Polskie wojsko to temat który jakoś mnie zafascynował. Dochodzą do mnie różne słuchy. Katastrofa CASY w Mirosławcu, w której, jak donoszą różne tabloidy, ktoś inny siedział za sterami niż piloci, być może niezdolni do wylądowania. Liczne sugestie że towarzystwo na pokładzie mogło wracać samolotem traktowanym jak prywatna taksówka ze spotkania, możliwe że "zakrapianego". Sugestie że mogli być w stanie wskazującym.
Interesuję się nieco lotnictwem. Ciekawi mnie co się stanie gdy przyjdzie jakaś wojna albo chociaż atak terrorystyczny. Wiem gdzie w Polsce są lotniska wojskowe, ba, ich dane są w Internecie. Wymiary pasów startowych, poufne informacje gdzie i ile ich jest. Można sobie oglądnąć rozlokowanie obiektów na mapach satelitarnych.
Znam chyba wszystkie lokalizacje "tajnych" polskich lotnisk, czasem odkrywanych w mediach gdy jak ostatnio wylądowała na nim niechcący Pani Pilot swoim boeingiem ze zdziwionymi pasażerami. Wiem nawet na których odcinkach autostrad mogą lądować polskie myśliwce. Skoro ja to wiem niespecjalnie nawet szukając, to co za problemy będą mieli inni z pozyskaniem takcih informacji?
Mam kolegów w wojsku. Wszak wciąż pobór jest obowiązkowy. Jaka jest zdolność taktyczna rastamana pracującego w kuchni? Po co kucharzom w wojsku ścina się dredy? Podobno maski są tak stare, że trzeba mieć glacę. Mamy chyba jakieś zabytki, bo normalne współczesne maski nie zakrywają już całej czaski, ale tylko twarz. Amerykanie w wojsku mają fryzury jakie chcą.
Mam takie wrażenie że ten cały MON, ta cała polska armia, to takie państwowe przedsiębiorstwo, które miło sobie trwa w tym swoim marazmie, a od czasów komunizmu nic się tam nie zmieniło. Reforma armii- nie wiem czy w ogóle ktoś tak o tym mówi. W mediach nic nie słychać, i dam głowę że wewnątrz tego środowiska także niewiele się dzieje.
Czemu jeszcze służy masowy pobór, co zrobi taki żołnierz po chyba 10-miesięcznym szkoleniu? Co zrobią ludzie z łapanki? Współcześni niewolnicy dla których wojsko jest odmianą przymusowego więzienia? Kto nie palił papierosów, po wyjściu z wojska pali papierosy. Kto nie pił, po wyjściu z wojska pije na potęgę. I komiczny wymiar sprawiedliwości- sąd wojskowy jest chyba synonimem karykatury sprawiedliwości wobec tych na ogół niezaradnych ludzi (skoro nie umieli sobie załatwić "niepójścia" do wojska).
Mój kolega rastaman z wioski na polskiej prowincji, poszedł do wojska dla pieniędzy, i aby zdobyć "kuchenne" doświadczenie. Mógł się wymigać, ale nie chciał. Dziwiłem się że wrócił z Holandii gdzie jednemu generałowi remontował dom, a sąsiedzi- czarnoskórzy rastamani z dziećmi zabierali go na imprezy na które wybierali się z wózkiem dziecięcym. Porozumiewali się z nim na migi.
Wojsko mimo wszystko jest atrakcyjnym pracodawcą. Po co przymus, po co pobór? Chyba tylko po to by zmuszać ludzi do walki w wojnach zamiast używać wojska do pacyfikacji, działań pokojowych, do czego chyba prościej przekonać chętnych.
Inne tematy w dziale Polityka