Dzisiaj mój znajomy powiedział chyba ważną rzecz. Polacy nie interesują się polityką, bo ich interesuje zarabianie.
Siedząc w klubie z laptopem i robiąc różne pilne rzeczy słuchałem rozmowy znajomych fanów polityki ze starszymi, bardziej doświadczonymi politykami. Ci starsi sprawę polityki postrzegają wręcz aideowo. Owszem, gdzieś się sytuują na polskiej scenie politycznej. Scenie w której biegunami są stosunek do Kościoła Katolickiego i Okrągłego Stołu. Tylko niektórzy są jakoś radykalniejsi, ale nawet jak chcą, to nie potrafią ściągnąć ludzi, stworzyć think-tanku wokół idei które reprezentują i przekuć ich na konkretne postulaty. Nie potrafią się rozdrobnić w systemie w którym diabeł tkwi w szczegółach. Stworzyć organizacji która idee przekuje na konkretne postulaty choćby. Dziś za to dywagują w klubie.
Dlaczego, wg nich, Polacy nie interesują się polityką? Ich interesuje nieporównanie bardziej wzrost ceny euro, bo zagraniczny obóz dziecka będzie droższy. Ich interesuje drugi laptop i plazma na ścianie. Nie dorobili się jeszcze. Kiedyś wreszcie usytuują się, dorobią się. Wtedy przyjdzie czas zainteresowania się, czemu dookoła jest tak źle. Bo na razie i u nas jest źle. Więc tym dookoła się zbytnio nie przejmujemy. Nie mamy zresztą na to czasu...
Myślę że ów doświadczony człowiek który to mi wyłuszczał, ma bardzo dużo racji. Problem w tym, że owa bieda w dużej mierze właśnie wynika z braku owego zainteresowania....
Inne tematy w dziale Polityka