Trwa spór polityczno-ideologiczny pomiędzy dwoma dużymi przeciwstawnymi obozami politycznymi. Niektórzy nazywają ten spór cywilizacyjnym. Ja bym tak tego nie nazywał. Wolę określenie: metodologiczny.
W samym fakcie istnienia takiego sporu nie ma nic dziwnego. Spory są istotą demokracji.
Ale..
Zaczynają się do tego włączać coraz bardziej ekstremalne elementy po obu stronach. Na przykład Ziobro czy Jędraszewski z jednej strony, Hartman czy Margot (on, ona a może ono?) z drugiej.
I to jest "do luftu".
Milcząca większość, która raz na jakiś czas, podczas wyborów, przestaje milczeć, nie lubi ekstremów. Milcząca większość chce mieć przyzwoitą pracę, ciepłą wodę w kranie, poczucie bezpieczeństwa, sprawnie funkcjonującą komunikację. Ogólnie mówiąc, dobrze zorganizowane państwo.
Komentarze