Promiss Promiss
326
BLOG

Post obsceniczny

Promiss Promiss Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 25


Pewnego razu, czyli wczoraj, przewodnik nie w sezonie robił jak zwykle przebieżkę prywatną, czyli zwyczajowe 12 tysięcy kroków na pusto, czyli bez turystów

Czyż to czyli nie jest słodkie?

Nagle, skracając sobie drogę przez trawnik, rymnął jak długi na rzeczoną trawę

Mimo kondycji

Mimo zgrabności

Adidasów mimo

I mimo wszystko


Wstyd się przyznać, lecz powodem przewodnickiego upadku było zwykłe psie gówno

Raczej nieubabrana podniosłam się dziarsko

Zdarza się

Być może to karma, że po swoim psie nie sprzątam

Jako homo sovieticus raczej już nie będę


Pewnego razu, czyli nie dalej jak dziś, rzeczony przewodnik znów dziarsko gnał przed siebie

Ciekawość przewodnicka zatrzymała go chwilę przy nowej informacyjnej tabliczce,  przytaczającej historię jednego z najstarszych ogrodów w Polsce

Za chwilę coś pacnęło przewodnika w kaptur, który to kaptur na głowie nosi


Nietrudno zgadnąć chyba - co...

I tylko radość ma ogromna, iż obdarzył mnie szczęściem na nowy przewodnicki sezon nie paw z Kozłówki, a trywialny z Saskiego gołąb..


Zastanawiam się co będzie jutro?



Promiss
O mnie Promiss

Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości