Czytam biadolenia że telewizji publicznej w Polsce nie będzie, że się ją prywatyzuje etc. Nie wierzę własnym oczom. Jaka telewizja publiczna? Gdzie? W Polsce? Ten festiwal teleturniejów, porażających kiczem oper mydlanych i prostackich rewii ktoś nazywa telewizją publiczną? Chyba takiej w życiu na oczy nie oglądał.
Młodzi ludzie prędzej poznają muzykę współczesną z gier komputerowych niż z tej telewizji. Moi kumple słyszeli o minimaliście Philipie Glassie, największym kompozytorze współczesności, znajdując jego dzieła w soundtrackach do gier (np.
Grand Theft Auto). Muzyką wymieniają się z przyjaciółmi, filmy oglądają w Internecie. Nawet nie posiadają odbiorników do telewizji naziemnej. Są całe wielkie grupy wykształconych młodych osób wśród których mebli nie natrafimy na ślad telewizora. Znajdziemy go jednak u osób mniej wykształconych.
Telewizja „publiczna” w Polsce ogłupia. Przez ostatnie 10 lat oglądałem ją u rodziny czy znajomych w sumie jakieś 20- 30 minut. Jakość „pieprzenia” z ekranu była tragiczna, było to typowe „bullshit”, słowotok w którym nikt w ogóle nie przejmował się zgodnością ze stanem faktycznym. W II wojnie liczbę ofiar zaokrąglono do „kilku milionów”, w programie o zbankrutowanych, latających na kroplówce liniach lotniczych LOT jakiś „ekspert” opowiadał że nigdzie na świecie nie pozwolono upaść narodowemu przewoźnikowi. Zupełnie jakby nigdy nie czytał o niedawnych bankructwach Swissairu i belgijskiej Sabeny.
Po co taka kupa? Po co ogłupiać jeszcze bardziej biednych ludzi ze wsi i małych miasteczek? Drylować ich mózgi „gównoprawdą” na poziomie tak tragicznym że inteligentna i oczytana osoba słuchając tego może jedynie pisać sprostowanie za sprostowaniem. Słowne „kupy” czają się co kilka minut, bzdury bez związku z faktami wybuchają w mózgach ogłupianych widzów. Dwie czy trzy zagubione jaskółki rocznie wiosny nie czynią.
Tego się nie naprawia. To się wyłącza. Zresztą gusty są dziś tak różnorodne, że tworzenie telewizji nie będącej telewizją na żądanie to marnowanie publicznych pieniędzy. Uczestniczę w afterach po różnych spotkaniach i próba oglądnięcia czegokolwiek wspólnie kończy się tym że ustalamy kolejność wyświetlania filmów w komputerze i nikt nie jest zadowolony. Wspólna telewizja to przeszłość do której już się nie wróci.
Jeśli nasz rząd, nasi politycy chcą zrobić telewizję publiczną, to niech przeznaczą fundusze, te 800 milionów rocznie, na tworzenie niezależnych programów i filmów o tematyce publicznej do sieci Internet. O sieciach naziemnych można zapomnieć- to monopole i oligopole, których właściciele mają ogromną władzę. Z tego co widzę i słyszę od znajomych polityków, promują w swoich stacjach po prostu swoich przyjaciół i kumpli.
To wszystko można uzdrowić, zapominając o sieciach naziemnych, ba, zakańczając żywot tej już przestarzałej technologii. TVP można zakopać żywcem. Nie trzeba żadnych ustaw. Wystarczy tylko dogonić Serbię, o reszcie cywilizowanego świata nie wspominając, i wyłączyć nadawanie analogowe. Do czego zresztą ten kraj się zobowiązał, i zostało mu ledwie 4,5 roku.
Nadając cyfrowo można oferować 8-miokrotnie więcej programów. Mieszkańcy wsi i miasteczek będą mogli odetchnąć od ogłupiającej telepapki, być może uzyskają dostęp do oferty na wyższym poziomie. O ile przyznawanie pasm nie będzie miało korupcyjnego charakteru wspierania swoich politycznych popleczników.
Inne tematy w dziale Polityka