Mareczek Mareczek
79
BLOG

Odejście od religii

Mareczek Mareczek Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Gdy ktoś odchodzi od "swojej" (czyli narzuconej mu wtedy, gdy nie mógł świadomie decydować) religii, nazywa się go zdrajcą, sprzedawczykiem, straszy wiecznym piekłem, karą Bożą, sugeruje chorobę psychiczną i diabelskie opętanie.

Widłami zboczeńca

Co bardziej zabobonni rodacy mogą opluć, wybić zęby bądź przyłożyć widłami. Ale Jezus zrobił dokładnie to samo - urodził się i wychował w religii, którą później bezwzględnie krytykował, potępiał za obłudę i hipokryzję. To właśnie ci potępiani przez Jezusa kapłani, zafundowali mu ukrzyżowanie w imię swojej jedynie słusznej religii. Ponad tysiąc lat później, wyznawcy zbuntowanego Jezusa robili jeszcze gorsze rzeczy tym, którzy ich krytykowali i nie chcieli dzielić owocami swej pracy, co nazywano diabelstwem. Jezus odkryl w sobie Boga, i stało się jasne jak słońce że tej pełnej miłości siły nie reprezentują kapłani. Historia Buddy była u podstaw niemalże taka sama; potępił jako niezadowalające wszystko to, co zastał - system społeczny, władzę i kapłanów.

Rzucił to wszystko łącznie z żoną i dopiero co narodzonym dzieckiem, by odnaleźć w ciszy medytacji prawdę. Nie szedł do kapłanów po mądrości, bo oni wiedzą tylko to, co mówią ich święte książki z papieru bądź przełożeni, którzy też znają tylko książkę; udał się do medytacyjnej ciszy w sobie, by tam szukać Boga i odpowiedzi na trudne pytania - odnalazł same skarby.

Śmierć proroka to śmierć jego prawd

Gdy prawdziwie poszukujący tworzy religię, jest ona piękna i powabna. Gdy umiera zaczyna się walka uczniów o władzę, a piękne idee są tak zmieniane, by przynosić pieniądze i władzę następcom świętego człowieka; wszystko jedno jakim kosztem. Najczęściej zakazuje się wszystkiego co człowiek musi robić, wzbudza w nim różnymi opowieściami silne poczucie winy które można odkupić - oraz wykorzystuje się lęk przed śmiercią, wyolbrzymiając lęki przed jakąś złą, złośliwą siłą nadprzyrodzoną. Wszystko to koniecznie trzeba wmówić dziecku, którego umysł nie jest rozwinięty. Dziecko chłonie wszystko jak gąbka, i jeśli weźmie w siebie te opowieści, przeważnie nigdy nie opuści swej wiary.

Jeśli da się prawdy wiary dorosłemu człowiekowi, najczęściej się roześmieje. Bez strachu w sobie widzi tylko bajeczki, nic więcej. Gdy nosi w sobie strach i poczucie winy, każda brednia wyda mu się czymś niezwykle mistycznym, pełnym sensu. Chrześcijanin krowę kojarzy z mięsem i mlekiem, uważa ją za tępawe zwierzę jedzące cały dzień trawę. Tymczasem hindus krowę czci - chrześcijanin widzi krowę i nie czuje praktycznie nic, hindusa wypełnia pełna szacunku modlitewna cisza. Dlaczego inaczej reagują? Bo innych rzeczy nauczono ich w dzieciństwie. Jeśli kapłan nie zasieje w Twoim dzieciństwie strachu, nigdy nie zdobędzie nad Tobą władzy.

Wydłubać oczy bezbożnikowi

I tak samo jak dziś, doświadczenie tego stanu ducha gdzie wszystko okazuje się być ściemą i manipulacją, jest potępiane i kwitowane szyderstwami; dawniej palono na stosach, wyłupywano oczy, kastrowano, teraz "tylko" się zastrasza wiecznymi mękami, wykorzystuje wiarę którą latami się wmawiało dzieciom, i która w nich głęboko tkwi.

Ważne pytanie; kto nazywa nas zdrajcą jednej z tysiąca świętych i jedynie słusznych wiar? Bóg czy facet, który się stresuje że jego potężna, wpływowa organizacja straciła kolejną owcę do strzyżenia z pieniędzy i głosów wyborczych (za które religia dostaje kasę od państwa, jako nagrodę od partii na rzecz której działała)? Jezus zdradził wiarę w której się urodził, i był to czym pełen odwagi. Miliardy ludzi modlą się do człowieka, który odrzucił swą wiarę w której wyrósł; odrzucił wiarę, tradycję, przekonania swych dziadów. Ty też możesz to zrobić, Jezus na pewno zrozumie, w końcu mamy naśladować Jezusa, czyż nie?

Kto straszy? Bóg czy człowiek?


Jeśli ktoś dochodzi do wniosku że nie chce służyć obcemu państwu (Watykan), także jest to czyn odważny, pełen pasji - ponieważ przeciwstawia się presji rodziny, wystawia na pośmiewisko, wygnanie, pogardę i często nienawiść za "plucie we własne gniazdo". To nie jest jak mawiają katolicy, lekka i wygodna droga - to właśnie ich ścieżka jest wygodna, nie wymagająca chartu ducha, odwagi i wolności myślenia. Pójście ze stadem jest wygodne, ale idzie się do rzeźni. Wyjście ze stada oznacz samotność, ale ocali od rzeźni i pozwoli byc radosną indywidualnością.

Zawsze zwracaj uwagę kto straszy i krytykuje; Bóg czy człowiek podający się za Boskiego pośrednika? Jeśli człowiek, nie przejmuj się tym nawet gdy jest dziwnie ubrany, i jest całowany w pierścień na dłoni. Słowa nic nie kosztują, są za darmo. Można powiedzieć wszystko, każdą głupotę. Ludzie uwierzą - ale Ty nie musisz. Słuchaj Boga, a nie tysięcy samozwańczych jego pośredników, którzy z Twojego lęku przed śmiercią stworzyli największą finansową potęgę ziemi, tej ziemi.

Odnowa ziemi i finansów

Nie czekaj na ducha który odnowił oblicze ziemi, tej ziemi bezrobociem, nędzą, powszechną korupcją i złodziejstwem, tylko sam bierz swój los w swe ręce. Nie musisz być niczyim wiernym, w końcu po to masz umysł by zdecydować którą chcesz wiarę - jest ich tysiące. Te małe są pogardliwie nazywane sektami a ich przekonania praniem mózgu, te duże religiami a ich poglądy nauką Boga. Wybierz którą chcesz, albo szukaj Boga w swoim sercu sam. Do bycia dobrym człowiekiem, by stosować się do zasad etyki nie musisz wierzyć w bujdy, czuć się całe życie winnym za śmierć Jezusa i grzech pierworodny, bać diabła czy płacić za śluby, chrzesty, bierzmowania, pogrzeby i masę innych okazji do chapania pieniędzy.

 

 

Mareczek
O mnie Mareczek

Witam Państwa, jestem pisarzem (do tej pory 15 książek, ale chcę napisać więcej, o ile "pisarska nerwica" pozwoli), youtuberem, blogerem. Lubię mówić i pisać o sprawach, które mnie interesują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo