Falstart Boga

Jeśli napiszę, że właśnie zaparzyłam kawę, to to już będzie nudna powtórka, czy jeszcze frapujące zagajenie posta?

Nie wnikając - napiszę

I napiszę jeszcze, że dziwię się, że Bóg się pośpieszył z ofiarą syna

Ewidentny falstart

Po iluś tam tysiącach lat jest dokładnie tak samo - na krzyż i owacje

Wystarczy, że pojawi się ktoś, kto chce łączyć, ktoś łagodny, z miłością pod pachą, nie lękiem

Dostanie w ryło raz - dwa

W ostateczności w miłosierdziu ludzkim olany będzie

 

Czemu się dziwię?

Przecież Panie Boże, jeśli jesteś i lukasz na ten świat, to widzisz, że jeszcze z ewolucją to raczej nie ten tego

Raczej z duchowością także samo, to co Ty z takimi darami wyjeżdżasz?

Ilu jeszcze Chrystusów ma skompromitować się i na poniewierkę ewidentną wystawić ?

Ja wiem, niecierpliwość moja ma znamiona ludzkie i nie mnie plany boskie rozkminiać, ale daję pod rozwagę - ludzkość ledwie poziom fizyczny opanowała, ledwie od zwierząt odskoczyła, choć tu bym może polemizowała, a Ty byś chciał i  wymagał ?

Oderwać się od negatywnego ego to wysiłek ponad miarę, więc tłumaczę Ci jak Bogu na pastwisku, że będziemy wciąż projektować na siebie samych naszą mizerię i za każdym razem Chrystus w łeb dostanie

 

Co Ty na to?

Tak sobie myślę, że właśnie uśmiechnąłeś się jednym kącikiem ust - jak ja, no bo na Twoje podobieństwo...

i wysyłasz mi telepatycznie myśl:

- Ty Promiss za dużo nie analizuj, moja szkoła nie z tego świata, a Wasza klasa całkiem mi się podoba

Rokujecie...