~
Niedzielnym marszem ku zbawieniu
- swej władzy, a nie duszy,
kroczą dostojnie do kościoła.
Prawdziwą twarz chowają w cieniu
- by innych obecnością wzruszyć.
Przed księżmi pochylając czoła.
Przed księżmi, a nie przed Bogiem,
który by pewno batogiem
- choć litościwy - pogonił.
Ja bym nad nimi ni łzy nie uronił,
bo ich pozoranctwo widać w każdej chwili
- wystarczy jedynie powieki rozchylić,
by ujrzeć wartość tych, co rządzą nami.
Ci, co im nadal wierzą - marni rozumami ...
~