Było pięknie. Zero kontaktu z politycznymi bojami i ich salonowymi twórczymi rozwinięciami. Otaczała mnie zieleń, woda i ludzka życzliwość. Pyszne regionalne potrawy, tak wspaniałe że heroizmem było nie objadać się po same uszy. Mam zdjęcia, które mógłbym zamieścić bez obawy o dekonspirację i że za rok spotkam tam cały Salon 24, ale pojęcia nie mam jak je zamieścić. Spacery brzegami jezior, rowerowe wycieczki, pływanie i wszystko co można robić w „przepięknych okolicznościach przyrody”. No może z wyjątkiem zbierania grzybów. Grzybów nie zbierałem, bo ich nie było. Ale znam w tamtych stronach dwie osoby które potrafią znaleźć grzyby nawet jak ich nie ma. Dzięki temu pojadłem sobie kurek w śmietanie, i marynowanych i do domu nawet przywiozłem. Mam nadzieję że dziś będą na obiad. Powrót był więc bolesny. I dla duszy i dla ciała steranego wielogodzinnym korkiem pod Warszawą.
Wróciłem, a tu bez zmian. Salon nie zmienił się ani trochę. Jacyś naiwni podejmowali próby dyskutowania z moją ulubienicą i oberwali. Żal mi ich. Najlepsze jest to że oberwali nie tacy jak np. Jerry wielbiciel sportu ekstremalnego, przekomarzający się z RR-K w celu badania jej odporności nerwowej na krytykę, ale tacy, których uważam za niezwykle spokojnych. Mieli pecha że ośmielili się nie zgadzać z Panią Renatą, a w dodatku dali temu wyraz w swoich komentarzach. Natychmiast zostali zakwalifikowani do etatowych przeciwników RR-K. Tylko za to że swoje wątpliwości wyrazili między komentarzami znacznie bardziej niepochlebnymi Pani Renacie. A Pani Renia wyciągnęła z tego jedyny słuszny wniosek, skoro krytykują ją to znaczy że są po ciemnej stronie mocy i koniec. Kto nie z Panią Renią ten troll i SBek.
Może to by było nawet śmieszne gdyby nie było tragiczne. Nie dla odsądzonych od czci i wiary oponentów a dla Pani Renaty. Nie potrafiącej zrozumieć że jeżeli ktoś się z nią nie zgadza czy też komuś nie odpowiada jej styl to wcale nie oznacza że jest jej wrogiem.
Niestety coś jest w tym co powiedział o Pani Renacie Jerry. Dopatrywanie się w każdym oponencie wroga nasłanego w celu zniszczenia Pani Renaty to z jednej strony megalomania a z drugiej niestety symptomy choroby. Mam nadzieję że to zwykłe zacietrzewienie, które być może opadnie po zwycięstwie PO. No chyba że Pani Renata znajdzie sobie nowe pole do dzielenia rozmówców na dobrych (to znaczy zgadzających się z nią) i złych (nie zgadzających się z nią, oczywiście będących na garnuszku wyimaginowanego wroga Pani Renaty).
Złote myśli takich różnych:
„czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005
“Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005 "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001 "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001 " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K ....................................................................................................................................................................................................................................................................... "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu".
Albert Einstein
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka