Inflacja odkładana w czasie...
W Polsce po 1989 roku mieliśmy inflację większą niż jednocyfrowa. Przełomem w tym okresie miał być plan Sachsa / Liptona przemianowany później na plan Balcerowicza. Skuteczność tego planu nie przekroczyła bariery dwucyfrowej.
Niepokojący był fakt, że kilkudziesięciu utytułowanych ekspertów zajmujących się tym problemem, nie tylko nie potrafiło stłumić inflacji ale nawet ustalić jej przyczyn. Z reguły podawano tezę, że była ona kosztem uzasadnionym transformacji?
W normalnych państwach skuteczne dławienie inflacji odbywa się poprzez wzrost efektywności gospodarki uzyskany przez np: mniejsze zużycie energii na jednostkę produktu wytwarzanego, wzrost efektywności pracy przez robotyzację i automatyzację, mniejsze zużycie surowców oraz wszelkiego rodzaju innowacyjność. Zmniejsza się także koszty pośrednie produkcji np: vat, akcyzę itd.
Obserwując działania kolejnych ekip rządowych w III RP można stwierdzić, że dławienie inflacji odbywało się poprzez import dampingowanej żywności / CPI - consummer price index / i artykułów rolnych np: nawozów, środków ochrony roślin itd. Wskaźnik CPI wyraża ogólną tendencję inflacyjną.
Powodowało to nieopłacalność produkcji rolnej w Polsce, a jednocześnie zadłużenie kraju. Dziwię się, że PSL wchodzące prawie do wszystkich ekip rządowych miało swój elektorat rolniczy w głębokim poważaniu...Ten import nie powodował wzrostu efektywności gospodarczej nie tylko w rolnictwie ale i pozostałych działach gospodarki narodowej. Z tego powodu państwo nie uzyskało wzrostu efektywności gospodarczej i był zmuszone do łatania zwiększającej się dziury poprzez sprzedaż obligacji i podatki pośrednie np. vat, akcyza.
W ten sposób państwo polskie uzyskuje pewną stabilizację złotego ale inflacja pozostała odłożona w czasie / patrz wzrost zadłużenia państwa i koszty jego obsługi /.
Już w 1990 roku było widoczne, że Polsce potrzebna jest właściwa polityka strukturalna, tym bardziej, że kraj jest zadłużony i niezbędne jest podjęcie wysiłków celem skrócenia przywracania równowagi na rachunku bieżących obrotów z zagranicą.
Przez długi okres był widoczny wyraźny brak aktywnej polityki kształtowania struktury gospodarczej i popierania rozwoju eksportu, widać tu wpływy skrajnych liberalnych koncepcji MFW i Banku Światowego na rządy polskie po „okrągłym stole”, które zrezygnowały z aktywnej polityki strukturalnej. Sytuacja w rolnictwie poprawiła się w wielu obszarach po wejściu Polski do UE ale nie była to zasługa rządów w których byli przedstawiciele PSL tylko zaradności rolnika...
Dobrze, że Premier RP Mateusz Morawiecki zerwał z tymi koncepcjami. Pisałem o tym wcześniej:
https://www.salon24.pl/u/r8w8b8j8/925598,brak-polityki-przemyslowej-w-polsce-premier-rp-morawiecki-przelamuje-niemoc
https://www.salon24.pl/u/r8w8b8j8/920757,dobrze-ze-premier-rp-mateusz-morawiecki-zerwal-z-koncepcja-niedostatku
https://www.salon24.pl/u/r8w8b8j8/921237,manewr-poludniowokoreanski-a-strategia-gospodarcza-premiera-morawieckiego
https://www.salon24.pl/u/r8w8b8j8/921907,normalna-prywatyzacja
https://www.salon24.pl/u/r8w8b8j8/922686,polska-utracila-kanaly-sprzedazy-premier-morawiecki-chce-je-odzyskac
https://www.salon24.pl/u/r8w8b8j8/927162,dyscyplinowanie-rad-nadzorczych-w-usa-a-dzialania-premiera-rp-morawieckiego
Polski producent rolny zapłacił wysoką cenę za transformacje gospodarki. Dlatego należy wesprzeć polskich producentów rolnych programami kombinowanej spółdzielczości. Aport rzeczowy zainteresowani rolnicy wniosą sami. Państwo powinno im pomóc przy organizacji, prawie i zabezpieczeniach kredytowych. Koszty tej reformy będą zależały od poziomu startu. Jeżeli będzie on z najniższego możliwego poziomu, koszty będą znacznie wyższe...
