catrw catrw
1836
BLOG

Gwałtowny wzrost przemocy w USA

catrw catrw USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 78

Gwałtowny wzrost przemocy w USA?

Nowy Jork stał się pierwszym stanem w USA, który ogłosił stan nadzwyczajny, aby uporać się z rosnącym poziomem przemocy z użyciem broni palnej, przeznaczając dodatkowe fundusze na programy mające na celu zapobieganie strzelaniom.

 „Teraz więcej ludzi umiera z powodu przemocy i przestępstw z bronią w ręku niż  Covidu” – powiedział gubernator stanu Andrew Cuomo.

Prezydent Joe Biden obiecał również wznowienie wysiłków na rzecz zwalczania przestępczości w Stanach Zjednoczonych, ponieważ w wielu dużych miastach obserwuje się gwałtowny wzrost przestępstw z użyciem przemocy.

 Departamenty policji w całych Stanach Zjednoczonych definiują brutalne przestępstwa w nieco inny sposób, ale dane zwykle obejmują morderstwa, rozboje, napaść i gwałt.

Ogólnie rzecz biorąc, przestępczość z użyciem przemocy wzrosła o około 3% w 2020 r. w porównaniu z poprzednim rokiem, ale należy to postrzegać w kontekście długoterminowej tendencji spadkowej ze szczytu na początku lat 90.

 W USA w 2020 roku odnotowano o 25% więcej morderstw niż rok wcześniej.

 Jest to gwałtowny wzrost, ale wskaźnik morderstw jest nadal znacznie niższy niż na początku lat 90., kiedy był prawie dwukrotnie wyższy niż obecny.

New York Times przeanalizował 37 miast w Stanach Zjednoczonych z danymi za pierwsze trzy miesiące tego roku i ogólnie odnotowano 18% wzrost liczby morderstw w porównaniu z tym samym okresem w 2020 roku.

Chicago ma jeden z najgorszych rekordów liczby morderstw, z dużym wzrostem w 2020 r. i utrzymującym się do tej pory trendem wzrostowym w 2021 r. Morderstwa w Chicago Liczba strzelanin w Chicago również wzrosła o 15% w tym samym punkcie w zeszłym roku i jest ponad dwukrotnie wyższa niż dwa lata temu.

 W Nowym Jorku odnotowano również wzrost liczby strzelanin i morderstw, kontynuując trend wzrostowy, który rozpoczął się w 2020 roku. Do połowy czerwca w tym roku w Nowym Jorku popełniono prawie 200 morderstw - ponad 13% więcej niż w tym samym okresie dwa lata temu. Liczba strzelanin w Nowym Jorku wzrosła o prawie 38% w okresie od początku stycznia do 4 lipca w porównaniu z tym samym okresem w 2020 roku.

 Warto podkreślić, że w ciągu ostatnich 20 lat zarówno w Nowym Jorku, jak i Chicago, podobnie jak w większości innych miast w USA, nastąpił znaczny spadek przestępczości z użyciem przemocy.

Gubernator stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo, powiązał rosnący trend przemocy z użyciem broni z zakłóceniami w życiu szkolnym i zawodowym spowodowanym przez pandemię. Nastąpił również wzrost sprzedaży broni podczas pandemii z powodu wcześniejszych działań Antify i BLM, co mogło przyczynić się do wzrostu przemocy z użyciem broni.

Członek Izby Reprezentantów z Partii Demokratycznej Alexandria Ocasio-Cortez z Nowego Jorku, bagatelizuje niedawny wzrost brutalnej przestępczości w Ameryce. „Widzimy nagłówki na temat wzrostu procentowego” – powiedziała. „Teraz chcę powiedzieć, że jakakolwiek krzywda jest niedopuszczalna i zbyt duża, ale chcę też upewnić się, że ta historia, nie prowadzi do histerii i że patrzymy na te liczby w kontekście abyśmy mogli podejmować odpowiedzialne decyzje o tym, co alokować w tym kontekście”.

Rosnący niepokój o przestępczość zwiększy poparcie dla polityki, której Ocasio-Cortez jest przeciwna. Wielu lewicowców czuje się, co zrozumiałe, oburzonych nadużyciami policji i obawia się, że używanie policji jako narzędzia do walki z przestępczością zaszkodzi tylko ludziom w najbardziej narażonych społecznościach. Ale jeśli postępowcy zwrócą baczną uwagę na ludzi w tych społecznościach o wysokiej przestępczości, odkryją, że mieszkańcy generalnie chcą zarówno reformy policji, aby zapobiegać nadużyciom, jak i skuteczniejszej policji w walce z przestępczością.

Jednym z postępowców, który promuje to przesłanie, jest były senator stanu Georgia Vincent Fort, który przez dziesięciolecia pracował nad kwestiami przemocy z użyciem broni w Atlancie, gdzie zabójstwa wzrosły o prawie 60 procent w ciągu ostatniego roku. Fort wini przede wszystkim czynniki społeczno-ekonomiczne za przestępczość w mieście, ale uważa również, że stale rozwijająca się sieć gangów i łatwy dostęp do broni napędzają przemoc. Wyczuwa niewielką sprzeczność między zwalczaniem przestępczości a promowaniem reformy policji.

 „Byłem na salach sądowych… nie tylko walczyłem, przeciwko nadmiernej policji, ale siedziałem na salach sądowych z ofiarami brutalnych przestępstw” – powiedział. „Równie dobrze czuję się z ofiarami przemocy z użyciem broni”.

Zwłaszcza miniony rok przyniósł niezwykły rozlew krwi – „największy wzrost przemocy, jaki zaobserwowaliśmy od 1960 roku, kiedy zaczęliśmy zbierać oficjalne statystyki przestępczości”- mówi John Roman, analityk kryminalny z Uniwersytetu w Chicago.

 John Pfaff, wybitny postępowy kryminolog, niedawno przekonywał, że „ci, którzy popierają status quo, próbują wykorzystać wzrost liczby zabójstw jako wodę do odwrócenia polityki, której nie lubią”.

Postępowi politycy, którzy chcą zająć się wzrostem przemocy, czasami martwią się, że ich ideologiczne referencje zostaną zakwestionowane, jeśli wezmą dodatkowe działania policyjne.

 Ale policja nadal jest istotnym elementem każdej reakcji na przestępczość.

 Badania przeprowadzone przez ekonomistę z Harvardu Rolanda Fryera wykazały, że gdy miasta napotykają zarówno wirusowy incydent użycia siły przez policję, jak i dochodzenie federalne lub stanowe, liczba zabójstw wzrasta, ponieważ policja zaczyna robić mniej zatrzymań. Jednym z możliwych wyjaśnień gwałtownego wzrostu przemocy w zeszłym roku jest to, że widzimy coś w rodzaju narodowej wersji tego, co wydarzyło się w Baltimore. Klimat polityczny mógł sprawić, że policja będzie niechętna do wykonywania swojej pracy, co skutkuje niedostatecznym nadzorowaniem przestępczości, co może być związane ze wzrostem strzelanin i zabójstw.

 Niedawne badania przeprowadzone przez Paula Cassella z University of Utah sugerują, że ograniczenie działań policyjnych w niektórych miastach zeszłego lata wiązało się ze wzrostem liczby morderstw. Wiele osób po lewej stronie może szybko odpowiedzieć, że ignoruję pandemię. Czy wstrząs wywołany pandemią koronawirusa nie mógł skłonić ludzi do popełniania zdeprawowanych aktów przemocy, jak zdawał się argumentować burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio, gdy zasugerował, że wzrost ten był „wyraźnie związany częściowo z koronawirusem i do tego, że ludzie są zamknięci”?

Ale ta teoria nie wyjaśnia, dlaczego inne stany i państwa nie odnotowały podobnego wzrostu liczby morderstw. Wskaźnik zabójstw w Kanadzie ledwie obniżył się w zeszłym roku (chociaż Kanada nie jest tak uzbrojona jak USA).

 Liczba zabójstw w Meksyku w rzeczywistości spadła (choć minimalnie), a Salwador, który jest zazwyczaj najbardziej niebezpiecznym krajem poza strefą wojny na świecie, odnotował najniższy wskaźnik zabójstw od ponad 20 lat.

