Główna fala komentarzy na temat wizyty Pana Premiera w Moskwie przeszła już przez salon, a ja ciągle nie mogę się doliczyć, kto odniósł jakąś korzyść z tej wizyty. Liczę, liczę, i za każdym razem wychodzi mi że jednak ktoś może być zadowolony. Tylko kto?
My? Pewnie tak. Bo embargo zostało zniesione. Przynajmniej oficjalnie. Na rzeczywiste zniesienie embarga trzeba będzie poczekać. Wszak trzeba coś zachować na następne wizyty przyjacielskie. Stosunki nam się ociepliły. Bo nie ma nic obrzydliwszego jak stosunki na zimno, brrr aż pisać hadko. No i o festiwalu piosenki radz... przepraszam rosyjskiej zapominać nie wolno. To jest dopiero sukces. Zielona Góra już świętuje z radości. Tuska zachował twarz twardego negocjatora co to własną piersią i autorytetem broni polskiej racji stanu.
Europa? Z pewnością. Nie będzie już jej uwierać niewygodna solidarność z Polską.
Moskwa? Cóż Moskwa jest na tyle mądra że do spotkania by nie doszło gdyby na tym nie miała zyskać. Zyskała na arenie europejskiej. Putin pokazał jaki to z niego "Ludzki Pan", w Rosji utwierdził swój wizerunek cara wsiej Rusi, wszak "kurica nie ptica, Polsza nie zagranica".
Jednym słowem, wszyscy szczęśliwi i albo nie widzą albo widzieć nie chcą że Moskwa zachowała się zgodnie z wiekami uświęconą tradycją. Przykręciła kurek o trzy obroty, po wielkich awanturach z Kaczyńskimi i Europą odkręciła w prezencie Tuskowi kurek o dwa obroty i patrzy jak wszyscy pląsają z radości.
I kto się śmieje w kułak? Policzcie. A co Wam wyjdzie to napiszcie, chętnie poczytam jakie to równanie ułożyliście. Tylko żadne tam że trzeba z Moskwą rozmawiać bo oczywista oczywistość nie jest równaniem.
Złote myśli takich różnych:
„czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005
“Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005 "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001 "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001 " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K ....................................................................................................................................................................................................................................................................... "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu".
Albert Einstein
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka