Mam przyjaciela anarchistę, przy którym liberałowie z ich zwijaniem granic państwa to betka. O ideologii wolnościowej, wyznawanej przez takich ludzi, niemal nic się nie pisze. W Polsce jest cala Federacja Anarchistyczna, takie grupy mimo ogromnej emigracji takich ludzi wciąż działają we wszystkich większych miastach. Tymczasem o ich politycznej ideologii nie wspomina się w konserwatywnych mediach w stylu „Rzeczpospolitej” czy „Dziennika”. Dla konserwatywnych czytelników ów ruch to jakaś groźna tłuszcza, tymczasem ona ma swoje polityczne cele.
Znieść państwo, z jego fasadową demokracją, marionetkowymi wyborami w których przeciętny obywatel jako kandydat nie ma szans nawet na poinformowanie wyborców o swoim programie. Oskarża się ich o anarchizm, choć rzadko kto wie co ów termin znaczy. „An archos” oznacza po grecku ustrój bez władców, bez panów. Ideologia ta dzieli się na ok. 10 nurtów, m.in. anarchizm chrześcijański, którego głównym ideologiem jest Lew Tołstoj.
Ich polityczną ideologią jest samorządność, federalizm i silne prawa jednostki. Na swoich stronach internetowych piszą że tylko opór społeczny powstrzymuje każdy rząd od totalitaryzmu. Wg witryny ich organizacji, Federacji Anarchistycznej (FA), w Polsce od dawna panuje system państwowo- mafijny.
Wobec praw mniejszości odrzucają nawet demokrację. Wg nich tylko owe mniejszości mają prawo decydować o sobie, wola większości nie ma tu znaczenia. „Wg nas wolność i demokracja to nie rządy większości. W społeczeństwie wolnym i otwartym, gdzie każdy sam dba o swoje sprawy, także grupy mniejszościowe i poszczególne jednostki winny mieć prawo do decydowania o swoim losie. Niedopuszczalne jest, by większość narzucała im coś wbrew ich woli, jeśli szanują oni wspólne prawa i nie próbują niczego narzucać innym. Jeśli godzimy się na dyskryminację mniejszości dziś - jutro możemy sami się nią okazać...”
Anarchiści nie są przeciw szkołom, ta w ich opinii powinna „stwarzać warunki dla rozwoju ich naturalnych zdolności, przygotowywać do współżycia z ludźmi (i przyrodą) przy poszanowaniu ich odmienności, w poczuciu współodpowiedzialności za świat i solidarności ze wszystkimi istotami. Nauczyciel (…) powinien być przewodnikiem uczącym ucznia samodzielności w myśleniu i w działaniu oraz odpowiedzialnych wyborów a nie uchylania się życiu i posłuszeństwa władzy. Uczniowie i studenci muszą mieć - wraz z nauczycielami - decydujący wpływ na kształt nauki.” Ich szkoła musi być niezależna od administracji państwowej.
Drastycznie podchodzą do sprawy nacjonalizmu. Piszą: „ostatnio w niektórych środowiskach młodzieżowych pojawiła się moda na bycie nacjonalistą. To żałosne, że hasło wykastrowanej wolności ograniczonej jedynie do jednego narodu, plemienia, a często jeszcze do wąskiej elity przywódców może być atrakcyjne dla ludzi, którzy z racji wieku powinni być niezależni. Bycie nacjonalistą to branie udziału w brudnej grze polityków o władzę nad społeczeństwem”. Wg nic argumentami rasowymi posługują się ci dla których osoby o innym pochodzeniu są konkurentem w gospodarce czy żądzy władzy nad ludźmi.
Odnośnie stosunków z religią piszą że niedopuszczalnym jest by „podporządkować całe społeczeństwo dogmatom i naukom jednej organizacji religijnej”, a antyklerykalizm jest dla nich „formą samoobrony”. Jednocześnie piszą o prawie każdego człowieka do realizacji swoich potrzeb transcendentalnych, ale nie mogą one ograniczać wolności innych. Prawo dla nich jest dość minimalistyczne; powinno chronić: życie (i zdrowie wszystkich istot), wolność (dysponowania własnym ciałem i umysłem) oraz pracę (i jej owoce). Reszta jest dozwolona, a karanie ludzi „dla ich dobra” mają za absurd.
Dla anarchistów mass media w zdecydowanej części reprezentują różne grupy interesu, i trudno się z tym nie zgodzić. Piszą, że z racji iż „najlepszym interesem jest władza, mass media reprezentują interes władzy”. Piszą że w zasadzie niemożliwe jest otworzenie własnej niezależnej stacji radiowej, bo prawo do własnego prawa jest nader kosztowne, podobnież pismo wysokonakładowe to wydatek od kilkudziesięciu do 200 mln PLN. Wg nich by informować i interpretować bieżące wydarzenia, z racji zasobu kapitału potrzebnego w tym celu trzeba „funkcjonować w mafijnym układzie władzy”. Publikacje niezależne do owych koterii „funkcjonują z powodu niskich nakładów i przeważnie nieatrakcyjnej szaty graficznej, na marginesie społecznego zainteresowania”.
Mój przyjaciel mieszka obecnie, jak zresztą większość takich ludzi z zachodniej Polski, za granicą. Wiadomości o tym że w Grecji wybuchły zamieszki przeciwko tamtejszemu rządowi, bardzo go ucieszyły. Czyta Indymedia (jedyny serwis informacyjny w Polsce który publikuje w zasadzie absolutnie wszystko) i pisze że znów, jak w Genui, policja zabiła młodego człowieka, i wybuchła rewolucja. A ja mam dziwne wrażenie- że gdyby nie owe każdorazowe zmasowane bunty i zamieszki, to policja możliwe że o wiele częściej używałaby broni na ulicach. A tak- przynajmniej wiadomo że w systemie demokratycznym może to rząd kosztować dość sporo.
Literatura:
FEDERACJA ANARCHISTYCZNA, strona www: http://www.fa.most.org.pl
Inne tematy w dziale Polityka