 Wielu postępowców nie akceptuje argumentu, że wysokiej jakości działania policyjne są niezbędne do kontrolowania brutalnych przestępstw, ale wielu wyborców to robi. Ostatnie demokratyczne prawybory w Nowym Jorku stanowią przykład tego, jak postępowcy, gdy nie są w stanie odpowiedzieć na obawy społeczeństwa dotyczące przestępczości, zapłacą za to przy urnie wyborczej. Chociaż lewica odniosła pewne sukcesy w głosowaniu, zdobywając nominację Demokratów na kontrolera i szereg miejsc w radzie miejskiej, postępowcy znaleźli się przytłoczeni w wyścigu na burmistrza. Kandydaci tacy jak Dianne Morales, Scott Stringer i Maya Wiley, którzy nie podkreślali roli policji i prowadzili kampanię na rzecz zmniejszenia wydatków na policję, znaleźli się za umiarkowanymi, takimi jak Kathryn Garcia i były funkcjonariusz nowojorskiej policji i ostateczny zwycięzca Eric Adams, który obiecał wzmocnić miejską policję. Chociaż jego zwycięstwa prawdopodobnie nie można przypisać tylko jednemu czynnikowi, sondaże wykazały, że przestępczość była głównym problemem dla wyborców. Jedno z badań wykazało, że 46 procent prawdopodobnych wyborców stwierdziło, że przestępczość lub przemoc to „główny problem” w dzisiejszym Nowym Jorku. Prawie trzy czwarte głosujących powiedziało w tym samym sondażu, że NYPD powinna umieścić więcej funkcjonariuszy na ulicy. Fort, były senator stanu Georgia, upierał się, że zajmowanie się przestępczością jest zarówno strategicznym, jak i moralnym imperatywem dla postępowców. „Progresywni muszą być zdecydowani i muszą być bardzo… szczerzy w tych kwestiach” – powiedział.

„Nie możemy pozwolić prawicy, związkom policyjnym i innym zastraszyć nas, abyśmy albo milczeli w tej sprawie, albo nie naciskali na potrzebne zmiany polityki”. Wydaje się, że wielu postępowców nie podziela tego poglądu i szybko bagatelizuje to, co dzieje się obecnie w Stanach Zjednoczonych.

 Artykuł opublikowany w The Guardian ostrzega, że ​​„policja i politycy rutynowo dzielą się zwodniczymi, wyrwanymi z kontekstu statystykami przestępczości, aby realizować swoje cele”, jednocześnie informując czytelnika, że ​​„ogólnie Amerykanie są dziś znacznie mniej narażeni na śmierć niż w czasach Lata 90.”. To może być prawda, ale równie prawdą jest, że brutalna przestępczość to prawdziwy kryzys w pewnych miejscach, krzywdzenie pewnych społeczności – właśnie teraz.

 Przestępstwa z użyciem przemocy nie są równomiernie rozłożone w Stanach Zjednoczonych. Nie są nawet równomiernie rozłożony w przeciętnym mieście. W Nowym Jorku 96 procent ofiar strzelanin w zeszłym roku było w środowiskach Afroamerykanów lub Latynosów. Być może nic dziwnego, że sondaż przeprowadzony w czerwcu wykazał, że nowojorczycy, którzy mieszkali w Bronksie, który jest głównie czarny i latynoski, byli znacznie bardziej skłonni niż „Manhattaniści”, którzy są w większości biali, wierzyć, że liczba umundurowanych gliniarzy w metrze powinna być zwiększona (81% wśród mieszkańców Bronksu, w porównaniu z 62% na Manhattanie). Jedna trzecia białych nowojorczyków nie pochwalała zwiększania liczby policji w metrze; 14 procent czarnoskórych mieszkańców nie wyraziło sprzeciwu. Peter Moskos, były oficer policji z Baltimore, który dzisiaj uczy wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych w John Jay College w Nowym Jorku, martwi się, że wielu antypolicyjnych postępowców tego miasta mieszka w bezpiecznych dzielnicach wyższej klasy średniej, które nigdy nie będą musiały doświadczyć konsekwencje poważnych wzrostów przestępczości. „Przestań mówić innym ludziom, jak należy ich pilnować”, powiedział, „zwłaszcza gdy dane, które posiadamy, mówią, że czarni chcą więcej policji bardziej niż biali”.

 Nie powinno nas dziwić, że ludzie żyjący w najbardziej brutalnych środowiskach w Ameryce doceniają rolę, jaką policja może odegrać w bezpieczniejszym życiu ich społeczności. Steve Bellow spędził 40 lat pracując wśród organów ścigania. Jest także synem czarnych rodziców, którzy dorastali na południu pod rządami Jima Crowa. Wychowali go w południowo-środkowym Los Angeles w latach 60. XX wieku, w okresie, w którym Kalifornia odnotowała znaczny wzrost przemocy. Bellow jest oburzony tym, co uważa za powszechne nastroje antypolicyjne, które nie biorą pod uwagę, dlaczego społeczności wysokiego ryzyka domagają się obecności policji w pierwszej kolejności. „Jestem tak wściekły, kiedy czytam coś, co mówi, że czarni ludzie budzą się codziennie, martwiąc się o policję, albo spowoduje to więcej szkody niż pożytku, jeśli policja jest w to zaangażowana”, powiedział jak przemoc uliczna wpłynęła na jego dzieciństwo .

 Nawet jeśli poziomy przemocy powrócą do poziomów sprzed 2020 r., nie byłoby to osiągnięciem. Chicago odnotowało 650 morderstw w 2017 roku. Japonia, która ma 46 razy więcej osób, miała 307 zabójstw w tym samym roku. Po prostu Demokraci zaakceptowali poziom przemocy w USA, którego większość reszty świata, od biednych krajów rozwijających się, takich jak Wietnam, po bogate narody, takie jak Wielka Brytania nie może sobie nawet wyobrazić.

 Czy przestępczość będzie biletem Partii Republikańskiej do powrotu do władzy w 2022 roku?

image



„Demokraci powinni się wystrzegać” – napisał Rich Lowry. To temat, który krąży w całym spektrum politycznym, od prawicy (Fox News) do lewicy (Brookings Institution).

 W latach 70. i 80. kandydaci republikańscy z powodzeniem wykorzystywali brutalne przestępstwa jako problem, aby przyciągnąć białych wyborców. Połączona z obawami dotyczącymi gospodarki, autobusów i integracji sąsiedztwa polityka „prawa i porządku” wypchnęła miliony białych wyborców z klasy robotniczej i średniej z ich dawnego domu w Partii Demokratycznej.

Żaden polityk nie zrobił tego lepiej niż Richard Nixon, którego personel Białego Domu miał na celu, własnymi słowami, „zorientować Cichą Większość na kwestie inne niż polityka zagraniczna (np. inflacja, przestępczość, prawo i porządek itp.), a następnie zwiększyć poparcie dla zagranicznych i krajowych propozycji Prezydenta.” Ale rok 2021 to nie rok 1971.

Nawet biorąc pod uwagę bardzo realne postrzeganie przez społeczeństwo brutalnych przestępstw jako najwyższego krajowego priorytetu, demografia polityczna kraju zmieniła się dramatycznie w ciągu ostatniego półwiecza. Wtedy wielu wyborców z klasy robotniczej i średniej mieszkało w miastach lub na przedmieściach, gdzie przestępczość nie była hipotetycznym problemem; to była codzienność.

Dla kontrastu, dziś większość wyborców GOP ma nadzieję, że uda im się odzyskać, zamieszkuje coraz bardziej zróżnicowane tereny podmiejskie, gdzie przestępczość nie jest codziennością. Sondaże pokazują, że chociaż większość wyborców wierzy, że przestępczość wzrasta, nie wierzą, że zagraża ona ich dzielnicom. To prawda, że ​​przestępczość może działać jako mechanizm motywujący konserwatywną bazę. Ale aby przenieść wyborców z kolumny Demokratów na republikańską, trzeba będzie pozyskać wyborców niezależnych, którzy w ostatnich wyborach przerzucili się z Trumpa na Bidena.

 To wykształcone przedmieścia są teraz do zgarnięcia, a tamtejsi wyborcy po prostu nie konfrontują się z brutalnymi przestępstwami na co dzień w taki sam sposób, jak demokraci z klasy robotniczej z Brooklynu lub Milwaukee pół wieku temu. Jeśli nie postrzegają przestępczości jako zagrożenia dla siebie osobiście, to czy będzie to motywowało ich decyzje w listopadzie 2022 roku?

 Badania pokazują, że rodziny inne niż białe o niskich dochodach są znacznie bardziej narażone na brutalne przestępstwa i częściej postrzegają je jako bezpośrednie zagrożenie.

Republikanie wdarli się do wyborców latynoskich, a w ostatnich miesiącach stało się jasne, że zeszłoroczne przebudzenie sprawiedliwości rasowej przesłoniło bardziej skomplikowaną rzeczywistość dotyczącą czarnego elektoratu, który jest różnorodny to nie monolit.

Teoretycznie zatem czarnoskórzy i latynoscy Amerykanie z klasy robotniczej, zwłaszcza bardziej konserwatywni mężczyźni, mogliby udowodnić, że dzisiejsi wyborcy sprzeciwiają się przestępczości.

W rzeczywistości sondaże pokazują, że wyborcy są podzieleni co do tego, która partia, ich zdaniem, jest najlepiej przygotowana do rozwiązania problemu przestępczości….

 Cykl wyborczy 2022 jest wciąż w odległej przyszłości, a w polityce rzeczy szybko się zmieniają.


image


image



image



image

...

catrw
O mnie catrw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka