Coś się kończy...

 

Dni parę temu oddałam auto do przeglądu, wobec czego zamawiałam sobie taxi, coby mnie woziło gdzieniebądź

Kilka impresji:

- Nie jestem w stanie się wyluzować podczas jazdy z kimś, ponieważ automatycznie się rozglądam, oceniam sytuację, skręcam, cofam i kombinuję *

- przyswoiłam sobie kilka cennych myków od fachowców, którzy wiedzą jak ominąć szczytowe korki

 Jestem really pod wrażeniem!

- odbyłam kilka rozmów, inspirujących, bo mnie inspiruje wszystko

 

Jadąc z prezesem jednej z korporacji taksówkowej dowiedziałam się co nieco o prekognicji

Otóż przyznał się mi do mania drugiej żony

Pierwsza, któregoś dnia, wzięła go za rękę i oprowadziła po wspólnym domu zaznajamiając z regułami odpalania sprzętów ADG, oraz informując, która szkatułka precjozów dla Tomcia, a która dla Jureczka

Wzruszył ramionami, lecz wysłuchał wszystkiego, myśląc, że coś babie odbiło

Wsiedli do auta, poproszeni przez syna o wizytację budowy jego domu, i nagle znaleźli się w sytuacji najeżdżania na nich niebieskiego dostawczego, jadącego na czołowe

Nagły skręt, czołowe z drzewem, żona - na miejscu, on - w pasach - tylko szpital

 

Po jakimś czasie pewna pasażerka zaczęła go pocieszać

Rozmowy, kawy, a że bardzo religijna była, poszli razem zamówić mszę za byłą żonę

- To, co? Przyszliście dać na zapowiedzi? - pyta ksiądz

Popatrzyli na siebie

- No nie wiem...., nie myślałem o tym - rzecze prezes, ale rzut oka na panią

- Chciałabyś Aniu?

- Czemu nie?

I tak po roku i dwóch tygodniach od tamtej śmierci zaczął życie nowe

 

Moje pytanie brzmi:

- Skąd tamta wiedziała?

Answer

- Bo tak

Bo niektóre rzeczy się wie

Nawet jeśli nie rozumie się do końca Teorii Strun

 

* To nie do końca tak, choć reguła właśnie taka