Mote Oo Education z Pixabay
Mote Oo Education z Pixabay
Rafał Osiński Rafał Osiński
109
BLOG

"Edukacja do zdrowia" to nowy przedmiot szkolny. Merytoryczny czy ideologiczny?

Rafał Osiński Rafał Osiński Społeczeństwo Obserwuj notkę 4
Barbara Nowacka zapowiada prace nad wprowadzeniem w szkołach nowego przedmiotu "Edukacja do zdrowia". Brzmi obiecująco, ale jakie plany kryją się pod tą nazwą?

Zapowiedź ministry to żadna nowość dla obserwatorów rewolucji w podstawach programowych. Propozycje ministerstwa sprzed kilku tygodni zakładają usunięcie z lekcji biologii wiadomości między innymi o miesiączkowaniu, zapobieganiu chorobom przenoszonym drogą płciową i szeroko pojętej higienie. W ramach zajęć z biologii został za to czas na przykład na poznawanie życia meszek.

"Edukacja do zdrowia" ma być przedmiotem służącym nie tylko wprowadzaniu zagadnień dotyczących ochrony zdrowia psychicznego (o co postulowało część środowisk związanych z edukacją), lecz resort zapowiada bardziej szerokie spojrzenie. Biorąc pod uwagę kroki przy reformie lekcji biologii, prawdopodobnie w ramach nowego przedmiotu znajdzie się cały blok odnośnie tzw. zdrowego życia, dorastania czy edukacji seksualnej. Nowy przedmiot ma być wprowadzany właśnie we współpracy z Ministerstwem Zdrowia.

W polskich szkołach jest zwyczaj, że wprowadzanie nowego przedmiotu (choćby z nazwy) zazwyczaj wiąże się z koniecznością udziału jego nauczycieli w nowych studiach podyplomowych (dawniej istniały tańsze formy - tzw. kursy kwalifikacyjne). Mimo iż nauczyciele (absolwenci określonych kierunków studiów wyższych) posiadają już wiedzę w określonym zakresie tematycznym, jednak bez dodatkowego - zwykle wymagającego udziału w płatnych studiach "papierka" (znaczy "świadectwa") - nie posiadają dla szkolnictwa formalnych kompetencji. Okres przejściowy łagodniejszych kryteriów dopuszczania do nauczania nowego przedmiotu trwa zwykle krótko. Można założyć, że początkowo byliby to absolwenci nauk o rodzinie, pedagogiki, psychologii, biologii oraz nauczyciele posiadający dotychczas kwalifikacje do prowadzenia zajęć w ramach wychowania do życia w rodzinie. Zresztą w perspektywie wdrożenia nowego przedmiotu, WDŻ staje przed ryzykiem wycofania. Zarobki w oświacie wykluczają zaangażowanie kadr medycznych.

Gdyby tematykę prozdrowotną zostawić w ramach lekcji biologii, zagadnienia te mogliby - nie daj Losie (bo chyba do Boga resort edukacji nie będzie odwoływał się) - prowadzić niektórzy bardziej konserwatywni nauczyciele. A tak przeniesienie części treści z lekcji biologii do nowego przedmiotu zapewni realizację zagadnień już przez nowocześnie oświeconą kadrę.

Ciekawe, czy "edukacja do zdrowia" będzie przedmiotem dodatkowym (jak obecnie etyka, religia czy wychowanie do życia w rodzinie), czy też obowiązkowym? Jeśli nieobowiązkowym dla wszystkich, część dzieci pozostałaby bez podstawowej wiedzy ważnej dla każdego człowieka. Jeśli zaś obowiązkowym, czy będzie prowadzony merytorycznie czy ideologicznie?

Uczniowie powinni mieć wiedzę o rozwoju człowieka - w tym dorastaniu, profilaktyce różnych chorób, itp. Również zagadnienia trudne jak "masturbacja" mogą być podejmowane, lecz ani nie w atmosferze straszenia, iż każde samozaspokojenie oznacza katastrofę ani w skrajnie przeciwnym klimacie apoteozy. Warto pamiętać, że bardzo częsta masturbacja u części osób przechodzi w zachowanie kompulsywne. Nie można również udawać wobec młodzieży, jakoby nie istniały prezerwatywy albo farmakologiczne środki antykoncepcyjne (akurat zdecydowanie mniej wskazane dla ludzi młodych niż kondomy). Jednak sposób przekazywania informacji z tego obszaru powinien uwzględniać różne poziomy wrażliwości oraz światopoglądy. Wreszcie szkodliwe by było, gdyby nastolatki wzrastały w przekonaniu, iż stosunek seksualny to rodzaj porannej gimnastyki.

Ciekawe, jaki rodzaj dydaktyki będzie proponowany (wskazywany) nauczycielom nowego przedmiotu? Polska edukacja lubi gibać się skrajnie raz w prawo, a raz w lewo. Brakuje od lat - nomen omen - zdrowego środka. Jak będzie tym razem? Warto, by rodzice nie stracili uważności.

Rafał Osiński


Sprawy edukacyjne, ochrony zdrowia, społeczne i kościelno-religijne to bliskie tematy. Ale nie tylko. Jestem uważnym obserwatorem i pomagam, abyśmy nie utopili się w naszej rzeczywistości. Prowadzę kanały: https://www.youtube.com/@RafalOsinski-Czlowiekiembyc https://twitter.com/RafalOsinski_

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo