10 lutego ubiegłego roku zmarł jeden z największych współczesnych malarzy i rzeźbiarzy meksykańskich Juan Soriano. Jakże mi wstyd że zapomniałem o tej rocznicy.
Poznałem go przeszło dwadzieścia pięć lat temu w Paryżu. Miałem to szczęście. Spotykaliśmy się później kilkakrotnie, również w Warszawie.
Ale nie moja znajomość ma być tematem tego postu, tylko Juan.
Człowiek o niespotykanej wręcz skromności. Taki wielki ze mógłby sobie pozwolić na jakiś gest wyższości wobec bliźnich. Nie, nic z tych rzeczy. Cichy, skromny jakby trochę nieobecny i wiecznie zapracowany. Z pracowni wychodził tylko na posiłki i żeby się przywitać z gośćmi. Szczupły, drobny, lekko zgarbiony aż dziw skąd czerpał siłę do pracy. Kiedy go poznałem zrobił na mnie wstrząsające wrażenie. Uwierzyć nie mogłem że to on. Jak człowiek tak wielki może być tak niepozorny. Jego prace poznałem wcześniej więc miałem jakieś wyobrażenie o autorze. Nic bardziej mylnego.
Juan Soriano pozostanie w mojej pamięci jako wzór człowieka. Wielkiego skromnego i życzliwego. Tak właśnie od tej pory wyobrażam sobie autorytety. Szkoda, że już nie spotkam się z nim ani w Paryżu ani w Warszawie. Ale jeżeli uda mi się kiedyś pojechać do Meksyku to z pewnością odwiedzę jego grób.
Zamieszczam jeden z jego obrazów który powstał mniej więcej w okresie kiedy się poznaliśmy, przepraszam powinno być kiedy go poznałem. Miłośnikom sztuki polecam ze szczerego serca pogrzebcie w googlu, warto.
La ventana.


Złote myśli takich różnych:
„czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005
“Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005 "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001 "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001 " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K ....................................................................................................................................................................................................................................................................... "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu".
Albert Einstein
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura