Bycie anonimowym blogerem ma pewne zalety. Ludzie powiedzą nam rzeczy ktrych normalnie nam by nie powiedzieli. Nawet jeśli wiedzą że prowadzimy blog, to wiedzą to tylko oni i nikt więcej. To siatka informatorów danego bloggera. Zdradzenie tożsamości danej osoby, osoby która wie więcej niż wypadkowa opinii publicznej, to także zdradzenie jej siatki kontaktów towarzyskich, personalnych. Czy ci dziennikarze zazdrościli informacji swojemu bloggerskiemu konkurentowi?
Czyn dziennikarzy "Dziennika" godny jest napiętnowania także dlatego że użyto argumentów "ad personam", popadając w polskie bagno, w którym, gdy nie możemy polemizować "ad argumentum", staramy się znieważyć osobę daną tezę wypowiadającą. Jest to zachowanie ze wszech miar godne potępienia.
Przyjmując rolę bloggera chcę by polemizowano "ad argumentum" a nie "ad hominem". Myślę że zachowanie dziennikarzy "Dziennika" godne jest tabloidu. Chwała Katarynie że nie weszła bardziej w ten przegniły świat. Myślę że jest to też przestroga dla pozostałych bloggerów, by nie zadawali się z dziennikarzami pewnych gazet lub traktowali ich bardzo nieufnie.
Inne tematy w dziale Polityka