszych stron prasy gazetowej i ekranów telewizyjnych. Mieszkamy pod jednym dachem, prowadzimy wspólnie gospodarstwo domowe. Ja Robercika karmię, a Robercik śpi ze mną w jednym łóżku, mrucząc do ucha miłosne wyznania. Nie rozstajemy się ani na krótki czasokres, pomijając moje wyjścia do pracy, gdzie jestem prześladowany za swoją orientację. Spełniamy w pełni nowoczesną definicję rodziny. Bezdzietnej, ale wszystko przed nami, obu nam podoba się pewna lama z warszawskiego ZOO, posiadamy projekt adoptowania jej. Pomimo tego powyższego – prawo ustawowe stanowi przeciw nam!
Przykłady okrutnej dyskryminacji
- Nie możemy się wspólnie rozliczać;
- Nie możemy po sobie dziedziczyć. W razie mojej śmierci Robercikowi grozi eksmisja na Paluch;
- Robercik nie ma prawa do zasięgania informacji o moim stanie zdrowia;
- Nie możemy uporządkować swoich spraw notarialnie, ponieważ bezduszny notariusz upiera się, że Robercik nie ma osobowości prawnej;
- Ja z kolei nie mogę zmienić płci na zwierzęcą, choć prawdę mówiąc czuję się bardziej mruczkiem niż człowiekiem.
Nasza tragiczna sytuacja jest tym bardziej tragiczna i upokarzająca, dlatego że Panie, Panowie i Pośredni podjęliście temat związków partnerskich dla ludzi – a o nas nie chcecie pamiętać! Obrażacie nas swoją pogardliwą wzniosłością, a czym niby związek dwóch mężczyzn jest lepszy od związku człowieka z kotem?! Zali ktoś wątpi, że się kochamy?!
Z przyczyn wyłuszczonych w niniejszej epistole kategorycznie domagam się uwzględnienia naszych ludzko-zwierzęcych postulatów, bo jak nie, to spotkamy się w Strasburgu (albo w Hamburgu, nie pamiętam). Swoją drogą czy to nie jest aby przejaw zoofobicznej mentalności, że Trybunał Sprawiedliwości składa się tylko z ludzi?
Warunkowo pozdrawiam,
Zenon Dur-Brzuszny
Inne tematy w dziale Polityka