Gdy pojawia się ślub (bardzo niekorzystna dla mężczyzny umowa prawna) a później dziecko, w bardzo wielu związkach seks znika z życia młodej, "szczęśliwej" pary.
Mężczyzna zdrowy, to mężczyzna który codziennie chce kopulować - ale z żoną nie może, ponieważ ta ciągle albo krzyczy, albo narzeka na "migrenę" (która przy kochanku potrafi zniknąć w ciągu sekundy).
Do prostytutki i kochanki pójść nie może - wyrzuty sumienia, rozwód z winy męża, hańba społeczna, koszty itd.
Onanizować się nie może, gdy jest katolikiem - to grzech.
Więc co ma zrobić? Niech weźmie trzy etaty, i zapier... na rodzinę. Odechce mu się wszystkiego.
Ale powstaje pytanie - mężczyzna poświęca się dla rodziny, a dlaczego kobieta nie może?