Idę na urlop! Wreszcie! Tylko dwa tygodnie ale zawsze to dwa tygodnie w plenerze. Zieleń, woda, to jest to za czym tęsknię przez cały rok. Pewnie jak zwykle zanim przestanę myśleć o problemach zawodowych już trzeba będzie myśleć o powrocie. Trudno, wiek już taki że czasu na wyłączenie się z problemów by móc chłonąć piękno otoczenia i wolności, potrzeba coraz więcej.
Siedzę sobie, słucham pięknego utworu Rodriga „Fantasia para un gentilhombre” z udziałem genialnego gitarzysty Pepe Romero, i równie genialnej orkiestry akademii św Marcina z nie mniej genialnym Nevillem Marrinerem. Chętnie zmieniłbym w tytule hombre na mujer i zadedykował Pani Renacie. Muzyka łagodzi obyczaje. Zanim skończę pisać wysłucham jeszcze „Concierto de Aranjuez” i w ogóle całej płyty. Moją miłością do tego kompozytora chętnie się podzielę ale nie mam pojęcia jak umieścić odtwarzacz w blogu. Może ktoś mi w tym pomoże.
No dobrze, ale nie o tym miałem pisać. Nie to chciałem pozostawić Pani Reni na dwa tygodnie do przemyślenia. Przecież ona ma urlop przez cały rok i problemy zawodowe jej nie dotyczą. Może się oddawać zbawianiu świata od demona PiSu.
Inspiracją mojego pisania dla Pani Renaty jest jej artykuł z 2006-12-28, 15:23:16.
A właściwie wyłącznie teza w nim postawiona że Kaczyński skłócił społeczeństwo.
„Skłócił Pan społeczeństwo, doprowadził do tego, że nędzarze, którzy wciąż jeszcze pokładają w PiS złudną nadzieję na realizację pańskich obietnic, skaczą do gardła innym nędzarzom, którzy takiej nadziei nie mają”.
Co sugeruje że przed Kaczyńskim społeczeństwo było jednym wielkim braterstwem pogrążonym w miłości.
Moich oponentów proszę żeby się jeszcze nie nadymali, nie zamierzam bronić premiera. Choć można by użyć argumentu o wyraźnym zwiększaniu się płac od czasu wspomnianej publikacji. Ale nie, nie o to mi chodzi.
Chodzi mi wyłącznie o Pani Renaty pomoc okazaną Kaczyńskiemu w tym procederze skłócania. Wiem że nie tylko ona ale i liczna rzesza jej fanów i współbraci w obalaniu PiSu walnie pomaga premierowi w tym co mu zarzucają. O ich oponentach nie wspomniałem bo ich rola w tym wyimaginowanym procederze Kaczyńskiego jest oczywista. Przynajmniej dla Pani Renaty.
Cała publicystyka i związane z nią dyskusje Pani Renaty sprowadzają się do jednego – delikatnie mówiąc krytyki rządów PiSu. I to jest zrozumiałe choćby z uwagi na jej partyjną przynależność, choć nie tylko. Na marginesie dodam że generalnie rządowi trzeba patrzeć na ręce. Politykom też. Wszystkim. I tu się rozpoczyna rola Pani Renaty we wspieraniu Kaczyńskiego w tym co mu sama zarzuca.
Nie daj Boże żeby ktoś się z Panią Renatą nie zgodził, a co gorsza Skrytykował PO, i uzasadnił ten brak zgody czy krytykę. Pani Renata dokonuje wtedy prostego zabiegu. – Nie krytykujesz PiSu, krytykujesz PO, czy choćby krytykujesz poziom wypowiedzi i rzetelność publikacji RR-K to znaczy że jesteś „kaczystą”, choć tego określenia ponoć Pani Renata nie używa. Jeżeli oponent dalej nie daje się przekonać wtedy staje się członkiem PiSu czyli automatycznie uczestnikiem „podziału łupów” co jego postawę czyni oczywistą – broni swojej synekury. Jeżeli dalej trwa przy swoim awansuje na płatnego agitatora. Dalej to już równia pochyła. Następuje gwałtowna degradacja do roli trolla potem SBka, potem zostaje już tylko SBcka gnida. O innych ordynarnych wyzwiskach nie wspominam bo jak mawiał Pan Podbipięta „słuchać hadko”. No i oczywiście nieśmiertelne nożyczki po których użyciu pozostaje po oponencie tylko wspomnienie i komentarz Pani Renty jakim to chamem wielkim on był, bez względu na to co napisał. Znane są przypadki że tak się kończyło nawet cytowanie własnych słów Pani Renaty. Ale cham to cham nawet jeśli cytuje Panią Renatę więc usunąć należy.
Tak więc Pani Renata z nieuświadamianej miłości do premiera w sukurs mu przychodzi dzieląc nas na tych co z nią i tych którzy w jej pojęci są przeciw niej czyli wrogów prawdy i ojczyzny.
Mało mnie obchodzi polityczna przeszłość Pani Renaty, o ile nie była aktywnym działaczem PZPRii. Ale jak wiemy była w SD. W końcu SD było tylko kwiatkiem do kożucha PZPR. Jeżeli Pani Renata takim kwiatkiem chciała być to jej sprawa. Brudna koalicja do której należy Pani Renat automatycznie przestaje być brudną. Mam nadzieję że to nie prawda że można było być w obu partiach.
Jak już gdzieś pisałem moje sympatie polityczne nie dotyczą żadnej partii. Moje sympatie dotyczą tylko niektórych elementów proponowanych przez, tak PiS, jak i UPR, jak i PO jeżeli wreszcie ze swojego projektu programu partii zrobi program partii i to nie pod wpływem kampanii wyborczej na co wszystko zaczyna wskazywać. No bo ile lat można tworzyć program partii.
No i to by chyba było wszystko co mam Pani Renacie do powiedzenia przed odejściem na urlop.
A wszystko po to żeby wreszcie Pani Renata pisała jak człowiek i rozmawiała jak człowiek. Z każdym. Może to naiwność z mojej strony ale wierzę w cierpliwość i kroplę drążącą kamień. Wtedy Pani Renata przemówi ludzkim głosem. A ja ... albo odejdę albo zajmę się innym podobnym delikwentem.
Pani Reniu tylko od Pani zależy kiedy wreszcie dam Pani spokój.
Złote myśli takich różnych:
„czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005
“Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005 "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001 "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001 " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K ....................................................................................................................................................................................................................................................................... "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu".
Albert Einstein
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka