Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
43
BLOG

Druga rocznica ukazywania się "Dziennika". Bojkotujmy polskie ga

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 10

Mija druga rocznika ukazywania się gazety codziennej „Dziennik". Kosztująca wydawcę podobno ponad 200 mln PLN nowa gazeta codzienna rewolucji jednak nie zrobiła. Choć ja bardzo cieszę się że jest. Na rynku, na którym dotychczas panował prawie monopol, pojawiła się nowa opcja. Czasami, rzadko bo rzadko, potrafi zaskoczyć czymś o czym nawet nie napisze „Gazeta Wyborcza".

„Dziennik" to głos konserwatystów i redakcja wcale tego nie ukrywa. Na łamach dodatku „Europa" dyżurni redakcyjni publicyści wręcz tą orientację gazety podkreślają. Ale jest tam też głos polskiej młodej nowej lewicy, i to w o wiele większych proporcjach niż w Gazecie Wyborczej, kojarzącej się jednoznacznie ze starym układem, polityką grubej kreski, medialnie wmawianymi autorytetami w postaci np. Michnika.

„Dziennik" trafił na rynek w dobrym czasie. Nawet osoby o liberalnych poglądach były zmęczone teoriami wmawianymi przez dziennik"Agory", równie oportunistyczny i bezideowy jak upadająca polska „lewica starej daty". To konserwatyści przynieśli Polakom pierwszy cotygodniowy dodatek dla intelektualistów, przy którym „Świąteczna" Gazety Wyborczej była na o wiele niższym poziomie intelektualnym. Nagle dawna „Gazeta Wyborcza", biblia centro-lewicy, okazała się bezideowa i zamknięta tylko do polskiego poletka, podczas gdy z „Europy" zawiało fragmentem, czastką dyskusji jakie toczą się na świecie. Niedawno „Wyborcza" musiała na nowo przeorganizować swój weekendowy dodatek by już zupełnie nie stracić rynku.

Ale polskie gazety codzienne dalej nadają się tylko do bojkotowania, które prowadzę od dobrych kilku lat, po prostu ich nie kupując, może poza "Europą". Polskie gazety codzienne można jedynie przeglądać, do czytania tutaj niemal nic nie ma. Brak tu dogłębnych, wyczerpujących temat tekstów, brak tu rzetelnego dziennikarstwa znanego mi z Europy Zachodniej, odważnych komentatorów do których ostrych osądów przyzwyczaiłem się w Internecie.

Polskie gazety codzienne to po prostu strata czasu. Wybierając się w podróż do pociągu nie zabieram gazet codziennych, ale kwartalniki czy miesięczniki. Bojkotujmy gazety, obojętnie jakie, polskie, niemieckie czy brytyjskie, ale za to, że mają niski poziom, i są po prostu infotainmentowymi tabloidami dla masowego odbiorcy. Skor nie dbają o oczekującego dobrego poziomu czytelnika, niech szukają czytelnictwa wśród mniej wymagającej publiki.

Taki"popularny" jest „Dziennik", w którym nie ma (poza „Europą") długich tekstów, takie są też inne gazety codzienne.W Polsce ery „infotainmentu" okazało się że nie ma miejsca na porządną gazetę jakościową, z długimi tekstami pióra specjalistów z różnych dziedzin, zamiast tego są codzienne krótkie newsy. Ja kupię gazetę codzienną, gdy wreszcie któraś z nich zacznie mieć poziom intelektualny jaki znam z RFN czy Wielkiej Brytanii. A na razie- wielki bojkot trwa.

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka