Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
46
BLOG

Powrót Emigranta

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 2

Nad Y. zachodziło słońce. Odległe kościoły tonęły w ciemnej pomarańczy. Wspięliśmy się na taras widokowy. „Ścinam dredy”- powiedział T. „Chcę przeżyć w Polsce, a to nie jest tolerancyjny kraj. Zapuszczę je znowu, gdy moje dziecko będzie miało 20 lat”.

Z dołu dochodziły nas brzęki talerzy i nieciekawa muzyka ze znajdującej się tam restauracji. Nasz widok to wielkie zielone wzgórze z wieżą secesyjnego kościoła. „Czy tam mieszka Ch.”- powiedział T. pokazując brudnoszarą kamienicę na rogu jednego z placów. Kiwnąłem głową.
 
Ch. to także emigrant, który powrócił. Wszyscy jesteśmy emigrantami. Którzy wyjechali i nagle wrócili. Już do innego miasta. Miasta wyludnionego. Miasta pustych ulic. Miasta konserwatywnego betonu. Miasta w którym przez lata nic się nie zmienia. Miasta marazmu. Zapaści. Permanentnego i stałego kryzysu. Gdy ów kryzys się pogarsza (bo tu jest stanem permanentnym) wówczas zamierają obietnice na ustach złotoustych polityków. Bo brzmią śmiesznie. Nikt nie mówi o czymkolwiek.
 
Rozmawiałem z T. długo, próbując przekonać go by nie wracał do Polski. Dziś będzie miał tylko 4 bliskie osoby, bo reszta z jego znajomych wyemigrowała. Zostało może z 10 % uprzedniego grona jego znajomych. Sądziłem że T. po prostu powinien zmienić miejsce emigracji.
 
Tymczasem on ma rodzinną firmę, chce w niej pracować. Ja się dziwię- „Co tu będziesz robił, to pustynia, stąd wszyscy uciekli. Jak tu przeżyjesz, co będziesz robił codziennie? Oglądał filmy na DVD? Cofniesz się w rozwoju! Staniesz się zwykłym, zmurszałym kapciopolakiem!”
 
T. opowiada jak wynudził się na emigracji, żyjąc w 50-tysięcznym mieście. Do najbliższych inteligentnych znajomych miał godzinę drogi autobusem. Odwiedzali się co weekend naprzemiennie- raz oni go, raz on ich. Tak, istotnie, w porównaniu z takimi warunkami T. będzie miał lepiej, ale tylko troszeczkę. Będzie miał za przyjaciół naszych znajomych budowniczych dróg w dredach. Ale on przeprowadza się na wyschłą pustynię, mając w pamięci zapewne jej obraz sprzed fali emigracji. Gdy były tu skłoty, imprezy. Dziś nie ma prawie nic. Poza wspomnieniami po setkach, tysiącach emigrantów w jego wieku…

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka