Jeśli prawdą jest to, co donosi GW (zastrzeżenie jest konieczne, ze względu na reputację tego źródła), to PseudoprawicaiSocjaliści spełniają kolejną obietnicę wyborczą: podwyższają kwotę wolną od podatku w PIT dla niektórych, jednocześnie podwyższając ją dla wszystkich pozostałych:
Szczęścia osób zarabiających do 11 000 PLN rocznie zapewne nic nie zakłóca. Przecież to nieskończona frajda zarabiać 900 PLN netto miesięcznie i mieć nagrodę w postaci kwoty wolnej od niebotycznego podatku.
Gorsze humory mają ci, których reżim PiS uznaje za wrogów ludu - czyli burżujów zarabiających więcej niż 11 000 PLN rocznie.To przecież hańba pławić się w takim luksusie. Towarzysze socjaliści z PiS doprowadzą drani do pionu.
Ci, co mają dochody przewyższające 7000 PLN netto miesięcznie, mają to wszystko w głęboko w... nosie. Stać ich, by kwotą wolną od podatku się nie przejmować (co nie znaczy, że złodziejstwo reżimu pochwalają). Zapewne wśród nich jest i sam pomysłodawca obniżania podatków poprzez ich podwyższanie, co wiele tłumaczy.
Jak zwykle po kieszeniach najbardziej dostaną ci, którzy są za bogaci, by łapać się na pomoc społeczną, a za biedni, by iść z ministrem do restauracji na obiad.
Inne tematy w dziale Polityka