Takie hasło powinni powiesić na swoich blogach wszyscy, którzy krytyczne wpisy pod swoimi wymęczonymi tekstami usuwają. Preteksty są dowolne, najczęściej groteskowo napuszone, jako że cenzorzy są przekonani, iż tylko ich można... wróć... należy uznawać za arbitrów elegancji i krynice mądrości.
Oto niejaki Stary opublikował notkę pod tytułem "Zróżnicowanie". Po czym sięgnął po sekator i zróżnicowane komentarze wyciął, zostawiąc jedynie peany na swoją cześć. Można powiedzieć, że rozwój intelektualny Starego przebiega harmonijnie, zupełnie jak konia z kopalni. Te same horyzonty, to samo przenikliwe spojrzenie przez klapki na oczach, ta sama godność, ten sam talent literacki (koń trzymający w kopycie gęsie pióro - widział kto coś bardziej wzruszającego?). Tak, szczególnie ów talent literacki wymaga ścisłej ochrony, polegającej na odstrzeliwaniu krytykantów. Po eksterminacji krytykantów notka lśni niczym muszla klozetowa potraktowana wybielaczem.
Takich Starych jest na Zalonie więcej. I trudno właściwie wyjaśnić, po co takie indywidua zakładają blogi. Opublikowałeś coś - przygotuj się na krytykę. Nie umiesz znieść krytyki - toś ograniczony fanatyk-maminsynek, któremu platforma dyskusyjna pomyliła się z wieżyczką strażniczą w Auschwitz. Jeśłi masz twarde poglądy i jesteś przekonany o ich słuszności - rozbij przeciwnika argumentacją. A nie cenzurą. Jeśli korzystasz z cenzury - toś tchórz.
Zapewne wytłumaczenie jest takie - mimozy produkują się nie po to, by coś ważnego przekazać i rzecz przedyskutować. Nie, przewrażliwieni uważają Salon za wybieg dla modelek, oklaski i zachwyty uznają za potwierdzenie swojej urody. Charakterologicznie są więc zużytymi mopami, cenzurowaniem podnoszą sobie samoocenę.
To nie tylko żenujące. To także przejaw chuligaństwa - masakrowanie dyskusji pod notką to marnowanie czasu wszystkim komentatorom. I forma oszustwa.
Inne tematy w dziale Polityka