catrw catrw
63
BLOG

Niemiecka gra dotycząca Ukrainy

catrw catrw Polityka Obserwuj notkę 4

Niemiecka gra dotycząca Ukrainy

image

Z jednej strony próba wykolejenia prób negocjacyjnych Donalda Trumpa, z drugiej strony próba odbudowy geszeftów z Putinowską Rosją. Niemiecki tygodnik "Die Zeit” ujawnia kulisy poufnych spotkań niemieckich polityków i rosyjskich przedstawicieli w Abu Zabi.

Niemcy mają Amerykanów za idiotów? US Army ma dbać o bezpieczeństwo UE i Ukrainy, a Niemcy mają robić z Rosją interesy.

Widzę, że Ukraina licząca na Niemcy ma rękę w nocniku po łokieć.

Donald Trump wycofa się z negocjacji i pomocy, a Niemcy niezastąpią tego.

Agresywna kampania establishmentu dąży do wykoleienia projektu porozumienia, wynegocjowanego głównie w Waszyngtonie, który wykluczałby Ukrainę z NATO w zamian za amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa, dał Rosji de facto kontrolę nad Krymem i Donbasem oraz ograniczył liczebność ukraińskich sił zbrojnych, między innymi.

Dążąc do negocjowanego rozwiązania wojny na Ukrainie, administracja Trumpa robi dokładnie to, do czego została demokratycznie wybrana. Wyborcy, którzy chcieli kontynuować wojnę zastępczą przeciwko Rosji, zostali poinformowani, by głosowali na pokonaną kandydatkę, Kamalę Harris.


 Porozumienie pokojowe może  być na wyciągnięcie ręki.

W zeszłym tygodniu dwupartyjna grupa ustawodawców rozpuściła plotkę, że 28-punktowy plan pokojowy administracji Trumpa to potajemnie rosyjska "lista życzeń". Twierdzenie to od tamtej pory się rozpadło i nigdy nie miało sensu ponieważ, jak zauważył Steve Bannon, warunki umowy są, jeśli już, zbyt korzystne dla Kijowa, a nie Moskwy. Zgodnie z propozycją ukraińska armia mogłaby zbudować siły bojowe liczące do 600 000 żołnierzy. "To jest nie do przyjęcia dla Rosjan," mówi politolog John Mearsheimer. I choć projekt formalnie wykluczałby członkostwo Ukrainy w NATO, to jednak zobowiązuje Stany Zjednoczone do rozszerzenia gwarancji bezpieczeństwa, co pozostawia otwartą drogę dla przyszłych rund konfrontacji między Ukrainą a Rosją.

Niemniej jednak politycy UE twierdzą, że propozycja Trumpa faworyzuje Moskwę, określając dążenie do pokoju jako ustępstwo w stylu Neville'a Chamberlaina. Dołączył do nich były urzędnik Trumpa Mike Pompeo, który sprzeciwiał się 28-punktowemu planowi dotyczącemu X, mówiąc, że "każde tak zwane porozumienie pokojowe, które ogranicza zdolność Ukrainy do obrony, wyglądałoby bardziej jak kapitulacja."Były dyrektor CIA w ostatnich tygodniach regularnie pojawiał się gościem Fox News, by sabotować plan pokojowy Trumpa, jednocześnie zasiadając w radzie doradczej ukraińskiej firmy obronnej FirePoint. Sieć informacyjna należąca do Murdocha, która wcześniej częściowo zwolniła Tuckera Carlsona z powodu jego sprzeciwu wobec wojny na Ukrainie, nie ujawnia, że były dyrektor CIA może bezpośrednio czerpać zyski z wojny, którą promuje na antenie.

Najbardziej bezczelny i odkrywczy wysiłek mający na celu wykoleić dyplomację administracji Trumpa pochodzi od anonimowych informatorów, prawdopodobnie z amerykańskiego aparatu bezpieczeństwa, które poprzez swoich pracowników w korporacyjnych mediach wielokrotnie ujawnia tajne informacje w dotychczasowej nieudanej próbie zawstydzenia i podważenia głównego negocjatora prezydenta, specjalnego wysłannika USA Steve'a Witkoffa.

Kampania przeciwko Witkoffowi rozpoczęła się, gdy Reuters doniósł, że anonimowi "amerykańscy urzędnicy" są "coraz bardziej zaniepokojeni" rozmowami Witkoffa z rosyjskimi dyplomatami na celu zakończenia wojny. Wkrótce potem Bloomberg opublikował wybiórczy wyciek tajnej transkrypcji rozmowy, twierdząc, że Witkoff "doradzał Rosji, jak przedstawić plany Ukrainy Trumpowi", przedstawiając jego dyplomację jako niewłaściwą. W przypadku Witkoffa, rutynowe dyplomatyczne działania zostały ponownie przedstawione jako złowrogie i niewłaściwe, by sabotować zagraniczną agendę prezydenta Trumpa. Prasa UE pisała, o sprzedawamiu Ukrainy Rosji.

Jeśli spojrzymy na wcześniejsze wydarzenia wysocy rangą ukraińscy urzędnicy, w tym premier, minister spraw wewnętrznych i ambasador w Waszyngtonie, podjęli w 2016 roku świadome kroki, by sabotować kampanię Trumpa i wspierać Hillary Clinton. Szerzyli antytrumpowskie narracje, koordynowali przekazy z europejskimi mediami i zorganizowali fałszywą czarną księgę, która miała zniszczyć menedżera kampanii Trumpa, Paula Manaforta. Księga została później uznana przez byłego szefa wywiadu Ukrainy jako prawdopodobnie sfabrykowana. Nawet Politico przyznało się do ingerencji w powyborczym artykule opisującym wysiłki Ukrainy na rzecz pomocy Clinton. Ale ta niewygodna prawda została zakopana, ponieważ narracja o zmowie musiała zdominować.

Nieprzypadkowo, gdy Politico opublikowało swój materiał po wyborach, CNN zaczęło wprowadzać historię dossier Steele'a, fałszywie przedstawiając ją jako część oficjalnych ocen wywiadu USA. Od tego momentu narracja została utrwalona, że Trump jest rosyjskim atutem, a Rosja głównym złoczyńcą Ameryki. To było Russiagate.

Potem nastąpiła farsa impeachmentu na Ukrainie, zaprojektowana, by zachować doktrynę antyrosyjską po zeznaniach Roberta Muellera, które obaliły narrację o zmowie. Nie było przypadkiem, że walka o impeachment rozpoczęła się już rano po katastrofalnych zeznaniach Muellera przed Kongresem. Ci sami ludzie, którzy umożliwili ingerencję Ukrainy i odegrali centralne role w sprawie Russiagate, byli teraz w centrum kolejnej operacji mającej na celu sparaliżowanie Trumpa.

Ciekawa jest synchronizacja tych materiałów... Fiona Hill, mentorka Igora Danczenki — głównego źródła dossier Steele'a i osoby, która przygotowała podstawy jego głównych fałszersacji — ponownie pojawiła się jako kluczowy świadek przeciwko Trumpowi w sprawie impeachmentu. Tymczasem Serhij Leszczenko, ukraiński parlamentarzysta, a później doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który odegrał kluczową rolę w operacji z czarną księgą rachunkową, pojawił się, by popchnąć narrację impeachmentu do przodu. Każdy wątek wcześniejszej sieci zmowy został przekształcony, płynnie wpleciony w kolejny atak na Trumpa.


Obie operacje prowadził także Joe Biden. Jako wiceprezydent był głównym człowiekiem Obamy w sprawach Ukrainy, w praktyce jej politycznym nadzorcą. Biden dumnie chwalił się, że doprowadził do zwolnienia ukraińskiego prokuratora podczas śledztwa w sprawie Burisma Holdings, gdzie syn Bidena zasiadał w zarządzie. Biden później wydawał się naciskać na FBI, by ścigało nowego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Trumpa, gen. Mike'a Flynna, jednego z nielicznych osób otwarcie opowiadających się za odprężeniem z Moskwą, pod fałszywymi zarzutami, co doprowadziło do niepotrzebnej rezygnacji Flynna i wczesnej destabilizacji administracji Trumpa w 2017 roku.

Potem nastąpił crescendo w 2020 roku. Aby zapewnić wybór Bidena, 51 byłych oficerów wywiadu — w tym kilku byłych dyrektorów CIA i kluczowe postacie z oszustwa o rosyjskiej zmowie — fałszywie twierdziło, że laptop Huntera Bidena to rosyjska dezinformacja, mimo że był autentyczny. To kłamstwo okazało się kluczowe, a późniejsze sondaże pokazały, że prawdopodobnie wpłynęło na zachowanie wyborców. Po raz kolejny Rosja została przedstawiona jako widmowy złoczyńca, a Trump jako skompromitowany zdrajca, wszystko w służbie politycznej i instytucjonalnej agendy Waszyngtonu. To była niezwykle niebezpieczna gra, wielokrotnie czyniąc Rosję jako oficjalnego złego aktora.


Z perspektywy Moskwy wzór ten był nie do pomylenia. Zachód usunął neutralny rząd na granicy z Rosją, obwinił Rosję o chaos, który nastąpił, nałożył sankcje i odizolował ją, a następnie wykorzystał tę narrację jako broń do sabotowania jedynego amerykańskiego prezydenta gotowego do deeskalacji. Zaufanie nie zostało tylko nadszarpnięte. Został zniszczony.

Wraz z prezydenturą Bidena powrócili pierwotni architekci destabilizacji z 2014 roku. Victoria Nuland ponownie pojawiła się jako podsekretarz stanu. Jake Sullivan, główny promotor sfabrykowanego oszczerstwa "Alfa Bank", które fałszywie twierdziło, że Trump potajemnie komunikuje się z Putinem za pośrednictwem rosyjskiego Alfa Banku, objął rolę doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego. Dla Kremla musiało to wydawać się zupełnie surrealistyczne.


Co gorsza, Joe Biden wznowił obietnicę członkostwa Ukrainy w NATO, co powtórzyli sekretarz stanu Antony Blinken i sekretarz obrony Lloyd Austin, którzy przyjechali do Kijowa, by ogłosić, że drzwi do sojuszu dla Ukrainy są otwarte. Te lekkomyślne zapewnienia wyraźnie kontrastowały z ostrzeżeniami samego dyrektora CIA Bidena, Williama Burnsa, który wcześniej przyznał, że przekroczyło to jedną z najpoważniejszych czerwonych linii Rosji. Mimo to prowokacja nadal się nasilała.

W tym kontekście wojna nie była spontaniczną agresją. Był to końcowy etap długiego cyklu zachodniej destabilizacji, oszustw i strategicznej ekspansji.

To wszystko nie usprawiedliwia wojny. Ale burzy to kreskówkowy moralitet muzyczny. Rosja nie była po prostu złoczyńcą działającą w izolacji. Była sankcjonowana, izolowana, ukierunkowana ekonomicznie i strategicznie prowokowana, częściowo w celu obsługi wewnętrznych walk politycznych w Stanach Zjednoczonych.

I to jest punkt, który definiuje każdą ugodę. Zachód błędnie przedstawiał Rosję jako wiecznego agresora, jednocześnie wprowadzając destabilizację na każdym etapie. Aby odbudować stabilność, ta nierównowaga musi zostać skorygowana. Ustępstwa nie są nagrodą za agresję; To cena za cofnięcie wykreowanego kryzysu.


Bez kłamstw w stylu iraku o Rosji, oszustwa o zmowy, farsy impeachmentu i 51 funkcjonariuszy wywiadu prających oszustwa dla politycznych korzyści, prawdopodobnie nie byłoby wojny. Trump mógłby ustabilizować stosunki. Ukraińska neutralność mogła zostać zachowana. Setki tysięcy istnień mogłyby zostać uratowane.

Teraz Zachód staje twarzą w twarz z rzeczywistością, którą stworzył. Lata wojny narracyjnej i instytucjonalnego oszustwa przekształciły krajobraz geopolityczny i pozostawiły Rosji zarówno siłę przetargową, jak i żal. Stabilności nie da się przywrócić przez ignorowanie historii; wymaga to zajęcia się zniekształceniami, które doprowadziły do tego konfliktu.

Dlatego proponowane porozumienie pokojowe wydaje się dla Moskwy hojne. Ale to nie jest hojność ani kapitulacja. To jest korekta. To spóźnione uznanie, że niestabilność wywołana przez zachodnie elity musi zostać rozplątana, a nie moralizowana na drodze. To, co wygląda na ustępstwo, to w rzeczywistości nieuniknione rozliczenie się z kryzysem, który sam Zachód zapoczątkował.

Prezydent Donald Trump rozszyfrował perfidną grę, US Army ma dbać o bezpieczeństwo UE i je finansować podobnie jak pomoc dla Ukrainy, a Niemcy mają robić interesy z Rosją.



...



catrw
O mnie catrw

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka