puszczyk puszczyk
496
BLOG

Krajobraz po bitwie, czyli jak widzę wybory samorządowe 2018.

puszczyk puszczyk Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Wyniki wstępne są takie, jakie są. Jednak ja pragnę spojrzeć na te wybory z nieco innej strony. Bardziej z pozycji czym powinny być, a czym się niestety nie stały. Chcę spojrzeć na nie z perspektywy samej ich istoty, wyboru ludzi do samorządu.

Pierwsza jak dla mnie najsmutniejsza sprawa, frekwencja.
O ile jej brak w innych wyborach potrafię jakoś zrozumieć, to jednak w wyborach samorządowych niestety 51,3% jest po prostu wynikiem żałosnym. Przecież w tych wyborach opowiadamy się za tym co dzieje się w bezpośrednim naszym otoczeniu. Wybieramy ludzi, których niejednokrotnie bezpośrednio znamy. Tak niski poziom udziału ludzi w wyborach jednoznacznie pokazuje jak głęboko gdzieś wszyscy to mamy. Jeżeli praktycznie połowy z nas nie interesuje jak będzie wyglądał chodnik przed blokiem, droga za płotem posesji, park w naszym mieście, stadion, to jednak jest to po prostu żałosny wskaźnik naszej samoświadomości i chęci stanowienia o samym sobie.

Druga sprawa to to, co udało się z tych wyborów politykom zrobić, przekształcić wybory do samorządu w ogólnopolską nawalankę między partyjną. Smutniejsze jest to, że wielu współobywateli jak widzę bez problemu dało się w nią wciągnąć. Wypychanie osób skompromitowanych na prezydenckie stołki w wielu miastach pokazuje jak bardzo liczy się dla nas opcja polityczna, nie zdrowy rozsądek. Jak bardzo mało dla nas się liczy uczciwość, czystość intencji oraz rozliczanie za mijającą kadencję. W żadnych innych wyborach tak jak w tych nie jest ważne kierowanie się pragmatyzmem. Niestety jak wskazują wyniki kierujemy się emocjami i dajemy się sterować przez kliki partyjne.

Ogólnie po tych wyborach raczej odczuwam smutek. Pokazują one jednoznacznie jak wiele jeszcze trzeba zrobić w Polsce nim zawita pod nasze strzechy normalność.

puszczyk
O mnie puszczyk

PUSZCZYK

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka