catrw catrw
1830
BLOG

Co będzie 6 stycznia 2021 roku w Kongresie USA...

catrw catrw USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 107

Co będzie 6 stycznia 2021 roku w Kongresie USA ...


https://www.washingtonexaminer.com/washington-secrets/heres-how-trump-wins-take-fight-to-house-where-rules-favor-gop

https://edition.cnn.com/2020/12/21/politics/house-conservatives-trump-meeting/index.html

https://www.newsweek.com/rep-matt-gaetz-join-gop-effort-overturn-trump-loss-im-not-going-back-losing-politely-1556245



Potencjalnych scenariuszy jest wiele, ale dwa są dominujące.

Pierwszy to: potwierdzenie wyboru prezydenta elekta Josepha Robinette’a Bidena.

Drugi to: zakwestionowanie tego wyboru i wybór Trumpa.

Dziennikarze z wiodących mediów mówią jak GOP planuje zakwestionować wyniki wyborów….

Prezydent Donald Trump spotkał się w poniedziałek z garstką republikańskich członków Kongresu, aby dowiedzieć się, jak dalej kwestionować wyniki wyborów prezydenckich w 2020 roku. Szef sztabu Białego Domu Mark Meadows napisał na Twitterze po spotkaniu, mówiąc, że grupa „przygotowuje się do walki z rosnącymi dowodami oszustw wyborczych”.

Według Jake'a Shermana z POLITICO, w Białym Domu zauważono wielu Republikanów z Kongresu.

 Chad Pergram z Fox News potwierdził, że republikańscy kongresmeni Mo Brooks (AL), Matt Gaetz (FL) i Louie Gohmert (TX) byli w Gabinecie Owalnym.

 Nic dziwnego, że obecny był na nim Gaetz, jeden z najbliższych sojuszników prezydenta Trumpa w Kongresie. Powiedział on na studenckim szczycie Turning Point USA, że planuje zakwestionować wyniki wyborów. „Dołączam do bojowników Kongresu i zamierzamy sprzeciwić się wyborcom ze stanów, które nie przeprowadziły czystych (uczciwych) wyborów!”

Gaetz powiedział, poinformował Newsweek. „Nasi przyjaciele w mediach z zapartym tchem będą krzyczeć, że atakujemy demokrację. To nonsens” - powiedział tłumowi. „Demokracja nie będzie broniona, jeśli zaakceptujemy wynik skradzionych wyborów bez walki z każdą odrobiną wigoru, na jaką możemy się zdobyć”.

 Kongresmen Paul Gosar (AZ) również potwierdził, że był obecny na spotkaniu. Celem spotkania było przygotowanie się na możliwość uchylenia decyzji Kolegium Elektorów o powołaniu byłego wiceprezydenta Joe Bidena i senatora Kamali Harris (D-CA) na prezydenta elekta i wiceprezydenta elekta. Według przedstawiciela Mo Brooksa (R-AL) wielu republikańskich ustawodawców ma pytania dotyczące nieprawidłowości w głosowaniu, które miały miejsce. „Uważam, że mamy wielu senatorów i nie chodzi o to, czy, ale ilu” - powiedział Brooks CNN.

Jednym z celów Brooksa jest zakwestionowanie wyników wyborów w co najmniej sześciu stanach pola bitwy (wahadłowych), chociaż istnieje potencjał na więcej. Ma również nadzieję, że 72 prawodawców z Senatu i Izby Reprezentantów jest z nami.

Rep. Louis Gohmert (R-TX) powiedział, że nie trzeba go przekonywać. Planował kwestionować wyniki wyborów. Reprezentant-elekt Marjorie Taylor Greene (R-GA) oświadczyła, że ​​poprowadzi delegację z Georgii w kwestionowaniu wyników.

Należy zauważyć, że wysiłki Brooksa, by poprowadzić walkę, są zakorzenione w osobistych doświadczeniach. Kiedy po raz pierwszy kandydował do Alabama House w 1982 roku, 11 z 45 używanych maszyn do głosowania fałszowało wyniki dla Demokratów, poinformował Washington Examiner.

 Pracownicy wyborów zauważyli błąd i pozwolili zwolennikom Brooksa podsumować swoje głosy na kartce papieru na ścianie. Ostatecznie wyszedł z wyścigu zwycięsko z 57 procentami głosów. Opierając się na swoim osobistym doświadczeniu i tym, co zobaczył, w pełni wierzy, że prezydenckie wyniki „są złe” i nikt nie wie, jak naprawdę źle się dzieje.

Brooks uważa, że ​​droga do zwycięstwa Trumpa nie prowadzi już do sądów, ale do Izby Reprezentantów. W miarę jak Izba dąży do potwierdzenia wyników wyborów, większość z nich przechodzi od stanu do stanu. Zgodnie z prawem wystarczy jeden przedstawiciel Izby Reprezentantów i jeden senator, aby sprzeciwić się wynikom tego stanu.

Kongresman mówi, że te stany, które są kwestionowane, należy wyrzucić ich wyniki wyborcze.

Gdyby tak się stało, ani Trump, ani Biden nie zdobędą 270 głosów wyborczych, aby wygrać Kolegium Elektorów.

Oznaczałoby to, że Izba wybrałaby prezydenta USA. Zgodnie z Konstytucją, według Brooksa, gdyby Izba miała wybrać prezydenta, każdy stan otrzymuje tylko jeden głos. Ten jeden głos zależy od tego, która partia kontroluje izbę stanową. GOP prowadzi 26 domów stanowych, co oznacza, że ​​Republikanie wybierają, kto zostanie następnym prezydentem.

„Republikanie Izby Reprezentantów kontrolują wybory kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych” - wyjaśnił Brooks.

Istnieje prawne pytanie, czy każda delegacja stanowa otrzyma jeden głos, czy też każdy członek otrzyma głos, co może radykalnie zmienić wynik. „Konstytucja mówi, że w wyborach prezydenta przez Izbę głosuje się przez delegację stanową.

 A więc walka prawna, będzie polegała na tym, czy ten sam standard dotyczy tej części wyborów prezydenta.

 Jestem więc pewien, że Demokraci będą argumentować, że to większość z 435 decyduje - wyjaśnił Brooks.

Republikanie rozsądnie argumentowaliby, że każdy stan ma 50 głosów i to decyduje o tym.


Co się teraz stanie? 


...

catrw
O mnie catrw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka