Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
65
BLOG

O procesie rekrutacji do świata polskiej polityki: szuja wejdzie

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 2

Uff, tyle wrażeń, nie wiadomo od czego zacząć opowiadać. Dziś nie mieliśmy treningu, trenerowi się nie chciało, ale ekipa przyszła, więc poszliśmy „niby” na piwo ale skończyło się na soczkach i kwasie chlebowym, bo w jedynej czynnej knajpie na tej ulicy, jakiejś pierogarni, alkoholu nie podawano.

 

Ciekawa to była rozmowa. Zaczęła się od diet, 3 z 4 facetów przy stoliku było na jakichś dietach. Potem weszliśmy na świetny temat życia za komunizmu. Ja coś-niecoś pamiętam z dzieciństwa, ale nasz kumpel był bardzo obeznany- jeszcze jako junak z OHP zdołał pracować w Romecie.

 

Oj, pamiętam jak rodzice raz jadąc samochodem przez wielkie moje rodzinne miasto, wielką najważniejszą aleję, mówili że jest jak na wsi, nie świeci się żaden neon, tylko lampy i szare fasady domów. Dziś na tej ulicy jest mnóstwo reklam, szyldów, neonów. Domy dalej są w większości komunalne- pod tym względem poprzedni system się utrzymał.

 

Ludzie dziś nie wspominają komunizmu, nie wyciągają z szaf dawnych gazet by wczytać się w to co pisano w czasach totalitaryzmu. A ja mgliście pamiętam jakie kolejki po mięso. I szare ulice. I nudę jakąś. Aby uszczęśliwić naród, wpuszczono pepsi i sprowadzano cytrusy.

 

Nie wierzę w to że Polska w 1989 roku odzyskała niepodległość i demokrację. Bzdura trochę. Do dziś jesteśmy daleko od demokracji, choć bliżej niż przed aferą Rywina. Wczoraj byłem na spotkaniu liberałów, gdzie pan Celiński z „Forum Liberalnego” opowiadał o tym jak działalność partii politycznych w Polsce jest praktycznie niemożliwa, bo jak nowe partie mają niby konkurować z mającymi setki milionów złotych dotacji na kampanię partiami takimi jak PiS czy PO?

 

Wówczas siedząca kolo mnie pani mająca coś wspólnego z Partią Demokratyczną naśmiewała się z tego że to jej partia ową demokrację zwinęła, bo to ona najbardziej walczyła o to finansowanie partii budżetu. Inny pan polityk siedzący koło mnie w dyskusjach kuluarowych zauważył z kolei, że „to ofermy są”, bo jak się ma te „3- 4 procent” to z powodzeniem można komuś coś poobiecywać, i te pieniądze zebrać z łapówek. "Pieniądze po prostu same przychodzą"- mówił z uśmiechem. 

 

Miło sobie posłuchać od żywego kośćca i fundamentu polskiej polityki, jakie to „etyczne” zalecenia ma dla kandydatów do wejścia na polską scenę polityczną. Chyba dlatego świat polskiej polityki jest dziś tak przegniły. Ten proces rekrutacji na rynek polityczny jednak robi swoje- szuja wejdzie, a uczciwy nie ma szans.

 

Może to moje prywatne poglądy, i może kogoś obrażają, bardzo wówczas przepraszam, ale chciałbym się nimi podzielić. Jestem przerażony partiami i ludźmi którzy zmieniają ideologie jakim służą jak rękawiczki. Tak jakby centrolewicę można było tak po prostu przerobić w liberalizm- co planuje jedna z owych partii tamże się prezentujących.

 

Te ideowe przebierańce tylko pokazują że w Polsce nie ma żadnej demokracji, jest grupka która dobrała się po „zmowie” okrągłego stołu z 1989 roku do publicznej kasy i z niej finansuje swoje kampanie, i zmienia ideologie nie mając groźby że ktoś inny im podskoczy, ich przebije, wygryzie z rynku politycznego. Mają wszak dotacje, dzięki nim są dużo potężniejsi niż konkurencja, inne mniejsze ruchy i ugrupowania.

 

A tych była cala sala. Ruchy liberalne w Polsce są po prostu bardzo rozproszone, jak mówiła mi taka pani z warkoczem, należąca równocześnie do 4-rech z nich. A ruch który akurat na tej scenie jest dziś najsilniejszy (Projekt:Polska) to jacyś „niedzielni liberałowie”, którzy "wiedzą gdzie dzwoni ale nie wiedzą w jakim kościele".

 

Mają największe struktury, ale zupełnie nie rozpoznali otoczenia, środowiska, w ogóle zresztą pobieżnie znają się na polityce czy ideologii którą chcą niby reprezentować. Są elitystyczni, nie znają swojej potęgi, ani też słabości. Poruszają się pomiędzy różnymi środowiskami jak słoń w składzie porcelany, co więcej, mogą zmarnować potencjał swojej organizacji.

 

Inny z kolei Pan opowiadał mi o młodych liberałach, którzy na poziomie europejskim są tak sztywni, że bajka, ubierają się jak stare dziadki mimo młodego wieku, i jak osy przy ulu już w młodym wieku kręcą się przy etatystycznych posadach na stołkach w Brukseli. Ot, liberalizm, który te stołki miał zredukować co najmniej. Jeśli taki ma narybek w Europie, to chyba ruch ten szczeźnie.

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka