Rezultat wyborów amerykańskich to wspaniała wiadomość dla całego świata demokratycznego. Jak bardzo wspaniała - zaraz zobaczymy.
Smak puddingu poznaje się podczas jedzenia – powiadają Brytyjczycy. Teraz smakują swój pudding, który nazywa się Brexit. Jaki będzie smak puddingu pod nazwą Clinton?
Czy zwycięży duch Clinton – kandydatki pełnej deklaracji, obietnic i zapewnień nasyconych odpowiedzialną mądrością, czy też głos Clinton, prezydenta elekta – autorki mowy rzeczowej i gotowej zakończyć przemówienia, by wziąć się do realizacji obietnic?
Po 27 latach od rozmontowania dyktatury komunistycznej w Polsce i obalenia muru berlińskiego wielka demokracja brytyjska wprowadziła cały świat wolności w bardzo niebezpieczną fazę.
Czy w tej sytuacji instytucje demokracji amerykańskiej okażą się silniejsze od gorączki populizmu i ksenofobii, która ogarnęła wielką część społeczeństwa Wielkiej Brytanii? Czy bedzie to początek nowego rozdziału Pax Americana?
Czy Unia Europejska potrafi się odnaleźć na tym dramatycznym zakręcie swoich dziejów i oprzeć na broniącym wolności rządzie Clinton?
Czy w Polsce stanie się to impulsem do działania na rzecz demokracji, czy też będzie to sprzyjać ewolucji Rzeczypospolitej w stronę putinowskiego autorytaryzmu?
Od nas samych zależy wciąż jeszcze bardzo dużo.
----------------
OD REDAKCJI: zaszła godna ubolewania pomyłka. Przypadkowo wydrukowaliśmy artykuł, który miał być opublikowany po zwycięstwie pani Clinton. Prosimy zapomnieć powyższe treści i zaznajomić się z właściwą wersją tekstu dostępną TUTAJ.
Inne tematy w dziale Polityka