Jadę sobie pociągiem z Pragi Czeskiej do Polski i po przekroczeniu granicy zszokowany aż wstałem z miejsca. Czeskim TGV, dumą tutejszych kolei czyli rozpędzającym się do 160 km/h pociągiem "Pendolino" z wychylającymi się na zakrętach pudłami wagonów dojechałem do Ostrawy, tam pochodziłem sobie chwil parę po mieście, i wsiadłem do „Eurocity” (w istocie zwykłego czeskiego pospiesznego) do Warszawy.
Do granicy tory były jak masło. Widać było ślady jak niedawno przebudowano linię pod ten typ pociągów, na przykład likwidując objazd jakiejś górki i zastępując go tunelem przez nią. Ślady starych torów są jeszcze świeże. Zmodernizowana linia dociera do Bohumina przy polskiej granicy. A potem jest Polska. Uderza od razu i z całą mocą.
Już w Zebrzydowicach na dworcu tory toną w chwastach. Niemal 3/4 Czech przejechałem i tory były „ruszane”, nie wiem czy maszynami podbijano bezustannie podtorze, czy też czymś polewano, ale roślinności na głównej linii nie uświadczyłem. Ale to był tylko przedsmak tego co nastąpiło dalej. Pociąg zwalniał do 5 km/h aby wjechać w tzw. „wychlapy”. To są wielkie bajora błota na torach wzdłuż których nikomu nie chciało się oczyszczać rowów odwadniających.
Na owej „głównej” linii do Wiednia i Pragi bajora błota występowały co kilkaset metrów. Nie umywa się to nawet do najgorszych linii na zapadłej prowincji w Czechach. Ponadto wszystko pordzewiale, albo zdewastowane. W najlżejszym przypadku odpada tynk i zżera rdza. Ludzie którzy mówią w Polsce o budowie sieci szybkich linii kolejowych chyba mają jakieś problemy z kontaktem z rzeczywistością- mówię to wynalazłwszy ostatnio iż budżet na naprawę torów wystarcza w Polsce na wymianę kilkunastu rozjazdów rocznie.
Po godzinie wleczenia się wjechaliśmy w największe slumsowisko Europy- liczącą (na papierze) 2,6 miliona mieszkańców aglomerację GOP. Chodziłem po pełnej Cyganów ulicy przy dworcu na przedmieściach Ostrawy. Domy początku ubiegłego wieku były co do jednego- wyremontowane. Białe dziecko rozmawiało z cygańskim dzieckiem, miało tornistry, chyba wracały ze szkoły, czescy Cyganie mówili do siebie po czesku. Pani z dzieckiem w pociągu, która wysiadała w Bohuminie, była wesoła i się śmiała. W Polsce mroczno, ponuro. Żałoba.
Przygnębiająco wyglądają oczodoły śląskich slumsów, zdewastowane dworce- widma w rodzaju Sosnowca. Tandeciarstwo, kicz. I jeszcze ci ludzie podają w statystykach jakoby PKB statystycznego mieszkańca Polski (17, 5 tys. USD, dane za 2008 r.) wynosił 2/3 Produktu Krajowego Brutto Czech (25,4 tys. wg IMF, 2008). Sorry, ale ja w to nie wierzę. Bo jak niby? Mieszkaniec zdewastowanego slumsowiska zarabia rocznie 2/3 mieszkańca czystego i schludnego państwa?
Jestem gotów uwierzyć w to że nasz PKB jest na poziomie Rumunii i Bułgarii (ca. 12 tys. USD per capita, 2008). Czyli w to że zarabiamy połowę tego co Czesi, a nie że aż 2/3-cie. Kogo ci ludzie chcą oszukać- myślałem sobie w czasie podróży. Jadąc do domu podziwiałem centrum Warszawy. Wyglądało gorzej niż przedmieścia Pragi. Na Krakowskim Przedmieściu tynk odpada z budynku ASP (nie chcą go oddać jego prawnym właścicielom), a farba złuszczyła się także z sąsiedniego budynku uniwersytetu.
Zresztą, co tu pisać, niemal wszystko co komunalne, spółdzielcze lub państwowe to się rozpada i łuszczy. Nie wiem czy w Czechach też mają tyle sektora państwowego w nieruchomościach, ale miasta tętnią życiem, zamiast zarastać grzybami, jak w Polsce.
Myślę że Polska żyje tylko dzięki propagandzie jaką sprzedają „prorządowe” media „mainstreamowe”. A są one w centrum uwagi ponieważ rząd i politycy karmią je rządowymi pieniędzmi, choćby ze środków na dofinansowanie kampanii, i rozdają im koncesje na nadawanie. I one wmawiają ludziom propagandowe bzdury. Nigdy wprost nie powiedzą że ten kraj jest po Rumunii i Bułgarii najbiedniejszy w Unii. A wystarczy wsiąść w pociąg, i biernie patrzeć w drastycznie zmieniające się widoki…
Tylko że większość ludzi wciąż wierzy w to co pokażą im w sponsorowanych przez świat polityki mediach. I dzięki tej propagandzie jeszcze wszyscy stąd nie pouciekali, ale ci bardziej rozgarnięci to dostrzegli, i sądzę że wreszcie zrozumieli co robić w życiu.
Inne tematy w dziale Polityka