Strategia Bezpieczeństwa Narodowego 2025 to ukryte ultimatum wobec Europy
https://www.whitehouse.gov/wp-content/uploads/2025/12/2025-National-Security-Strategy.pdf
Część strategii poświęcona Europie stanowi bardziej dramatyczną eskalację, ostrzegając, że narody europejskie stoją w obliczu „upadku gospodarczego”, który może zostać „przyćmiony przez realną i bardziej drastyczną perspektywę zagłady cywilizacyjnej”.
W dokumencie argumentuje się dalej, że „w dłuższej perspektywie jest więcej niż prawdopodobne, że najpóźniej w ciągu kilku dekad niektórzy członkowie NATO staną się w większości państwami spoza Europy”, co stawia, jak to określa, „otwarte pytanie” o to, czy kraje te będą nadal postrzegać swój sojusz ze Stanami Zjednoczonymi w ten sam sposób.
Strategia administracji stwierdza również, że „wojna na Ukrainie miała odwrotny skutek w postaci zwiększenia zależności zewnętrznych Europy, a zwłaszcza Niemiec” i twierdzi, że „zdecydowana większość europejska pragnie pokoju, ale to pragnienie nie przekłada się na politykę, w dużej mierze z powodu podważania przez te rządy procesów demokratycznych”.
Strategia obwinia europejskich urzędników za blokowanie wspieranych przez USA wysiłków na rzecz zakończenia konfliktu i stwierdza, że zakończenie „działań wojennych” jest niezbędne do ustabilizowania europejskich gospodarek, zapobieżenia wojnie i przywrócenia stabilności w stosunkach z Rosją: „W podstawowym interesie Stanów Zjednoczonych leży wynegocjowanie szybkiego zaprzestania działań wojennych na Ukrainie, aby ustabilizować europejskie gospodarki, zapobiec niezamierzonej eskalacji lub ekspansji wojny oraz przywrócić strategiczną stabilność w stosunkach z Rosją, a także umożliwić odbudowę Ukrainy po zakończeniu działań wojennych, aby umożliwić jej przetrwanie jako samodzielnego państwa”.
Istotny punkt w części strategii dotyczącej Europy idzie dalej, wyraźnie popierając wysiłki mające na celu wpływanie na politykę wewnętrzną sojuszników USA, stwierdzając, że szeroko pojęta polityka amerykańska wobec Europy powinna priorytetowo traktować „kultywowanie oporu wobec obecnej trajektorii Europy w państwach europejskich”.
„Jeśli obecne trendy się utrzymają, za 20 lat lub krócej kontynent będzie nie do poznania. … Chcemy, aby Europa pozostała europejska, odzyskała cywilizacyjną pewność siebie i porzuciła nieudane skupienie się na regulacyjnym duszeniu” – czytamy w dokumencie.
Zacytuję analizę z The Hill:
"...Trump krytykuje Europę za to, że nie radzi sobie z Rosją
NSS krytykuje "brak pewności siebie" Europy w pogarszaniu się relacji z Rosją — ale nie odnosi się do decyzji prezydenta Rosji Władimira Putina o inwazji na Ukrainę w latach 2014 i 2022 ani do kampanii sabotażu, ingerencji w wybory i podsycania niestabilności na kontynencie.
NSS twierdzi, że USA są jedyną potęgą zdolną do mediacji między Europą a Rosją, aby "przywrócić warunki strategicznej stabilności na terenie Eurazji i zmniejszyć ryzyko konfliktu między Rosją a państwami europejskimi."
Dokument dodatkowo deklaruje, że USA muszą "promować europejską wielkość", nawiązując do przemówienia wiceprezydenta Vance'a wygłoszonego w Niemczech w lutym.
"Waszyngton już nie udaje, że nie będzie ingerował w wewnętrzne sprawy Europy" – napisał w analizie Paweł Zerka, starszy ekspert ds. polityki w Europejskiej Radzie Stosunków Zagranicznych.
"Teraz przedstawia takie ingerencje jako akt dobroczynności ("chcemy, by Europa pozostała europejską") oraz jako kwestię strategicznej konieczności USA. Priorytet? 'Kultywowanie oporu wobec obecnej trajektorii Europy w krajach europejskich.'"..."
https://brusselssignal.eu/2025/12/washington-ultimatum-europes-last-chance-to-choose/
Nie ma w niej dyplomatycznej papki o "wspólnych wartościach" i "partnerstwie transatlantyckim". To ultimatum dla europejskich goszystów, ale czy Europa posłucha?
Jaka jest diagnoza dla Europy:
- Europa to chory człowiek Zachodu,
= Europa kontynentalna w globalnym PKB spadła z 25 procent w 1990 roku do 14 procent obecnie.
- spadają wskaźniki urodzeń,
- migracja napędzana fragmentacją społeczną oraz "realną perspektywą wymazania cywilizacji" grożącą, że kontynent stanie się "nie do poznania za 20 lat lub mniej."
Przesłanie Waszyngtonu jest proste: Ameryka pomoże bronić Europy, która wierzy w siebie, ale nie w cywilizacyjne hospicjum!
Goszystowskie elity nie czują się odpowiedzialne za Europę, najpierw Ameryka wyzwoli Anglię, później UE.
Zafundowana przez goszystów Europie polityka migracyjna, przekształca kontynent i powoduje konflikty, prowadzi do "utracie tożsamości narodowej i pewności siebie". Europa doszła do punktu, w którym imprezy kulturalne i jarmarki bożonarodzeniowe wymagają operacji antyterrorystycznych. Co to jest, wielokulturowa fantazja o multikulti rozpadła się na plemienną rzeczywistość, gdzie dominujące państwo zarządza konfliktami między niezgodnymi ze sobą społecznościami. Trzeba utrzciwie powiedzieć, islamscy emigranci nie są wartością dodaną dla Europy.
Nie da się budować strategicznej autonomii na cywilizacyjnej nienawiści do samego siebie. Strategia jasno to podkreśla: Waszyngton chce "przywrócić cywilizacyjną pewność siebie Europy i tożsamość Zachodu." Przez dziesięciolecia europejscy przywódcy obiecywali, że różnorodność będzie naszą siłą, jednocześnie przewodząc społeczeństwom, w których Holenderscy podatnicy wydają rocznie 17 miliardów euro subsydiowanie imigracji, oraz Prawie 50 procent beneficjentów w Austrii i Niemczech ma pochodzenie migracyjne. Tymczasem te same rządy, które nie potrafią zabezpieczyć swoich granic, domagają się coraz większych uprawnień do nadzoru. Władze, które nieuchronnie zostaną skierowane przeciwko partiom patriotycznym nazywanym populistycznymi, zadającym niewygodne pytania.
Wymiar energii sprawia, że sprzeczność jest jeszcze bardziej widoczna.
Unia Europejska zużywa rocznie 38 eksadźuli energii z paliw kopalnych, ale produkuje tylko pięć w kraju. Europa jest wasalem zależnym od zagranicznych dostawców energii, jednocześnie wykładając im o standardach zrównoważonego rozwoju. Kiedy Katar groził wstrzymaniem dostaw LNG jeśli Bruksela nie złagodzi swojej dyrektywy o należytej staranności w zakresie zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw, UE natychmiast ustąpiła. Jeśli jesteś globalnym wasalem energetycznym, nie masz żadnych kart do zagrania.
To staje się kluczowe w kontekście europejskiego zbrojenia. Strategia wymaga, aby członkowie NATO przeznaczyli 5 procent PKB na obronę do 2035 roku, co jest spisane w tzw. Zobowiązanie haskie zostało uzgodnione w czerwcu. Europejscy przywódcy twierdzą, że taki cel jest niemożliwy. Jednak gdyby państwa UE spełniały tylko standard 2 procent w latach 2006–2020, generowałyby mniej więcej 1,1 biliona euro dodatkowych wydatków na obronę. Zamiast tego dekady darmo ukształtowały szacunki Komisji Europejskiej Luka w zdolnościach obronnych wynosząca 1,8 biliona €.
Ale tu pojawia się problem: nie da się produkować czołgów i pocisków artyleryjskich bez energochłonnej produkcji przemysłowej. Odpowiedzią Niemiec na kryzys energetyczny było zamknąć pozostałe elektrownie jądrowe, spalając jednocześnie więcej węgla niż kiedykolwiek od 2019 roku. Huty stali na całym kontynencie zostały zamknięte Z powodu niekonkurencyjnych cen energii. ArcelorMittal Polska zamknął wielkie piece. Acciaierie d'Italia zamknęła swój jedyny zakład operacyjny. Europa domaga się niezależności energetycznej, jednocześnie zagrażając dostawcom, dąży do zbrojeń wojskowych będąc zależna od geopolitycznych rywali w zakresie niezbędnych materiałów i ogłasza wydatki na obronę, systematycznie demontując potencjał przemysłowy potrzebny do przekształcenia wydatków w zdolności.
Sprzeczność ta staje się wyraźna w polityce ukraińskiej. Waszyngton wskazuje "szybkie zakończenie działań wojennych" jako główny interes. Gdy W listopadzie pojawiła się 28-punktowa propozycja pokojowa USA, opracowanej bez znaczących konsultacji europejskich. Europejscy urzędnicy zareagowali z niepokojem. A jednak jak Jedna analiza zauważyła, Europejczycy obawiają się "negocjacji, w których mają ograniczony wpływ, mimo że udzielili Ukrainie około 180 miliardów euro pomocy."
Oto niewygodna prawda: jeśli chcesz mieć miejsce przy stole, musisz coś z tym wnieść. Przywódcy europejscy domagają się konsultacji, podczas gdy 78 procent ich zakupów wojskowych trafia do krajów trzecich. Mówią o strategicznej autonomii, jednocześnie polegając na amerykańskich satelitach, wymogu, logistyce i precyzyjnej amunicji. To nie jest partnerstwo równych, lecz protektorat udający sojusz.
Najbardziej kontrowersyjnym elementem strategii jest jej wyraźne poparcie dla tego, co nazywa "patriotycznymi partiami europejskimi" oraz krytyka "działań Unii Europejskiej i innych ponadnarodowych organów, które podważają wolność i suwerenność polityczną." Bruksela uznaje to za nie do zniesienia ingerencję. Jednak europejskie elity stworzyły tę dynamikę, konstruując to, co Stefan Auer nazywa "postpolitycznym, postnarodowym ustrojem" To celowo osłabia demokrację zarówno na poziomie krajowym, jak i ponadnarodowym. Efektem: rządy mniejszościowe tłumiące opozycję poprzez oskarżenia o "dezinformację", podczas gdy obywatele stają się zakładnikami we własnych krajach.
Waszyngton oferuje Europie wybór, a nie gwarancję. Pomoże bronić Europy suwerennych narodów pewnych swojej tożsamości i gotowych ponieść koszty własnej obrony. Nie będzie w nieskończoność dotować projektu cywilizacyjnego, który wydaje się dążyć do samowymazania poprzez zastępowanie demograficzne, przemysłowe samobójstwa poprzez politykę energetyczną i paraliż polityczny.
Niektórzy uznają to za obraźliwe słowa. Nazywam to spóźnioną szczerością. Kryzys energetyczny w Europie pokazuje Co się dzieje, gdy inżynierom pokazuje się drzwi, a ideologia kieruje polityką. Katastrofa migracyjna pokazuje, co się dzieje, gdy elity wierzą, że mogą przywołać duchy, których nie mogą kontrolować. Luka wydatków na obronę ujawnia dekady zakładania, że amerykańska ochrona będzie kontynuowana niezależnie od europejskiego freeridingu.
Europa nie może być rządzona jako imperium. Każdy zdobywca od Karola Wielkiego po Napoleona to odkrył. UE stoi przed tą samą rzeczywistością: zbyt mocne naciskanie na zjednoczenie polityczne bez legitymacji społecznej przyspiesza rozpad zamiast integracji.
Pytanie, przed którym stoi Europa, brzmi: czy posiada polityczną odwagę, by zmienić kurs: przywrócić bezpieczeństwo energetyczne poprzez energię jądrową i krajową produkcję paliw kopalnych, by uznać, że masowa migracja z kultur przednowoczesnych powoduje nieuniknione konflikty chyba że nowoprzybyli w pełni się zasymilują, odbudują bazę przemysłową niezbędną do produkcji wojskowej i na nowo odkryją cywilizacyjną pewność siebie, która niegdyś uczyniła Europę siłą globalną.
Strategia Waszyngtonu daje Europejczykom lustro. Odbicie jest niekorzystne, ale trafne. Jedynym pytaniem jest, czy europejscy przywódcy będą nadal odwracać wzrok, czy w końcu zmierzą się z kryzysem, który sami stworzyli.
Elity europejskie dążą do wygumkowania państw europejskich i narodów Europy....
...
Inne tematy w dziale Polityka