Proste Spojrzenie Proste Spojrzenie
602
BLOG

Ruchy secesjonistyczne a sprawa Polska

Proste Spojrzenie Proste Spojrzenie Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

    Na fali referendum w Katalonii, które stanowi poważną próbę oderwania tego regionu od Hiszpanii pojawia się coraz częściej pytanie, „a co jeśli dojdzie do podobnej sytuacji u nas? Co będzie z Ruchem Autonomii Śląska?” Obawa przed rozpadem państwa polskiego jest silnie zakorzeniona, lecz czy równie mocno uzasadniona? 

    Po pierwsze należy zwrócić uwagę na niską skalę poparcia jaką cieszy się RAŚ, który zdobywa średnio ok. 5% w wyborach samorządowych, a do sejmu nie zyskał nawet 0,5% poparcia. Posiada 4 radnych wojewódzkich na 555. Te liczby nie imponują i każą raczej sądzić, że cyklicznie powracająca dyskusja nad zagrożeniem secesją śląska jest raczej tematem zastępczym.

    Stan obecny nie może budzić obaw, ale przecież może on ulec zmianie. Teoretycznie nawet bardzo szybko. W przypadku Katalonii wystarczyło 10 lat aby z 17% poparcie dla secesji wzrosło do 62% (teraz wynosi ono prawdopodobnie jeszcze więcej). Wobec tego, czy jest możliwe realne zagrożenie oderwania się Śląska w tej połowie wieku?

    Tego nie da się przewidzieć, a wszelkie prognozy są pisane palcem po wodzie. Zasadniczye pytaniem powinno brzmieć: „Czy ruchy autonomiczne i secesjonistyczne są zagrożeniem?”

    Pewnie będzie to zaskoczeniem, ale poprawna odpowiedź powinna brzmieć: „Nie, nie są!” 

    Ruchy typu secesjonistycznych nie są chorobą, która trawi państwo ale objawem innych zaburzeń. Informują, że dzieje się źle, a państwo nie spełnia swoich zadań na tak dużą skalę, że część społeczeństwa nie chce mieć z nim nic wspólnego. Podejmują oni ciężką decyzję o opuszczeniu państwa i stworzenia od podstaw własnego. Do czegoś takiego nie jest w stanie nakłonić zagraniczna propaganda. Owszem może ona mieć pewien wpływ, ale jest on marginalny. Przyczyną jest nieudolność aparatu władzy obecnie zamieszkiwanego państwa. 

    Drugie ruchy, autonomiczne, nie dążą w żadnym wypadku do osłabienia państwa. Musimy sobie zdać sprawę, że prawie wszystkie znaczące państwa to federacje lub bardzo zdecentralizowane organizmy, posiadające wiele terenów autonomicznych. Przykładami są Niemcy, Stany Zjednoczone, Chiny, Szwajcaria, Wielka Brytania, Australia, Kanada, Austria. Wbrew pozorom państwa unitarne są bardzo niewydolne i skostniałe, a poszerzanie autonomii regionów jest najskuteczniejszą metodą na dopasowanie kompetencji i wzajemnej kontroli. 

    Podsumowując, do tak silnego poparcia dla secesji Katalonii nigdy by nie doszło, gdyby nie nieudolna polityka rządu centralnego Hiszpanii, która polegała (w dużym skrócie) na zadłużaniu, sztucznym stymulowaniu gospodarki i „janosikowym” podejściu do redystrybucji przychodów z podatków. 

    A sprawa teoretycznej secesji Sląska? Cóż, jeżeli poparcie dla takich tendencji będzie rosnąć, oznacza to tylko jedno: Pora zmienić władzę i sposób rządzenia, a nie zrzucać winę na agentów niemieckich czy, ostatnio bardziej modnych, rosyjskich. 


Krótko i na temat. Nie nudząc czytelników, szanując ich czas niekiedy sypnę garścią informacji. Staram się też je trochę skomentować. Czasami może nawet uda mi się co nieco wyjaśnić.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka