Alex Yomare z Pixabay
Alex Yomare z Pixabay
Rafał Osiński Rafał Osiński
285
BLOG

Dlaczego wolimy stronnicze media?

Rafał Osiński Rafał Osiński Kultura Obserwuj notkę 5
Zajmujący się badaniami rynku medialnego ośrodek "Nielsen" podał, że widownia "Faktów" TVN to 2,36 mln. widzów, "Teleexpressu" i "19.30" w nowej odsłonie TVP nieco ponad 1,4 mln. każdego z programów, zaś "Wydarzeń" w Polsacie niespełna 1,4 mln oglądających. Okazuje się zatem, że hasło reklamowe Polsatu: "Najbardziej wiarygodny program informacyjny" oparte na innych badaniach z przeszłości nie ma aż takiej mocy przyciągania; chociaż gdyby było pustym sloganem bez twardego poparcia, konkurencja zapewne uknułaby już dawno podobne. Jednak dotąd nikt nie odważył się.

Warto zwrócić uwagę, że w "Wydarzeniach" Polsatu prowadzący program jak i reporterzy nigdy nie komentują wydarzeń krajowych w sposób, który ujawniałby ich poglądy polityczne, a materiały ukazują dość symetrycznie stanowiska różnych ugrupowań politycznych w Polsce - w tym dwóch walczących obozów PiS i PO. Nacechowane ocenami wypowiedzi kadry "Wydarzeń" zdarzają się wyłącznie w przypadku niektórych spraw międzynarodowych (zwłaszcza wojny Rosji z Ukrainą) lub materiałów o charakterze spraw społecznych czy kulturalnych, niezwiązanych z polityką.

Natomiast "Fakty" TVN w ciągu ostatnich lat mocno wyewoluowały do programu, gdzie język dziennikarski ewidentnie mocniej kłuje polityków z prawicy niż centro-lewicy. Pomimo to ten serwis informacyjny cieszy się największym udziałem w rynku, zostawiając pozostałą konkurencję daleko z tyłu. Nawet niesławne i to niejednokrotnie postępowanie Piotra Kraśko nie odebrało wiarygodności jego osoby jako prowadzącego umoralniającego innych.

TVP w nowej odsłonie zdecydowanie bardziej równoważy dobór materiałów niż poprzednicy przy ul. Woronicza i na pl. Powstańców, pokazując czasem również materiały negatywne dla obecnego rządu. Jednak już komentarze dziennikarskie w "19.30" tłumaczą świat, "jak oświecony widz powinien myśleć". Można odnieść wrażenie, iż trwa nienachalna, lecz stopniowa "praca u podstaw" adresowana do tych osób z grona widzów, którzy oglądali "Wiadomości" w poprzednich latach. Tego rodzaju jakkolwiek nacechowanej retoryki w Polsacie nie usłyszymy w materiałach o polityce krajowej.

Z psychosocjologicznego punktu widzenia przyjemniej słuchać treści, które zgadzają się z naszym punktem widzenia. A jeśli nawet coś "zgrzyta" w obozie ulubieńców, szybko otrzymamy uspokajające wyjaśnienie. Część komentatorów o otwartych głowach z prawej strony - na czele z Rafałem Ziemkiewiczem - w skrajnym jednostronnym kilkuletnim przekazie TVP dostrzega przyczynę klęski "Zjednoczonej Prawicy". Zresztą sam Ziemkiewicz pożegnał się z TVP, ponieważ nie chciał współprowadzić satyrycznego programu "W kontrze", gdzie otrzymał zakaz krytycznych uwag wobec ówcześnie rządzących.

Jednostronność otrzymywanego przekazu rozleniwia nasz mózg, a my stajemy się coraz mniej odporni na manipulacje, kiedy łatwiej posłuchać komentarza "z wiadomej strony", zamiast różnych poglądów albo próby zupełnie samodzielnej oceny zdarzeń, które dzieją się każdego dnia.

Słuchając "swoich" człowiek zaspokaja jedną z fundamentalnych potrzeb - czyli poczucia przynależności. Łatwiej też określić wspólnego wroga, winnego za całe zło naszej rzeczywistości. 

Oczywiście dla posiadających czas ciekawym doświadczeniem jest obejrzenie różnych serwisów informacyjnych stacji o przeciwnym nacechowaniu i wyciągnięcie rozsądnej średniej dzięki krytycznemu myśleniu.

Dane o pierwszej trójce na medialnym podium sugerują, jakoby zniknęli mocno prawicowi widzowie. To nieprawda - oni są. Przecież Telewizja Republika ma już około pół miliona widzów. Dochodzą jeszcze bardziej niszowe stacje - na przykład Telewizja "Trwam". Wreszcie suche informacje dostępne są na wielu stronach internetowych, zaś po komentarze własnych ulubieńców można sięgnąć na kanał "You Tube".

Rynek medialny jest ciągle w grze. Najlepiej pokazuje to sukces Kanału "Zero", gdzie podejście racjonalne okraszone szczyptą humoru, a czasem refleksji spotyka się z bardzo szerokim gronem odbiorców.

"Myślenie nie boli" - to hasło charakteryzujące tych ludzi, którzy chcąc znać prawdę o bliższym i dalszym otoczeniu nie ograniczają się tylko do jednego nadawcy - zwłaszcza jeśli jest stronniczy.

Rafał Osiński

Sprawy edukacyjne, ochrony zdrowia, społeczne i kościelno-religijne to bliskie tematy. Ale nie tylko. Jestem uważnym obserwatorem i pomagam, abyśmy nie utopili się w naszej rzeczywistości. Prowadzę kanały: https://www.youtube.com/@RafalOsinski-Czlowiekiembyc https://twitter.com/RafalOsinski_

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura