Wczoraj spontanicznie poszło się na Vegę
"Kobiety mafii" w pierwszym momencie wywołały żenadę
W drugim frustrację
W trzecim chęć natychmiastowego opuszczenia sali
Brak normalnego dialogu, przesyt naszym narodowym przecinkiem
Epatowanie mało poetyckim seksem
Jechanie na najniższych instynktach widza
Komiksowy misz masz dla ubogich
Duchem - dodam
To prawda, że świat mafii mokotowskiej jest daleki od świata Promiss
Tak daleki, że chęć ucieczki wywołuje
Jednak do "Pitbulla" cyklicznie wracam, dialogiem soczystym się kontentując
Powoli wysączyłam kawę i sięgnęłam po kurtkę, aby z ostentacją i poczuciem wyższości dla tych, którzy zostają, opuścić multikino
I wtedy Olgę Bołądź zastąpiła Agnieszka Dygant
I odłożyłam kurtkę na miejsce
I już do końca w napięciu trwałam
Pojawiła się przestrzeń z innych wymiarów
Przestrzeń na realne zainteresowanie, emocje, suspens
Jednym słowem, nagle - ze świata szmiry i kiczu, wskoczyłam w całkiem przyzwoite kino
Nie wiem czy był to reżyserski celowy zabieg, ale mocno ulżyło, że ten czas tak całkiem zmarnowanym nie był
Jednak z całą pewnością jednorazowa projekcja mi wystarczy
I niech to wystarczy za całą recenzję
Choć gdybym miała jedną frazą jego kolejny projekt podsumować, to dla mnie Ten Vega
KUPY SIĘ NIE TRZYMA
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura